Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Iwona, księżniczka chenin blanc

Komentarze

Wina z loarskiej posiadłości Château Yvonne degustowałem ze dwa razy, w chwili gdy stały się one – dzięki La Revue du Vin de France – bardzo medialne. Wiadomo było, że winnicą (najpierw 2 ha, później 6) zajmuje się żona samego Charlie Foucault, tego od najsłynniejszej posiadłości loarskiej w domenie win czerwonych – Clos Rougeard. Charliego widziałem w czerwcu na degustacji w Paryżu, rzeczywiście nieco przypomina Chaplina. W międzyczasie nastąpiły w posiadłości jakieś przemiany własnościowe, jej sława nieco zmalała, lecz nadal należy zdecydowanie do saumurskiej szpicy; uprawa tu jest organiczna/biodynamiczna, nie znam wszak szczegółów. Wina winifikowane są w beczce.

Chateau Yvonne Saumur Blanc 2005 Winkolekcja
Delikatność, przewiewność, zagadka.

Dzisiaj znowu stanęły przede mną dwie butelki, białe Saumur 2005 oraz czerwone Saumur-Champigny 2006, oba importowane przez Winkolekcję. Potwierdziło się to, co o Yvonne wiedziało się do tej pory: jej specjalnością jest wino białe. Nie mam wątpliwości, że jest ono jedną z najlepszych ekspresji chenin blanc w Dolinie Loary, czyli na świecie. Dość trudno – gdy myślimy o wytrawnej wersji tej odmiany – wyżej podskoczyć. Jako rywale przychodzą mi do głowy wina dwóch producentów z Vouvray: Huët i Foreau (Clos Naudin) oraz parę win z Savennières, apelacji, która ma jednak inny charakter, gdyż tutejsze wina są cięższe i wydają się słodsze.

Bardzo dobra struktura, dobre napięcie, wysokie doznanie – przepraszam – mineralności; delikatność i przewiewność niezbyt obfitej materii, ciekawy bukiet, leciuteńko utleniony, miodowy, nie wolny od nut kwasości lotnej (wedle Wojtka Bońkowskiego chodzi raczej o pozostałości SO2), lecz w żaden sposób nie wadliwy, przeciwnie, intrygujący. Ani cienia beczki – to samo wino pite w jego wczesnej młodości jest dość mocno drzewem zamaskowane, po paru latach okazuje się, że wiedzą co robią. To nie tylko bardzo dobre wino białe, to bardzo ciekawe, intrygujące wino białe – można zrozumieć, po co rośnie na tej ziemi chenin blanc. Chętnie bym jej zrobił winem dnia, albo tygodnia. A nawet miesiąca, jeśli Winicjatywa takie kategorie wprowadzi.

Chateau Yvonne Saumur Champigny 2006 Winkolekcja
Jeszcze pole walki, zobaczymy co dalej.

Wino czerwone jeszcze za młode, prowadzi w ustach walkę między nutami zwierzęco-kredowymi, typowymi dla loarskiego cabernet franc, a dobrym, czystym owocem. Końcówka niestety nieco wysuszona i nie wiem, czy garbniki staną się w przyszłości bardziej wdzięczne. Być może, bo wino zakrojone jest na conajmniej 15 lat życia. Ale tak czy owak pozostaje na dobrym poziomie, przebijając niemało bordosów w tej cenie i droższych.

No ale jest problem. Wina te są we Francji drogie (ok. 20€), są drogie i u nas (139 zł i 159 zł). W wypadku Bordeaux koneser tę sumę przełknie, lecz w wypadku Loary – nie; wina się nie sprzedają. Loary ciągle jest u nas mało, zwłaszcza mało chenin blanc. Jest tu kilku wybitnych producentów, lecz mało kogo to wśród polskich winomaniaków interesuje; importerzy opuszczają ręce, rezygnują z importu. A z pewnością warto władować w niektóre wina loarskie te pieniądze, gdzie indziej, w innych regionach, głupio stracone.

Chateau Yvonne
Tak dojrzewają wina Château Yvonne.

Przeczytaj recenzję tych samych win autorstwa Wojciecha Bońkowskiego.

Źródło win: otrzymane do degustacji od importera.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • Iwona, księżniczka loarska « Wojciech Bońkowski

    […] recenzję tych samych win autorstwa Marka […]

  • phil.oxera

    Moim zdaniem generalnie chenin jest niedoceniany jako gatunek, mimo ze daje fantastyczne wina we wszystkich mozliwych stylach. Sama jestem wielka fanka cheninow znad Loary, zarowno tych wytrawnych i lekkich z Saumur, przez Savennieres o bogatym smaku ktore mozna trzymac przez lata, Vouvray zarowno wytrawne jak i off-dry i moelleux… A slodkie Bonnezeaux to juz w ogole rewelacja, szczegolnie Chateau de Fesles (probowalam niedawno rocznika 2001, cos pieknego). Ostatnio tez pilam cudownego chenina z Jasnieres, Domaine des Gaulleteries 2008: bardzo aromatyczne wino, miodowo-kwiatowe nuty obecne w zapachu jak i smaku, co w polaczeniu ze swiazoscia i soczystoscia palety daje naprawde pozytywne wrazenia :). Polecam! 

  • reuptake

    Tego samego (? chyba) wieczoru piłem chenin z zupełnie innej półki, dużo bardziej chłopskie (etykieta w załączniku – u mnie wygrywa na najbrzydszą ever). Też żałuję, że tak mało Loary u nas, zwłaszcza chenin – bo sauv blanc to jeszcze bywa). Tej apelacji to w ogóle nie widziałem.