Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Primus inter pares

Komentarze

Przeglądając historię tekstów na Winicjatywie, byłem zaskoczony że jeszcze nigdy – poza tym winem dnia – nie pisaliśmy szerzej o jednym z najlepszych producentów win na Sycylii – Gulfi. Pora więc nadrobić zaległości.

Winnica Gulfi. © liberogusto.it.
Winnica Gulfi. © liberogusto.it.

Nie byłoby tych win bez rodziny Catania. Raffaele Catania wraz z rodziną – w tym 5-letnim wówczas synem Vito – wyemigrował do Francji po II Wojnie Światowej w poszukiwaniu pracy. Po 15 latach powrócili do ojczyzny, kupując ziemię we wschodniej części Sycylii. W 1995 r. Vito odziedziczył część tej ziemi, a rok później – wraz ze słynnym enologiem i agronomem Salvo Fotim – rozpoczął właściwą historię winnicy Gulfi. Od początku planowali skupić się na autochtonicznych szczepach Sycylii, ale by to nastąpiło, wiele z nich trzeba było przywrócić do życia na pierwotnych terenach ich uprawy. Skupiono się także na możliwie najbardziej tradycyjnych metodach – krzewach wolno rosnących (alberello, pisał o nim Wojciech Bońkowski), ręcznym zbiorem (do dziś transport niektórych winogron odbywa się za pomocą koni), a przede wszystkim – uprawie ekologicznej, bez sztucznych nawozów, z możliwie minimalną ingerencją w proces winifikacji.

Młode pokolenie na czele - Matteo Catanio. © swide.com.
Młode pokolenie na czele – Matteo Catania. © swide.com.

Dziś winnica Gulfi obejmuje 70 ha upraw położonych w Pachino i Val di Noto w południowo-wschodniej Sycylii. To tam znajdują się najsłynniejsze parcele winnicy – Maccari, Bufaleffi, Baroni i San Lorenzo, to z nich wywodzą się wina klasy cru, o których mowa poniżej. Nową generacją winiarzy uosabia zaś Matteo Catanio, 35-letni syn Vito od 4 lat zajmuje się eksportem, a do Warszawy przybył na zaproszenie importera – Vinoteka13 – który dla dziennikarzy i gości zorganizował seminarium w słynnym już Vitkacu.

Brzydko nie jest. © reusia.com.
Brzydko nie jest. © reusia.com.

Zaprezentowano 12 różnych win, w kilku przypadkach dając możliwość porównania różnych roczników tego samego wina lub – dla odmiany – tego samego rocznika, ale z różnych parceli. Tutaj dochodzimy do tytułu tekstu – z Krzysztofem Dobryłką, Marcinem Jagodzińskim i Andrzejem Daszkiewiczem z Magazynu Wino ciężko nam było wskazać najlepsze wino tego wieczoru. I gdy udało nam się wybrać czołową trójkę – każdy obstawiał inne wino jako najlepsze pośród nich.

I nie ma co się dziwić. Gulfi są mistrzami w uprawie nero d’Avola – powstające tu wina imponują równowagą, dojrzały owoc nie wpada w dżemowe nuty, a czekoladowo-kawowe niuanse dębowe są właśnie tylko niuansami. Co więcej, nero d’Avola w tej interpretacji dobrze znoszą leżakowanie w butelce, co dla tego szczepu nie jest regułą – niczego nie można było zarzucić nawet rocznikom 2000 czy 2001, a i te młodsze wciąż miały przed sobą sporo życia.

© Maciej Nowicki.
© Maciej Nowicki.

Rosà 2014 – ależ rosé! Oczywiście Nero d’Avola. Nieprawdopodobna świeżość i kwasowość. A w zapachu kwiaty, trochę młodych czereśni i całkiem sporo ciała – akurat tyle, by zrobić użytek z tego różu przy stole (75 zł). ♥♥♥

© Maciej Nowicki.
© Maciej Nowicki.

Nerobaronj 2007 (w każdym przypadku „j” w nazwie wina czytaj jako „i”) – Wojtek Bońkowski rok temu w roczniku 2004 wciąż czuł sporo świeżości, co więc mam napisać dziś o roczniku 2007? Tanina jest tu najpotężniejsza ze wszystkich próbowanych tego dnia win, ale jest też ciemna wiśnia, przyprawy (imbir!), nuty kawy i kakao. Dla cierpliwych – parę lat trzeba poczekać; ♥♥♥♥ (109 zł za rocznik 2010).

© Maciej Nowicki.
© Maciej Nowicki.

Nerosanlore’ 2007 – kolejne cru i jeszcze więcej złożoności – oprócz dojrzałych owoców, znajdziemy tu też trochę ziół (rozmarynu, szałwii), wyraźne słonawe i naftowe nuty – te pojawiają się w Nerosanlore’ z biegiem leżakowania i w roczniku 2006 są już mocno obecne. Całość – niesamowita; ♥♥♥♥♡ (159 zł za rocznik 2006).

© Maciej Nowicki.
© Maciej Nowicki.

Neromàccarj 2007 – także to wino pochodzi z pojedynczej winnicy, ale wyraźnie różni się od pozostałych. Tym razem dojrzałej wiśni towarzyszy trochę słodkich przypraw i… niedające się pomylić z niczym innym orzeszki makadamia (149 zł). ♥♥♥♥

Wybór red. Jagodzińskiego. © Maciej Nowicki.
Wybór Marcina Jagodzińskiego. © Maciej Nowicki.

Nerobufaleffej 2007 – kto nie połamie sobie języka przy odczytaniu tej nazwy, otrzyma najbardziej złożone i zrównoważone wino ze wszystkich próbowanych w tym roczniku. Czerwone owoce, zioła, jałowiec, sporo mineralności. Marcin Jagodziński publicznie stwierdził, że było to najlepsze czerwone wino jakie pił w ostatnim czasie – a ta rekomendacja znaczy dla mnie więcej niż jakiś tam Parker (159 zł). ♥♥♥♥♡

Prefilokseryczne. © Maciej Nowicki.
Prefilokseryczne. © Maciej Nowicki.

Reseca 2007 – nero d’Avola z prefilokserycznej, 100-letniej winnicy. W bukiecie kwiatowe, w ustach młoda wiśnia i ziemisto-ziołowa struktura. Mocna tanina, wciąż bardzo młode, ale już dziś fascynujące (149 zł). ♥♥♥♥

Importerem win jest Vinoteka13, można nabyć je w sklepach stacjonarnych lub internetowym. Starsze roczniki można zakupić także u poprzedniego importera –  Salute.

Degustowałem na zaproszenie importera.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • Marcin Czerwiński

    A Pino? Czy było degustowane?

    • Robert Borowski

      Marcin Czerwiński

      Wtrącę się – było. Jedyne PN spod Etny, butik-600 butelek w 2011. Nie pachniało całkiem jak pinot, ale typowo apetyczne i wiotkie, kwasowe, truskawkowe.

      • Marcin Czerwiński

        Robert Borowski

        Fiszkę techniczną znam, butikowa produkcja też nie robi na mnie wrażenia. Idzie mi raczej o rzecz prozaiczną. Czy warte jest swojej ceny i czy nosi znamiona siedliska? ;)

        • Robert Borowski

          Marcin Czerwiński

          Nie wiem czy to PN jest terroirystyczne. Sprawdziłem, ze o dziwo jest do dostania. No, ale za 400 nie będę rekomendował (wiadomo-cena podbita rzadkością). Nera mi smakowały nie mniej, i młode, i stare, a ceny umiarkowane.

  • Wojciech Bońkowski

    Autorowi nie wypada więc ja dodam że w Salute.pl dostępny jest:
    Nerobaronj 2007 za bardzo dobre 113 zł http://salute.pl/pl/p/Nerobaronj-IGT/197
    Nerobufaleffj 2006 za 159 zł (nie wiem czemu taka różnica cen między rocznikami) http://salute.pl/pl/p/Nerobufaleffj-IGT/198

    i ciut lżejsze ale też bardzo ciekawe Nero Jbleo 2008 w świetnej cenie 75 zł: http://salute.pl/pl/p/Nerojbleo-IGT/201