Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Akcyza czy czopowe?

Komentarze

Tak nielubiane przeze mnie słowo akcyza pochodzi z łaciny. Accidere, znaczyło ustanawiać, obcinać, naznaczać. Nazwa przyjęła się w całej Europie dla podatku pobieranego czyli „odcinanego” przez państwo od przedmiotów wewnątrz kraju wyprodukowanych i spożytych. Swego rodzaju podatek konsumpcyjny. Skąd my to znamy?

Kazimierz Jagiellończyk. © Wikipedia.

Kiedy zacząłem sprawę zgłębiać, okazało się, ku mojemu zaskoczeniu, że pokusa rządzących aby sięgać do kieszeni poddanych, dziś dla zmylenia przeciwnika nazywanych obywatelami, jest niezbywalną cechą każdego systemu. Choć trzeba przyznać, że niegdyś powody były znacznie poważniejsze. Po raz pierwszy wprowadzono podatek zwany „cyza” w roku 1466 roku w Piotrkowie, kiedy Kazimierz Jagiellończyk zbierał pieniądze na opłacenie wojsk po zwycięskiej wojnie z Zakonem. Było to rozszerzenie podatku zwanego „czopowym”, który płacili szynkarze od każdej otwartej (czyli odczopowanej) beczki piwa. Od tej pory płaciły go również browary oraz kupcy przywożący piwo z zagranicy, którym nie wolno było beczki z wozu zdjąć przed zapłaceniem czopowego. Wysokość czopowego płaconego przez browary wynosiła jedną ósmą ceny sprzedaży. Szynkarz, który dalej piwo sprzedawał, płacił jeszcze jeden podatek zwany szelężnym, wynoszący około jednej osiemnastej ceny piwa. I znowu coś nam to przypomina.

W roku 1629 czopowe rozciągnięto także na wina i to nieszczęście, pod różnymi nazwami, trwa do dzisiaj, przy czym rządzący nigdy nie zadowalali się jednym podatkiem. Tak jak dzisiaj mamy VAT i akcyzę, tak niegdyś wina obciążone były podatkiem czopowym i opłatą składową, a jeśli ktoś kupował na wyszynk to jeszcze szelężnym. Jak podaje Gloger „…odtąd od węgrzyna płacono po dwa złote od półkufka, od win morzem przychodzących… od każdej baryły składowego po groszy dwadzieścia cztery i czopowego drugie tyle; od kufy małmazji, muszkateli, basztardu, alikantu, (…) petersymentu po złotych pięć, a drugie tyle płacił kto kupował na wyszynk.” Były jeszcze wymienione inne wina, miody, gorzałki, słowem wszystko co można było opodatkować, obłożono taką czy inną opłatą. Sejm delegacyjny, który za Stanisława Augusta opracowywał system podatkowy, wprowadził do budżetu koronnego czopowe krajowe, czopowe od likworów zagranicznych i składne winne, a w Wielkim Księstwie Litewskim czopowe wiejskie tzw. 10-tego grosza oraz czopowe miejskie. Wszystkie rodzaje czopowego i składowego stanowiły niemal 10% dochodów skarbu Rzeczpospolitej.

Podatek zapłacony? © Karczmarzym.pl

Aby nie dopuścić do uszczuplenia planowanych dochodów konieczna była jakaś forma kontroli. W miastach sprawowali ją nie tylko urzędnicy skarbowi ale i marszałek wielki jako naczelnik policji. I tak w Warszawie w 1650 roku Jerzy Lubomirski postanowił, że w celu właściwego poboru czopowego urzędnicy marszałkowscy schodzić będą do piwnic i na miejscu potwierdzać opłacenie podatku pieczętując beczki z winem. Dopiero taką opieczętowaną beczkę wolno było otworzyć i rozlewać z niej wino na garnce. Jako żywo przypomina to dzisiejsze banderole.

Car Aleksander I. © Wikipedia.

Napisałem, że nieszczęście z akcyzą od wina trwa nieprzerwanie do dzisiaj. Owszem, ale warto dodać, że z jednym antraktem. Choć może wstyd to przyznać, był w naszej historii jeden moment dla miłośników wina bardziej przyjazny. Otóż w 1813 r., dekretem cara Aleksandra I, czopowe zostało zniesione. Na krótko.

Sławomir Chrzczonowicz

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.