Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Greyrock Sauvignon Blanc 2014

Komentarze
Greyrock Sauvignon Blanc 2014 Biedronka
Hit?

90 Plus Ltd. Greyrock Sauvignon Blanc 2014

Od dawna wyczekiwane, wreszcie się pojawiło. Greyrock Sauvignon Blanc z Nowej Zelandii to był hit zeszłego wiosny w Biedronce, bodaj najlepsze wino roku 2014 w tym dyskoncie. No i mamy wreszcie nowy rocznik. Jak wypada? Wino jest bodaj lżejsze niż rok temu, mniej intensywne w aromatach i smakach. Krótko mówiąc mniej nadzwyczajne, choć wciąż świeże, rześkie i przyjemne. Za 24,99 zł nie ma się co zastanawiać – trzeba brać i pić, choć nie warto tego wina fetyszyzować, wykupić całego zapasu że wszystkich Biedronek w powiecie. Napijmy się smacznie w tej cenie, a potem idźmy dalej, bo na pewno parę takich win za 25 zł w tym sezonie się trafi.

Ciekawostka – wino jest butelkowane w Nowej Zelandii, więc zwalczacze „food miles” niech się mają na baczności.

Źródło wina: zakup własny autora.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • equerdo

    Musze się zgodzić z ta opinia, nie jest takie intensywne/smaczne jak poprzedni rocznik, ale nadal warte swojej ceny. Trochę szkoda….

  • Aucklander

    Też się zgodzę z ta opinią, ale to wino ma jeszcze trochę czasu, aby osiągnąć lepszą formę. Nawet na forum była taki rysunek jak poniżej.
    O ile pamietam rocznik 2013 był wprowadzony duzo później.

    • equerdo

      Aucklander

      A wiec czekamy 6-12 miesięcy :) …mam parę butelek.

    • Wojciech Bońkowski

      Aucklander

      No nie, taka tabelka to może dotyczy NZ SB z górnej półki takich jak Greywacke czy Dog Point.
      Winko z dyskontu za 25 zeta pijemy do sierpnia włącznie.

      • Jan

        Wojciech Bońkowski

        Tia, do sierpnia, gdy tymczasem winicjatywa poleca czteroletniego siłacza rozlewanego w Anglii jako cymes, gdy już powinien on w kanale wyładować. Pisze tu o Wairau.

        • Wojciech Bońkowski

          Jan

          Mówimy o tym czy wino się poprawi i czy warto na jakoś specjalnie „czekać”. No więc się nie poprawi, tak jak nie poprawiło się Wairau z Tesco, które opisywaliśmy jako ciekawostkę ze zdziwieniem, że właśnie tyle przeżyło.

      • Radek Rutkowski

        Wojciech Bońkowski

        Czy mógłby Pan tak łopatologicznie wyjaśnić, gdzie jest różnica w potencjale „starzenia” (podałem cudzysłów ze względów oczywistych) w przypadku dwóch win z tego samego szczepu, z winogron dojrzewających w zbliżonych warunkach i nie leżakowanych w beczkach?

        • ac

          Radek Rutkowski

          Serio? Lepsze położenie winnicy, ręczny zbiór, selekcja winogron, pewnie i inna winifikacja… nie jestem ekspertem, ale z kilka tych różnic by się znalazło ;)

          • Radek Rutkowski

            ac

            Wymienił Pan (potencjalne) różnice w procesie produkcyjnym – nie czynniki wpływające na kwestię dojrzewania w butelce, jak mniemam, a przynajmniej nie podał Pan przełożenia jednego na drugie.
            Świeże mleko, niezależnie od tego, czym karmiona jest krowa, jakiej jest rasy i w jakim kraju jest hodowana i kto oraz jak ją doi – skwaśnieje. Mleko UHT już nie. O coś takiego chodzi…

          • ac

            Radek Rutkowski

            Wydaje mi się, że to właśnie te różnice w procesie produkcyjnym będą miały przełożenie na to czy wino będzie miało potencjał do starzenia się w butelce czy nie. Zresztą, o co my się spieramy? :) Poczekajmy co powiedzą eksperci z Winicjatywy ;)

          • ac

            Radek Rutkowski

            ps. oczywiście nie mam pojęcia jak inny sposób winifikacji, albo pochodzenie winogron z innej parceli przekłada się na większy potencjał starzenia, ale pamiętam jak kiedyś trafiłem do Domaine Montirius w Płd. Rodanie i jak próbowałem dwóch Gigondasów. Oba zrobione były w ten sam sposób, tyle że winogrona na produkcje jednego pochodziły ze wyszczególnionej parceli. Różnica w winie była wyraźna. Również różnica w potencjale starzenia (przynajmniej wg producenta). Producent zalecał odłożenie do piwnicy podstawowego Gigondasa na 6-12 lat, a wyższej etykiety na 8 do 16. http://www.montirius.com/en/our-wines/gigondas/

        • Thor

          Radek Rutkowski

          Przede wszystkim Greyrock to jest region Hawke’s Bay, inna wyspa niż Marlborough, cieplej i generalnie klimat dla czerwonych win, a nie białych. Zatem ta tabelka ma się nijak, bo warunki nie są zbliżone. Selekcja wingoron ma ogromne znaczenie, oraz stopień dojrzałości polifenolicznej przy zbiorach. Greyrock 2014 to cienkie i proste wino o wyraźnie odklejonej kwasowości. Za podobną kwotę można kupić w Polsce lepsze Sauvignon z Chile.

          • Radek Rutkowski

            Thor

            Z tym klimatem dla czerwonych, to się Pan chyba zbytnio rozpędził… Podobny „klimat do czerwonych” to my mamy w Polsce ;).
            Może jakieś propozycje? Bo ja piłem z Chile kilka SB i żadne mi nie smakowało – nie to, że były gorsze, po prostu były inne.

          • Wojciech Bońkowski

            Radek Rutkowski

            Ponad 80% winnic w Hawkes Bay to winogrona czerwone ;-)

            http://www.winehawkesbay.co.nz

          • Radek Rutkowski

            Wojciech Bońkowski

            No nic – trzeba się dokształcić :). Dzięki!

            EDIT: Ale jak to się ma do „Wine production annually is generally 43% red and 57% white.”? Taka słaba plenność, czy połowa upraw się nie nadaje do produkcji wina?

          • Thor

            Radek Rutkowski

            Jakościowe wina z Hawke’s Bay to przede wszystkim czerwień, jednak Nowa Zelandia kojarzona jest na świecie głównie z Sauvignon. Stąd- białych win jest dużo z tego regionu, ale są dość wodniste i generalnie niższej jakości niż te z Marlborough. Hawke’s Bay ma klimat zdecydownie cieplejszy niż Polska i flagowym szczepem jest tam Syrah :)
            A z Sauvignon z Chile- polecam Estacion Sauvignon Blanc, w sieci Winestory za chyba 29 zł- lepsze o klase od Greyrocka 2014

          • Wojciech Bońkowski

            Radek Rutkowski

            Sauvignon w NZ się produkuje często powyżej 100 hl/ha. Wątpię żeby coś dobrego w czerwieni dało się z takiej wydajności zaproponować.

  • Radek Rutkowski

    Właśnie, Panie Wojtku, jakoś nie jestem przekonany, że to ma szansę dojrzeć w butelce, ale może warto kupić i poczekać do późnej wiosny, lata? Recenzja 2013 jest z maja, a wino pojawiło się wtedy w sklepach ze 2 tygodnie wcześniej…

    • Wojciech Bońkowski

      Radek Rutkowski

      Litości, przemysłowy cienkusz za $3 ma się poprawiać w butelce?? Pijmy i nie kombinujmy.

      • Kasia

        Wojciech Bońkowski

        Czyli tylko wina z wyższa cena sie poprawiaja w butelce? Jaka jest granica, 100 zł ?

        • Wojciech Bońkowski

          Kasia

          Może się poprawiać nawet wino za 30 zł, jeśli jest typem wina poprawiającym się z czasem. Tanie Sauvignon z NZ to dokładnie odwrotny typ.

          • win-ny

            Wojciech Bońkowski

            Trochę upraszczając :
            – o potencjale do dobrego „starzenia się wina” decyduje ilość zawartych w nim garbników(polifenoli) a nie jego cena
            – typowe wino białe zawiera mało garbników i nie nadaje się do długiego leżakowania tzn. tak jak pisze p.Wojtek , nie kombinować tylko pić młode
            – tym ca 1 % win białych ,które być może zyskają w trakcie leżakowania (ja takich nie spotkałem) nie zawracałbym sobie głowy
            – z winami czerwonymi wygląda to trochę inaczej bo te mogą się znacząco różnić zawartością garbników , no ale to inna historia

          • Dr Veltlin

            win-ny

            Wszystko OK, tylko tutaj nie było mowy o starzeniu tylko kiedy jest najlepsze do wypicia. Z wykresu widać przecież ze SB potrzebuje trochę czasu po zabutelkowaniu aby sie „ułożyć” i wtedy jest najlepsze, a potem wraz z upływem czasu staje sie słabsze, nie ma tu wiec mowy o żadnym starzeniu. W przypadku mniej dobrych jakościowo win – nie utożsamiać z niższa cena jak to chcą nam wmówić- ten wykres będzie krótszy na osi rzednych, ale krzywa nazwijmy ja jakości będzie mieć taki sam kształt.

          • win-ny

            Dr Veltlin

            Ależ ” starzenie” jak najbardziej odnosi się do momentu ,kiedy wino jest najlepsze do wypicia.
            Czy nam się to podoba czy nie, nie tylko my się z każdym dniem starzejemy ale wino też.
            „Starzenie” wina , trochę upraszczając , polega na jego utlenianiu ( np. poprzez drewno beczki czy przez korek od butelki) .
            Ochronę winu przed starzeniem, rozumianym tym razem jako pogorszenie jakości, dają garbniki.
            Wino białe ma z reguły ich mało więc jest bardziej podatne na starzenie i w związku z tym należy je pić wcześnie tzn. przechowywanie mu nie służy a w większości przypadków wręcz szkodzi.
            Dotyczy to zarówno SB jak i innych szczepów win białych.
            Trochę przez analogię : rozlane piwo jasne ( ma też relatywnie mało garbników tak jak wino białe) jest najlepsze bezpośrednio po rozlaniu, później z każdym dniem jest obiektywnie coraz gorsze(starsze).
            To „ułożenie” , o którym mowa w wykresie może odnosić się do efektu ,który sami możemy zaobserwować : wino nie znosi wytrząsania więc nie powinno być otwierane po dłuższym transporcie.
            Winiarze stosując zamknięcie z zakrętką lub korkiem plastikowym dają nam sygnał : to wino nie jest przeznaczone do leżakowania(starzenia) , należy je pić szybko .
            Sądzę więc ,że ten Greyrock 2014 nie będzie już lepszy i piłbym go teraz.

          • Wojciech Bońkowski

            win-ny

            Wino przed utlenieniem poza garbnikami chroni jeszcze parę innych rzeczy, na przykład kwas i siarka.

          • win-ny

            Wojciech Bońkowski

            „Ochronę przed utlenianiem” należy czytać jako ten składnik wina, który jako najbardziej reaktywny w pierwszej kolejności ulega utlenianiu. Inne czynniki jak np. pH (kwas) , temperatura, światło, oddziaływanie mechaniczne ( wytrząsanie podczas rozlewu lub transportu) mogą tylko wpływać na szybkość tej reakcji .

          • Wojciech Bońkowski

            Dr Veltlin

            Wykres dotyczy „top wines”.
            Wyraźnie jest tam napisane, że wina „codzienne” należy wypić w ciągu roku od zbiorów. Rok od zbiorów w Nowej Zelandii mija w marcu.

          • Klier

            Wojciech Bońkowski

            Niby tak, ale przecież polecaliscie jako winicjatywa 3,5-letnie wairau cove typowe „bottom wine” nawet nie rozlewane w NZ…

          • win-ny

            Wojciech Bońkowski

            „Top wines” to pojęcie niejasne.
            Jeśli główny atrybut to koncentracja składników(ekstrakt) i odpowiednio prowadzona winifikacja – to zgoda.
            Jeśli wyznacznikiem miałaby być wyjątkowość siedliska ale nie podparta koncentracją to raczej nie.
            Jeśłi zaś o „top wines” decyduje marketing i/lub moda nie poparta obu w/w to nie.

          • Wojciech Bońkowski

            win-ny

            ” tym ca 1 % win białych ,które być może zyskają w trakcie leżakowania (ja takich nie spotkałem) nie zawracałbym sobie głowy”

            hmmmm….. nie słyszał Pan o Chablis i innych białych burgundach, Rieslingach, Furmintach, Chenin Blanc, białych Bordeaux?

          • win-ny

            Wojciech Bońkowski

            Może jest to „aż” 3 %; rzuciłem to w relacji do win czerwonych , spośród których tylko 5-8 % (nieraz spotyka się trochę więcej) zyskuje w trakcie prawidłowego leżakowania.
            Potencjał win bialych w tym zakresie jest zdecydowanie mniejszy , stąd ten 1 %.

            Osobiście nie piłem białego wina ,które zyskałoby poprzez leżakowanie ( dot. wymienianych przez Pana Chablis, burgundów (swojego czasu bardzo lubiłem te od Mikulskiego) czy rieslingów ; ale nie np. furminta ,którego chyba jeszcze nie miałem okazji spróbować ) a czerwonych mnóstwo.

            Wiele lat temu podczas wizyty w Schloss Johanissberg odwiedziłem także ich enotekę, „Chwalą się” nawet , o ile dobrze pamiętam, butelkami kilkudziesięcioletnimi (dolewane co kilka lat ) aby sentymentalni winomaniacy mogli po 10,20 latach świętować swoją jakąś rocznicę tym samym winem co wtedy, płacąc kolosalne pieniądze za obiektywnie kiepskiej jakości produkt ale o ogromnej wartości sentymentalnej.

            O gustach się nie dyskutuje ; jeśli komuś odpowiada utlenione białe wino to jego sprawa; ja preferuję świeże.

            Z oporami natury głównie estetycznej przyjmowałem wiele lat temu pierwsze zakręcane butelki rieslingów.
            Teraz zaś chętnie wybieram te zarówno zakręcane jak i z korkiem szklanym .
            Jeśli mowa o potencjale do utleniania to zamknięcie z zakrętką czy szklane jest zdecydowanie bardziej szczelne i nie dopuszczające tlenu w stosunku do naturalego korka.

          • win-ny

            win-ny

            W nawiązaniu do w/w:
            Podczas oczekiwania na samolot krótko i niestety w związku z tym pobieznie przekartkowałem jedno z niemieckich czasopism o winie , w którym zamieszczono wyniki panelu degustacyjnego rieslingów z rocznika 2004.

            Nie wiem ile w tym marketingu czy dobrze pojętego „patriotyzmu lokalnego” ale bardzo pozytywnie rozpisywano się o tych winach o ich potencjale do „starzenia” i ich stanie po 10 latach.
            Mowa była o „normalnych” rieslingach a nie GG ( nie wiem od kiedy funkcjonuje oznaczanie GG ; być może w 2004 jeszcze tego nie było ).
            Tak czy inaczej mimo,iż wolę „świeże owoce” od „kompotu ” to ciekawe może być takie porównanie rieslinga w czasie.

          • Wojciech Bońkowski

            win-ny

            Na czym Pan opiera te tak dokładne statystyki? Bo nie spotkałem się z takimi danymi w znanej mi literaturze.

            Co do zamknięć, ponownie – czy zna Pan naukowo potwierdzone wielkości OTR dla korka szklanego vs. korka naturalnego? Gdyby Pan znał, to wiedziałby Pan, że korek szklany jest często bardziej przepuszczalny niż korek naturalny. Wybierany jest dla uniknięcia wady korkowej (obecnie ok. 2,6% win obecnych na rynku) oraz z uwagi na łatwiejsze otwieranie i ponowne zamykanie butelki, a nie ze względu na większą szczelność.

          • win-ny

            Wojciech Bońkowski

            Czy przytoczone przez Pana dane przeczą tezie ,że zamknięcie z zakrętką i szklane nie nadają się do win , które maja sie „dobrze ” starzeć , lecz stosowane jest do win przeznaczonych do szybkiego picia ?

            Co do motywów wyboru zamknięcia to jest on chyba bardziej przyziemny : dobry korek naturalny po prostu kosztuje.

            Oprócz tego można tu zaobserwować chyba podział regionalny . Z moich obserwacji praktycznych : we Francji prawie nie spotyka się zakrętek a tym bardziej korka szklanego ; pozostały stary świat ( Włochy,Hiszpania,Portugalia) głównie korek naturalny + inne korki ; mało lub b. mało zakrętek i szklanego ; Niemcy + Austraia : aktualnie chyba już przewaga zakrętki + trochę szklanego ; nowy świat : wszystko w zależności od „poziomu” wina.

            Co do przytoczonych danych : nie podano żródła więc trudno ocenić wiarygodność.
            W przypadku zakrętki i korka szklanego migracja tlenu następuje głównie poprzez uszczelki ( udało się Panu wygooglować ,że przez samo szkło też nastepuje ,wprawdzie b. mała , ale też migracja tlenu ? ) , których powierzchnia „broniąca dostępu” jest mała a sama migracja w dużym stopniu zalezy tez od samego materiału , z którego zrobiono uszczelkę .
            Oprócz powierzchni ważna jest też grubość ,stąd w prostych , tanich winach korki sa często małe za to w winach droższych duzo dłuższe ( wiecej korka w korku i lepsza szczelność )

          • Sławek Chrzczonowicz

            win-ny

            Poważne badania na temat dojrzewania i starzenia wina zamkniętego
            korkami, zakrętkami itp prowadzą Australijczycy od ponad trzydziestu lat
            i na razie zakrętki są zdecydowanie najlepsze także dla win
            wymagających długiego starzenia. Ponadto w dojrzewaniu wina utlenienie
            jest tylko jednym z czynników. Innymi, równie ważnymi jest np
            polimeryzacja polifenoli i spadek poziomu kwasowości. Niekoniecznie jest
            to zwiazane z utlenieniem.
            Jeśli chodzi o ceny to np korki szklane
            są znacznie droższe od najlepszych korków naturalnych. Jesli chodzi o
            przepuszczalność różnych typów zamknięć to więcej informacji na ten
            temat znaleźć można np w tym artykule
            http://www.practicalwinery.com/winter2011/closure1.htm

          • Wojciech Bońkowski

            Sławek Chrzczonowicz

            Tak i nie. Wina starzone przez wiele lat pod zakrętką są wolne od takich wad jak przedwczesne utlenienie i oczywiście TCA. Różnice pomiędzy butelkami są zdecydowanie mniejsze. Jednak jeżeli korek jest dobrej jakości, pozytywny wpływ mikroutlenienia na jakość zwłaszcza win czerwonych jest nie do przecenienia i na razie przerasta to, co można osiągnąć pod zakrętką.

            Wiedzą to sami winiarze w Australii. Chociaż nacisk na stosowanie zakrętek (nie zapominajmy że Stelvin to firma australijska, więc do naukowych argumentów dochodzą interesy) jest duży i ponad 80% win w Australii zamykanych jest zakrętką, wśród najdroższych win czerwonych jest to ok. 50%.

            O różnicy pomiędzy tym samym winem starzonym pod zakrętką i korkiem na korzyść tego ostatniego pisał niedawno jeden z czołowych ekspertów w dziedznie zakrętek – Jamie Goode:

            http://www.wineanorak.com/wineblog/wine-science/comparing-the-same-wine-sealed-with-cork-and-screwcap

          • Wojciech

            Wojciech Bońkowski

            Pozwolą Panowie, że się wtrące odnośnie zamknięć. Ostatnio kilku winiarzy austriackich zaczęło stosować zakrętki chyba nowego typu tzn. na tych zakrętkach nie widać gwintu z zewnątrz i sama zakretka jest z tworzywa. Czy to nowy typ zakrętki, czy w ogóle nowy typ zamknięcia..?
            Będzie relacja z prezentacji win austriackich..?

          • Grzegorz

            Wojciech

            Mam kilka butelek z takim typem zamknięcia, ale jeszcze czekają na swoją kolej. Sama zakrętka wydaje mi się, że jest tego typu jaki stosuję się do zamykania np.likieru cointreau.
            Również bardzo czekam na relację z prezentacji win austriackich… i bardzo żałuję, że dopiero dzisiaj odkryłem gdzie na stronie Winicjatywy można znaleźć informacje o planowanych imprezach związanych z winem. ;-)

          • win-ny

            Sławek Chrzczonowicz

            Badania badaniami a np. konsumenci francuscy jakoś nie dają sobie wcisnąć tych nowych zakrętek czy korków szklanych.

            Z drugiej strony czy wyobrażacie sobie Panowie jakieś wielkie wino np. z zakrętką ?
            Ja póki co, jeszcze nie jestem gotowy ale odnośnie do białych win z Niemiec i Austrii to w wielu wypadkach nie ma po prostu wyboru.

            Dobrą ilustracją podejścia do tematu zamknięcia może być przykład winiarza z Niemiec u którego czasami coś kupuję:
            – swoje podstawowe wina leje do butelek a 1 l z zakrętką
            – „średnią pólkę” rozlewa do standardowych butelek a 0,75 z korkiem szkalnym
            – „wysoką pólkę ” rozlewa do butelek z korkiem naturalnym

          • Sławek Chrzczonowicz

            win-ny

            Niechęć do zakrętek wynika głównie z uprzedzeń i przywiązania do pewnej tradycji i ceremoniału. Wielu znawców, niekoniecznie związanych z lobby producentów zakrętek, uważa, że wina w środowisku redukcyjnym (czyli zamknięte szczelniej), dojrzewają wolniej ale za to stabilniej i nie są tu potrzebne większe ilości tlenu. Zakrętka też przepuszcza powietrze w ilości od 0,00005 do 0,0005 cm3 w ciągu 24 godzin. To jest mniej więcej o rząd wielkości mniej niż dla korków DIAM. Wielu tradycyjnie nastawionych klientów uważa, że stosowanie korków naturalnych ma jakikolwiek związek z jakością wina – stąd ich opór i dlatego też producenci trwają przy tego rodzaju zamknięciach. Ale są to preferencje klientów a nie wskazania technologiczne.
            Ja jak najbardziej wyobrażam sobie wielkie wino z zakrętka, tym bardziej, że jeśli się na nie wykosztuję, nie chciałbym zderzyć sie z TCA.

          • Szymon Rzeźniczek

            win-ny

            Obecnie najwyższa półka win niemieckich, czyli BA, eisweiny i TBA są zamykane zakrętkami u takiego winiarza jak Dr. Pauly-Bergweiler, a nie jest to tani produkt, a potencjał swojego TBA Stefan Pauly określa na ok. 50 lat i więcej.

          • Grzegorz

            win-ny

            Dla mnie metalowa zakrętka (lub inna) jest jak najbardziej w porządku. Jest praktyczna i obdziera wino z celebry której osobiście nie jestem fanem (wolę proste życie bez nadęcia i proste rozwiązania). Osobiście największy niesmak wzbudzają we mnie plastikowe erzace naturalnych korków. Czuję duże rozczarowanie gdy po zerwaniu osłonki ukazuje się plastikowy potworek. Takie wino każdorazowo traktuję na wstępie z pewną rezerwą. Zakrętka jest szczera niczego nie udaje. Co do geograficznego zastosowania zakrętek, też mam pewne obserwacje. Wielu producentów w Wachau dla najlepszych Smaragd-ów stosuje korek naturalny (oczywiście nie wszyscy, można kupić bardzo dobre wina zamykane zakrętką), Zakrętka jest powszechnie stosowana w Tokaju i Egerze szczególnie dla podstawowych win. Również na Morawach zakrętka wchodzi w coraz powszechniejsze użycie. Na koniec Włochy. Z dwudziestu zakupionych przeze mnie w tym roku win z Górnej Adygi i z Trydentu, trzy były zamykane zakrętkami, co procentowo wychodzi całkiem dużo ;-)

          • Szymon

            win-ny

            Dobry riesling po względem potencjału starzenia się potrafi bić na głowę jakąkolwiek czerwień :)

          • Tomasz

            Wojciech Bońkowski

            Mam jeszcze butelki z rocznika 2013 i mimo, że są o rok starsze to ciągle znacznie lepsze niż rocznik 2014.

          • win-ny

            Tomasz

            Rocznik 2013 w roku 2015 zapewne nie jest lepszy niż rok wcześniej.
            Jeśli zaś wg. Pana był wyjściowo lepszy to nawet ulegając przez rok obiektywnie nieznacznemu pogorszeniu może być odbierany jako lepszy od wyjściowo gorszego rocznika 2014.

        • Magdalena R

          Kasia

          Tak, 101 i więcej, nigdy 99.

      • Radek Rutkowski

        Wojciech Bońkowski

        Camembert za $1 zmienia smak z czasem, podobnie jak camemberta za $10 czy $20 :). Ale poniżej wszystko zostało już wyjaśnione. Tak, czy owak, jeśli dotrwa w sklepach do cieplejszych dni, to spróbuję… Teraz średnio się to pije – stoi u mnie w lodówce malvasia z Lanzarote i mimo sporej ciekawości, jakoś nie mogę się zmusić do otwarcia butelki :).

        • Wojciech Bońkowski

          Radek Rutkowski

          Zmiana a poprawa to dwie różne rzeczy.

          • Radek Rutkowski

            Wojciech Bońkowski

            No akurat w przypadku camemberta, wolę ten bardziej miękki i o intensywniejszych aromatach – więc poprawa zajdzie w przypadku każdego sera :).

      • Kasia

        Wojciech Bońkowski

        Dlaczego przemysłowy cienkusz skoro to produkt dobrego producenta Sileni Estates. Sam pan ostatnio polecał Grauburgndera tego producenta. Cienkusz to raczej Wairau Cove nie wiadomo przez kogo produkowane i rozlewane w garażu w Anglii :-(

  • Krzysztof

    Droga redakcjo a jak waszym zdaniem wypada to wino w porównaniu z Wairau Cove z Tesco?

    • valdano

      Krzysztof

      Duzo lepsze niz Owadzi Greyrock i w promo tanszy.

    • Wojciech Bońkowski

      Krzysztof

      Jeśli wciąż ten sam rocznik Wairau czyli 2011, to różnica jest duża, bo tamto wino jest już mocno podstarzałe, a tu mamy świeżonkę.

      • Krzysztof

        Wojciech Bońkowski

        Tego z 2011 to już chyba dawno nie ma w Tesco, teraz jest dostępne Wairau 2014 czyli też świeżonka i o całe 5 zł tańsze. Przy tej cenie to sporo.

        • Wojciech Bońkowski

          Krzysztof

          A no to nie piłem, ale wypiję.

  • rogalez

    za tę cenę ok, ale poza tym rozwodnione trochę… Niestety pijąc choćby Spy Valley albo Saint Clair, Greyrock brakuje tyle co młodej dziwce do renty…

  • rogalez

    za tę cenę ok, ale poza tym rozwodnione trochę… Niestety pijąc choćby Spy Valley albo Saint Clair, Greyrock brakuje tyle co młodej dziwce do renty…

  • tgapl

    Niestety u mnie w owadzich sklepach greyrocka nie uświadczysz:(

  • Marcin Aleksander

    Słyszałem, że jeszcze na świecie jest kilka win z tego szczepu, ale mogę się mylić, choć wolałbym mieć rację. I ponoć gdzieś we Francji sadzili, chyba niedawno, bo biedronka jeszcze nie sprowadza.

    • Radek Rutkowski

      Marcin Aleksander

      Problem polega na tym, że jak się już spróbuje SB z Nowej Zelandii, to się dochodzi do wniosku, że w całej reszcie świata nie trzeba go w ogóle sadzić ;).

      • Marcin Czerwiński

        Radek Rutkowski

        Myślę, że dobre Pouilly-Fume albo Sancerre wyleczyłoby Pana z tej nowozelandzkiej przypadłości ;)

        • Radek Rutkowski

          Marcin Czerwiński

          Sancerre tak – czerwone. Uwielbiam :).

          • Marcin Czerwiński

            Radek Rutkowski

            Przynajmniej w jednym się zgadzamy. Pozdrawiam ;)

        • Gismo

          Marcin Czerwiński

          Chyba nie… Sami Francuzi mają wątpliwości, bo zaczynają robić podróby nowozelandzkich SB…

      • Marcin Aleksander

        Radek Rutkowski

        To nie jest problem to jednostkowa przypadłość ;). Inny problem jest taki, że przy winie trudno o jakieś jednoznaczne uogólnienia, a wyciąganie wniosków jest złudne. Dobre SB z Loary…a zresztą, nieważne.

  • Wino W Toruniu

    Czy ktoś już pił 2014 Greyrock Pinot Noir z owada?

    • Baca

      Wino W Toruniu

      Jakieś zdjątko można..?

  • kiwi

    http://www.greyrock.co.nz//images/graphics/imgwinebottles.jpg

    Jak to po lewej, tylko z dopisanym rocznikiem 2014.
    29.99 zł.

    • Baca

      kiwi

      Myslałęm o zdjęciu ze sklepu, bo u mnie nie widziałem.
      Czy aby na pewno to 2014..? BO PN chyba dłużej jest rozbudowywany…

  • Maciej

    No, jest co pic w Biedrze na święta! Jak dla mnie 3 hity! Tj.:

    1. Greyrock Pinot Noir
    2. Poggio della Faine rosso Toscana
    3. Albarino z Galicji

    Ciekawe, czy winicjatywa pochyli sie nad tymi winami?

    • valdano

      Maciej

      Tego Poggio della Faine rosso Toscana tez nie ma:)of course \\\\;0

      • Rafa

        valdano

        Poggi jest, pręży się na półeczkach w takim gustowanym papierku :-)
        Za to pinota faktycznie nie było jeszcze w żadnej biedronce, bo jest jakieś opóźnienie, ale ma wjeżdżać od dziś!
        W sumie to niezły timing. Dzis Józefa, jest dyspensa, jest pinocik!

        • Jan

          Rafa

          Dojechał już gdzieś?

    • Radek Rutkowski

      Maciej

      Albarinho podobno lipne. O smaku ciężko mi się wypowiadać – żona część wypiła, a resztę dała do risotto :).

  • Radek Rutkowski

    PINOT NOIR ALERT!!! Greyrock Pinot Noir w Biedronce za 29,99! Już przebieram nóżkami ☺.

    • Jarek

      Radek Rutkowski

      Czy ten Greyrock Pinot Noir jest fizycznie na półkach? bo u mnie od tygodnia jest plakietka z ceną i miejsce na to wino (jest też w nowej świątecznej gazetce z alkoholami), ale fizycznie go nie ma.

      • valdano

        Jarek

        Jak nie ma to juz nie bedzie ,dzisiaj pytalem w moich Biedronkach i uslyszalem ,ze co prawda istnieje taka mozliwosc ale w ramach przesuniec z innych Owadow w terminach blizej nieznanych:)pozdrawiam i zupelnie nie rozumiem tych zagrywek.

      • Radek Rutkowski

        Jarek

        W Poznaniu go nie ma… Też tylko plakietka. Wino-widmo?

        • Jan

          Radek Rutkowski

          Udało się komuś kupić czy to tyko zjawa?

  • Nawojka

    Albarino Serra Estrela pycha! Ciekawe dlaczego nie ma recenzji. Kiedyś wydawało mi się, że Pan Wojciech szaleje za białą Galicją, a tu wino od dwóch tygodni na półce i cisza. Oby nie skończyło się „U nas na Ursynowie nie ma to nie ma recenzji” ;-)

    • Marcin Czerwiński

      Nawojka

      Tanie albarino smakujące tanim albarino.

      • Przemek

        Marcin Czerwiński

        Nie gorsze niż albarino za 45 zł od Mielżyskiego, tak więc za 20 zł nie ma co się czepiać.

        • Marcin Czerwiński

          Przemek

          A co mnie interesuje Mielżyński i jego wina!? Wypowiadam się o konkretnej butelce w kontekście danego szczepu/regionu.
          Żeby nie było, że się czepiam, zakupię dziś dwie butelki na imprezę. ;)

    • GrzegorzPaterak

      Nawojka

      Czy jest obowaiązek komentowania każdego wina ,które pojawia się w sklepach ?! Życia by brakło degustatorom . A z drugiej strony po co ta recenzja skoro „Albarino Serra Estrela pycha!” ?

      • Przemek

        GrzegorzPaterak

        Oczywiscie, że nie ma żadnego obowiązku. Ale wina, które sie pojawiły to bądź co bądź ciekawe wina. Greyrock PN NZ to chyba pierwszy PN NZ w marketachw Polsce, niech mnie ktoś poprawi jeśli się mylę. Albarino to najtańsze albarino na rynku, niech mnie ktoś poprawi jesli się mylę, jak już pisałem nie gorsze moim zdaniem niż Santiago Ruiz. A w odróznieniu od innych wypowiadajacych sie piłem oba wina i wiele innych albarino. OK nie jest to może jakość albarino [choć u nich nie jest czyste albarino tylko z 10% udziałem innego szczerpu] z El catadora za 60 zł, ale jest OK.
        No a to w końcu jest winicjatywa podobno „najlepszy portal o winie”…

        • Marcin Czerwiński

          Przemek

          Zrobiłem wczoraj porównanie. Postawiłem obok tego ovadziego hiciora podstawowe albarino Alba Martin z dużej spółdzielni Martin Codax. Oba wina były z tego samego rocznika. Dwa różne światy. Na prawdę nie rozumiem zachwytów nad tym winem. Smakuje tanio (trochę sztucznie), w dodatku irytuje cukrem, który próbuje maskować kwasowość. Chociaż muszę przyznać, że dobrze się je pije (gdy się zapomni o tych wkurzających niuansach).

          Niestety tego samego nie mogę powiedzieć o „niesiarkowanego wine” od spółdzielców z Buzet, któremu pewien znany bloger na FB wieszczył niebywałą karierę, a pewien znany sommelier użyczył nazwiska. Podsumowując: niebywałe „merde”.