Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Faktoria Win – kolekcja letnia

Komentarze

Faktoria Win to ambitny projekt grupy Eurocash, którego debiut sygnalizowaliśmy już tutaj. W sklepach pod szyldami ABC, Groszek, Lewiatan i Delikatesy Centrum w kwietniu pojawiły się rozpoznawalne regały na wino w kilku wersjach – po 34, 62 i 124 butelki. W każdym sklepie ten sam wybór win, podzielonych na „okazje”: wino na randkę, na prezent, do posiłku, do picia z przyjaciółmi albo „relaks”. Butelki rozmieszczone zgodnie z tymi kategoriami są dodatkowo opisane na kontretykietach. Głównym celem tego pomysłu – poza energicznym wejściem Eurocashu na zatłoczony rynek wina – jest „ułatwić podejmowanie decyzji podczas kupowania wina i sprawić, aby stało się to bezpretensjonalną przyjemnością” – bo na razie według Eurocashu nie jest, Polacy kupując wino po prostu cierpią.

Faktoria Win – kolekcja letnia okładka
Kliknij, by przejrzeć cały katalog.

Z tą diagnozą nawet nie wiem, jak dyskutować. Podobnie jak nie będę się pastwił nad kompletnie nieczytelnym podziałem win na pięć wyżej wymienionych kategorii. Swoim klientom Faktoria Win proponuje na randkę – atak cukru (półsłodkie Lambrusco, Cava) albo… taniny (gruzińskie Saperawi, Montepulciano d’Abruzzo) – czy klient(ka) zorientuje się w różnicy pomiędzy nimi? Na prezent – wino polskie od Płochockich, Chianti, Bordeaux (to jeszcze rozumiem) albo… różowe z Apulii za 19 zł. Do posiłku (jakiego??) – Carlo Rossi Red! Relaks i spotkanie z przyjaciółmi przebiegają już wyłącznie pod dyktando win półsłodkich – sorry, ale ja takich przyjaciół nie mam… Krótko mówiąc, trudno dopatrzyć się tutaj jakiejś spójnej myśli. To w sumie nie dziwi, gdy wina trzeba na siłę wpasować w a priori wymyślone kategorie.

Ci państwo jeszcze nie wypili flaszki z Faktorii. © Faktoria Win.

Złośliwy stwierdziłby, że jest to przerost marketingowej formy nad treścią. Faktoria Win ma świetnie przemyślany sposób wystawienia wina na półki, „identyfikację wizualną”, za pośrednictwem sondażowni TNS zbadała (które to już takie badania?), czego Polacy chcą od wina. Natomiast na razie – sadząc po efektach – zdecydowanie mniej energii poświęca jakościowej selekcji win. Wśród 34 flaszek, jakie wypiliśmy, znalazło się rekordowo dużo niepijalnych „trupich czach”, chemicznych wynalazków niewiadomego pochodzenia z dużym udziałem cukru. Co gorsza (bo niedobre butelki trafiają się wszędzie), nie odnalazłem w tej kolekcji letniej praktycznie żadnego naprawdę dobrego wina! Nawet te kosztujące 25–30 zł były co najwyżej przeciętne. No ale czemu się dziwić, skoro wszystkie węgierskie pochodzą z tajemniczego kombinatu H-0077, a włoskie wina od Apulii po Trydent rozlewane były w jednej fabryce zwanej Enoitalia.

Wymowny jest jeden ze slajdów prezentacji Michała Groniewskiego, menedżera projektu i cenionego specjalisty od marketingu z grupy Eurocash. Wynika z niego, że jakość wina w ogóle nie występuje wśród motywacji zakupowych klientów. Ważniejsze są kolejno: okazja, wytrawność, kolor, szczep, region i wygląd butelki (wygląd butelek z Faktorii jest akurat słabiutki i nawet niewprawnemu oku zdradza, że wina będą bardzo słabe).

Faktoria Win motywacje zakupowe
© Faktoria Win.

Otóż jakość wina w butelce nie jest dla konsumenta drugorzędna. Jest absolutnie pierwszorzędna i dlatego na razie nie widzę szans, by do dizajnerskich regałów Faktorii Win konsumenci jakoś często wracali. Lepsze wino w niższej cenie bez problemu kupią bowiem u Kondrata, Mielżyńskiego, w Lidlu, Leclerku, Biedronce, a nawet w Żabce, czyli sieci sklepów bezpośrednio konkurującej ze sklepami grupy Eurocash. W zasadzie żadne z win, których próbowałem, nie jest konkurencyjne na polskim rynku. Krótko mówiąc – władza w ręce wine buyerów, a nie category managerów!

Pełne opisy win:

Skala ocen: ♥ (wino mierne, niepolecane; odpowiednik oceny punktowej 75–79/100),  pijalne, ♥♥♥ dobre, ♥♥♥♥ bardzo dobre, ♥♥♥♥♥ wybitne (odpowiednik 95+/100).

Włochy

♥♥ Alberto Mani Emilia Lambrusco Frizzante Amabile Valbutera

Jak to marketowe Lambrusco, ma mocne nuty fermentacyjne, niemalże wina domowego, ale jest przyzwoicie owocowe i pijalne. Niewiele tu wina, głównie gaz i kwas, ale może być. Myśleliśmy, że będzie słodsze. (13,99 zł).

♥♥ Enoitalia Montepulciano d’Abruzzo Galante 2012

Ambitne nuty wiórów dębowych, w smaku już lekko przeleżałe, ewoluowane. Wyróżnia się in plus w tej bardzo słabej ofercie, ale to marne pocieszenie. No i o wiele za drogie – pomyślcie, jakie dobre wina można kupić (w innych sklepach) za 23,99 zł.

♥♡ Enoitalia Trentino Chardonnay Pinot Grigio Lovelli 2012

Słaby przeciętniak, pozbawiony owocowych smaków, jest tylko trochę papierówki, masła. Przynajmniej wytrawne, ale w kategorii „do owoców morza” i za 18,99 zł wino wypada po prostu kiepsko.

♥♡ Enoitalia Veneto Refosco San Domenico 2013

W bukiecie buraki, ziemniaki i gałązki. W smaku bezlitosny kwasior, który nadaje się tylko do tłustego jedzenia. A nie „na prezent”, jak chce Faktoria Win (24,99 zł).

♥♡ Enoitalia Bardolino Chiaretto Vitis Nostra 2012

Nic ciekawego. Ani świeżości, ani pięknie owocowego aromatu, jakiego oczekujemy po winach różowych. Wodniste i blade. Co z tego, że kosztuje tylko 14,99 zł, skoro nie daje przyjemności.

♥ Enoitalia Soave Vitis Nostra 2012

Megaprościak. Kwas i woda. Brak zalet, przede wszystkim owocu. No i ta kontretykieta! „Wspaniały atrybut dla białego wina, które od czasów średniowiecza było pasją szlachetnych rycerzy i dam”… (14,99 zł).

♥ Enoitalia Corte Vigna Chardonnay 2012

Wino–nikt. Poszukiwania smaku okazały się, nomen omen, bezowocne. Dla kwasofobów jest przynajmniej krąglejsze i mniej ostre od innych. Nawet za 14,99 zł nie warto.

♥ Enoitalia Chianti Torfagiano 2012

Zielone i nieciekawe. Może to i nawet przypomina Chianti, ale od tej złej strony. Niesmaczne. Nie polecamy (17,99 zł).

♥ Prosecco Amanti

W bukiecie szalet publiczny i tego typu sprawy. Gorzkawy smak. Nie polecamy (22,99 zł). (Wino degustowane przy okazji panelu Prosecco)

♥ Rosato Salento la Fortezza 2012

Półwytrawny koszmarek z nutami chemicznej landrynki wiśniowej. Byłoby to nawet pijalne za 5 zł, ale za 18,99 zł nie jest.

Francja

♥♡ Antoine Moueix Bordeaux Merlot Rive Droite Chemins de Compostelle 2012

Słabe Bordeaux, kwaśne i gorzkie z niewystarczającym owocem. Rozpoznawalne jako Bordeaux, ale mało przyjemne. No i bardzo drogie jak na tę jakość (29,99 zł).

♥♡ Les Vignerons de la Méditerranée Brise de France Chardonnay 2013

To Chardonnay leżało koło Chardonnay, ale też blisko CPNu i przemysłowej olejarni. Ma sporo ciała jak na wino za 17,99 zł, ale jest naprawdę starawe, przemacerowane i tępe.

Les Vignerons de la Mediterranée Brise de France Cabernet Sauvignon 2013

Koszmar z ulicy Buraków. Zielone, łodygowe, liściaste… a gdzie owoc? Okropne (17,99 zł).

Hiszpania

♥♡ Jaume Serra Cava Semi-seco

Ładnie się pieni – autentycznie miło popatrzeć. Wąchać mniej miło – nafta i zwiędłe jabłko. W smaku już w ogóle bez przyjemności, polopiryna z cukrem. Przynajmniej tanio, ale w tej cenie radzimy sięgnąć np. po Prosecco z Żabki (18,99 zł).

Grupo de Bodegas Vinartis Barón Romero Red

Kwiatowy bukiet przywodzi na myśl makijaż w kostnicy. W smaku trup czereśni lekko posypany sacharozą (9,99 zł).

Portugalia

♥♥ Bastardo! Red

Najlepsze z trzech Bastardów (resztę – zob. niżej), nienadzwyczajne, ale pijalne, półwytrawne, trochę szypułkowe, ale ma swoją soczystość (22,99 zł).

♥♥ Somidol Vinho Verde Rosé Irreversível

Dużo kwasu i ostrych bąbelków. Reprezentuje bezkompromisowy styl Vinho Verde, typowego wina do świni, bez żadnego komercyjnego słodzika (16,99 zł).

♥♡ Bastardo! Rosé

Przyzwoite, choć bardzo wodniste rosé o smaku poziomki i truskawki. Tyle że w cenę (22,99 zł) wkradła się pomyłka – na początku powinna być jedynka.

☠ Bastardo! White

Nominalnie półsłodki koszmar. Wino z szaletu na dworcu w Koluszkach. I jeszcze te bzdety na kontretykiecie: „Jesteś szefem własnego przeznaczenia… Poczuj jak smakuje bycie sobą”. Żenada (22,99 zł).

Węgry

♥♥♡ Royal Riesling 2013

Powyżej (słabej) przeciętnej tej oferty, aczkolwiek doszukać się tu intensywnego smaku Rieslinga jest nie lada wyzwaniem (16,99 zł).

♥♡ Tokaji Furmint 2012

Syrop glukozowy i woda, ale spodziewaliśmy się większego koszmaru. Sztucznawe i bardzo półsłodkie, w desperacji – pijalne (14,99 zł).

☠ Egri Bikavér 2009

Obrzydliwie chemiczny i już dawno za stary (spójrzcie na rocznik!) produkt, który nie powinien nazywać się winem (14,99 zł).

Niemcy

♥♥ Peter Mertes Liebfraumilch 2013

Półsłodkie, ale z wyraźnym cytrynowym kwaskiem. Balans jest w sumie dobry, a w odróżnieniu od wielu win w tej ofercie jest też owoc i chwila przyjemności. (Nie wierzymy, że to napisaliśmy). (14,99 zł).

Polska

♥♥♡ Winnica Płochockich Sudomir XIII 2013

Przyjemne, wytrawne, lekko warzywne wino z pryzwoicie długim posmakiem. Brakuje owocu, czuć niewybitny rocznik 2013. Cena 55 zł jest zdecydowanie zawyżona (tym bardziej, że wina Płochockich takie jak Lumini czy półwytrawne Simi można kupić za 45 zł).

Ambra S.A. Fresco Rosé semi sweet

S-p-u-ś-ć-m-y z-a-s-ł-o-n-ę (9,99 zł).

Mołdawia

♥♥ Bostavan Daos Cabernet Sauvignon

Lepsze od innych półsłodkich w tej ofercie, ale mimo tego mało konkurencyjne w swojej cenie (17,99 zł). Tym niemniej pijalne bez przykrości.

♥♡ Bostavan Kagor Etulia

Słodycz gronowa i nie tylko, mdłe, bez charakteru, cukier przykrywa pustkę. No i jak na Kagora to jest po prostu mało słodkie i mało trzepie (12% alk.) (14,99 zł).

Bułgaria

Logodaj Winery Kadarka 2013

Możemy sobie wyobrazić sytuacje, w których to wino byłoby pijalne, ale nie chcielibyśmy się w nich znaleźć (9,99 zł).

☠ Logodaj Winery Sunny Sophia Cabernet Sauvignon 2013

Wino nieopisywalne. Kompletnie utlenione i do tego sztucznie truskawkowe. Tego trzeba spróbować, żeby uwierzyć, do czego zdolna jest ludzkość (9,99 zł).

Grecja

♥♡ Apollo Imiglykos

Półsłodkie, mdłe, do zapomnienia raczej niż do przełknięcia. Jednak smakuje winogronami, więc wybaczamy mu taniość (14,99 zł).

Gruzja

♥♥ Tbilvino Saperavi 2013

Cienki wytrawny Gruzin o smaku czereśni i granatów. Nienajgorszy, ale cena jest dwa razy za wysoka za tę jakość. Suche garbniki, nadekstrakcja, gorzkie w końcówce (34,99 zł).

USA

♥♡ Carlo Rossi Smooth Red

Imperium buraka kontratakuje. Lepiej dekantować, wtedy ulatują nuty chemiczne. Kleisto-plastikowe. No i o wiele za drogie (19,99 zł).

♥ Carlo Rossi Crisp White

Cokolwiek napiszemy, będzie opacznie zrozumiane. Więc przejdziemy do sedna: naprawdę nie warto wydawać na to wino 19,99 zł. I w dodatku ma tylko 9,5% alk., więc i ten argument odpada (19,99 zł).

♥ Relumbrón White Zinfandel Rose semi-sweet

Półsłodki kompocik z wody po truskawkach z niewielkim dodatkiem winogron. Nieczysty bukiet i smak. Słabe wino przemysłowe (17,99 zł).

Źródło win: nadesłane do degustacji przez Faktorię Win. Współpraca: Marta Wrześniewska.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • Arkadiusz Mroziński

    Zaorane. Próbowałem lambrusco, w tej cenie całkiem ok.

  • Grzesiek

    Idealny artykuł na piątkowe popołudnie w pracy. Dawno się tak nie uśmiałem.

  • tantu

    Jedyne wino, które mam ochotę kupić z tej oferty to ten węgierski Riesling (jeżeli jest wytrawny to za 17 zł spróbuję :) ).

    • Sławomir Hapak

      tantu

      Gratuluję! To jest akt wiary i odwagi. Takie dwa w jednym ;-)

    • Wojciech Bońkowski

      tantu

      Naprawdę nie warto. Za 17,99 zł o wiele lepszy jest J. P. Mueller z Lidla.

      • Pazdzierz

        Wojciech Bońkowski

        okej, okej, pewnie i lepszy, ale Lidl daleko.

      • Tomasz

        Wojciech Bońkowski

        Do Lidla to radzę się wybrać po Pedesclaux 2009 za 119 zł, bo szybko schodzi.

        • Acan

          Tomasz

          Sorry, ale za 120 zeta to ja wolę 4 flaszki Vallado z Biedry…

          • Tomasz

            Acan

            A czemu nie 12 butelek
            Sunny Sophia Cabernet Sauvignon 2013?

          • JM

            Acan

            Zamiast vallado z biedry polecam papier toaletowy, taniej i też do d.

          • Acan

            JM

            Haha… Wiedziałem, że zaraz lidlowskie pieski zaszczekają…

          • JM

            Acan

            Nie rozumiem skąd taki wniosek, bynajmniej Pedesclaux z lidla to nie moja bajka. Komentarz dotyczył wyłącznie vallado. Polecam obejrzeć na yt „mózg kobiety”, fragment o pudełkach zwłaszcza. Pozdrawiam.

  • Broadband

    O Mamusiu !! Toż to przy tych winach Biedronka to krynica ambrozji !

  • Radek Rutkowski

    VV typowym winem do świni?

    • Wojciech Bońkowski

      Radek Rutkowski

      Czerwone i różowe Vinho Verde – właśnie tak.

      • Radek Rutkowski

        Wojciech Bońkowski

        Cóż, różowe piłem chyba raz albo dwa, a czerwonego zdaje się nigdy, więc przyjmuję do wiadomości :).

  • Tomasz Z

    Muszę przyznać, że tzw. gazetkę zrobili bardzo profesjonalnie. A ich buyer bardzo szczerze zapewnia o super trudnej, wieloletniej (2lata) selekcji win :) Więc proszę się nie czepiać i zrecenzować do końca Carlo Rossi :)

    • Wojciech Bońkowski

      Tomasz Z

      Ta wieloletnia selekcja polegała na zamówieniu siedmiu najtańszych pozycji u tego samego włoskiego rozlewnika?

      • Tomasz Z

        Wojciech Bońkowski

        zgodzę się, że są mało efektywni :) a co na to Eurocash? DWA lata?

  • Mateusz Papiernik

    Szacun za głęboki akt masochizmu i umartwianie się dla ludzkości, a przy okazji dzięki za kupę śmiechu na koniec dnia w pracy! :)

    Słyszałem, że jest źle, ale nie sądziłem, że aż tak pojedziecie pługiem :D

  • Pablo

    Ciekawy jest dla mnie fakt, że u konkurencji te wina zebrały całkiem pozytywne opinie. Rozumiem,że komuś może wino smakować mniej lub bardziej,ale jeśli ktoś nad jednym się rozpływa,a druga osoba twierdzi,że jest niesmaczne to chyba coś jest nie tak? Sam już miałem szukać gdzieś w okolicy tego regału żeby zaopatrzeć się w chianti bo potrzebowałem taniego,a przyjemnego wina czerwonego do gotowania,a po entuzjastycznej recenzji na innym blogu byłem niemalże pewien,że to jest to czego szukam:

    „Klasyka gatunku, tym razem zaklasyfikowana DOCG, skrót ten oznacza kontrolowane oznaczenie gwarantowanego pochodzenia – najwyższą klasę jakości i jest najwyższym poziomem w klasyfikacji win włoskich.
    Wino, które warto mieć zawsze pod ręką – piękny rubinowy kolor, intensywny, wytrawny smak. Taniny dobrze współgrają z kwasowością, nawet wyczuwalna gorzka czekolada.
    Chciałabym dostawać takie wina w prezencie :)”

    http://dotrzechdych.pl/kup-chianti

    Czy anonimowa włoska rozlewnia może produkować jakościowe wina w jakości DOCG? Czy ktoś po prostu robi ludziom wodę z mózgu?
    Teraz zakup sobie podaruje. Dzięki za ostrzeżenie.

    • Wojciech Bońkowski

      Pablo

      Zestawienie w jednej recenzji wina Chianti Torfagiano i określenia „najwyższa klasa jakości” to jest rzeczywiście akt recenzenckiej odwagi ;-)

      • Pablo

        Wojciech Bońkowski

        Nie liczyłem, że wino za 18zł będzie najwyższej klasy jakości,ale oczekiwałbym przyzwoitego wina codziennego do kuchni, którego resztki będę mógł wypić z przyjemnością. Przyznam,że lubię gdy Pan pisze recenzje bo wielokrotnie kupowałem polecane przez Pana butelki i myślę,że znam już Pana gust. Czytając konkretny opis nie potrzebuję już gwiazdek czy punktów bo wiem czego się mogę spodziewać. Chianti do 20zł to zazwyczaj klapa, choć zawsze może trafić się jakaś okazja. Spróbuję wypić butelkę i sprawdzić czy tym razem Pan trochę nie przesadza, ale moje wcześniejsze doświadczenia sprawiają,że mam wątpliwości czy warto :)

        Pozdrawiam

        • Wojciech Bońkowski

          Pablo

          Nie ma co udawać, że Chianti za 4 EUR ma szansę być dobre. Nie ta apelacja, nie ten kraj, żeby grać w takiej lidze cenowej. Ponadto tanie Chianti DOCG jest butelkowane w większości przez dużych hurtowników, ze skupowanych gron lub wręcz win.
          Z doświadczenia wydaje mi się że 6 EUR to jest rozsądne minimum jakości dla Chianti DOCG. Czyli uwzględniając różnice między Włochami a Polską, 34,99 zł i tego się trzymajmy.

          • rulez

            Wojciech Bońkowski

            interesuje mnie jedna rzecz, mianowicie w jaki sposób Pan liczy 6e we Włoszech w przełożeniu na 34,99 w pl? Proszę mi wyjaśnić czy chodzi o cenę w sklepie czy u producenta/pośrednika bo jeśli w sklepie to jaka musi być cena zakupu? sądzę, że na poziomie 4e? może się mylę ale uważam, że wino za 6e u producenta/pośerdnika nie ma prawa w pl kosztować 34,99zł, natomiast jeśli kosztuje 4e u producenta/pośrednika to sam Pan sobie przeczy;) pozdrawiam

          • Wojciech Bońkowski

            rulez

            Mowa jest o Enoitalia Chianti Torfagiano 2012 które kosztuje w Faktorii na półce 17,99 zł czyli 4€.

            Natomiast żeby porównanie było bardziej trafne, do cen włoskich należałoby doliczyć ok. 40% (co najmniej tyle, z wyjątkiem Biedronki i Lidla, różnią się ceny detaliczne między Włochami a Polską). Dlatego kiedy piszę że porządne Chianti powinno kosztuje zazwyczaj min. 6€, przełożyłem to na 35 złotych polskich.

        • Mateusz Papiernik

          Pablo

          Też bym miał – zważywszy, że na moje oko to WB ma często sporo pobłażliwości do prostych win jak podstawowe Chianti, mimo ich ogólnej kiepskości. Przypomina mi się tutaj Żabkowe Uggiano, które jakoś przeżyło recenzję Winicjatywy bez uszczerbku na zdrowiu, a mnie nie wydało się warte swojej nawet dość niewygórowanej ceny ;-)

          • Wojciech Bońkowski

            Mateusz Papiernik

            Mateusz! Uggiano to była „Riserva”. Więc jest jasne że musieliśmy ją wyżej ocenić ;-)

    • LUC

      Pablo

      Proszę wybaczyć jednak blog który Pan wspomina w kategoriach „konkurencji” ma się nijak podkreślam w żaden sposób do poziomu jaki reprezentuje Winicjatywa.

      • Pablo

        LUC

        Tak szczerze mówiąc winicjatywa to chyba jedyny Polski portal gdzie wina ocenia się profesjonalnie. Reszta blogów to miejsca gdzie oceny są mniej lub bardziej rzetelne. Ten przytoczony przeze mnie ma już jednak wyrobioną renomę, zajął ostatnio drugie miejsce na najlepszy blog o winie w Polsce, więc nie wiem o jakim blogu według Pana miałbym mówić jako o konkurencyjnym? Dobrze wiemy,że winicjatywa poważnej konkurencji niestety nie ma.

        • Grzegorz

          Pablo

          Sugestia jest bardzo prosta: proszę zwracać uwagę na to Kto podpisuje się pod recenzją na wspomnianym blogu/portalu.

          • Tomasz Z

            Grzegorz

            Dokładnie tak, złota zasada portali piszących o winie to znaleźć sobie recenzenta o podobnej palecie i jego wpisom zawierzać.

  • Tomasz

  • mondrala

    Och to bazowanie na naiwności ludzi i ich nie – wiedzy, w imię ” klient nasz PAN … bo klient masowy ma wyobraźnię i świadmość masy klijentalnej. nie będę o winach już… bo to i tak dla 5 procent zainteresowanych – a oni sami znajdą, przeczytają, a CI co WIEDZĄ NAJLEPIEJ, kupią na promocji Carlo Rossi, albo Bordeaux ( co za pojemna nazwa magiczna)…. Pytanie czy rzucać perły przed świnie, czy świnie edukować …. Jezus wiedział, że nie warto rzucać, a należy edukować najpierw, aaaaaale sales manager twierdzi – nie edukować – po co wchodzić w koszty, jak można założyć, że ŚWINIA NASZ PAN – i wszystko wychłepta … na zdrowie …

  • szymon

    są trzy rodzaje kłamstwa – małe, duże i statystyki ;]

  • Robert Mazurek

    Zaorane? A skąd! Red. Bońkowski bardzo łagodny, wyrazów nie używa. Aż żałuję, że nie spróbowałem nigdy tej Sophii z 9.99 zł żeby dowiedzieć się „do czego zdolna jest ludzkość”

    • Radek Rutkowski

      Robert Mazurek

      Ja kupiłem raz przez przypadek (studenckie czasy…). Nie warto.

  • KrzysztofO

    Ubawiłem się jak norka czytajc artykuł. Swoją drogą trzeba mieć jaja albo być niespełna rozumu aby uruchamiać takie przedsięwzięcie, organizować konferencję i wypisywać takie bzdury w gazetce po to tylko żeby sprzedać CR, Fresco, Egri Bikaver i podobne produkty nazywane przez speców z Eurocash winami wyselekcjonowanymi pieczołowicie po długim i żmudnym procesie.