Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Quo vadis Enoexpo?

Komentarze

Jeśli mamy jesień, to znak, że w Krakowie odbywają się Międzynarodowe Targi Wina ENOEXPO. W zeszłorocznym tekście chwaliłem nową organizację i program, także w tym roku nie zabraknie pochwał, niemniej tytułowe pytanie pada nie bez powodu.

14 edycja. © Targi Kraków.
14. edycja. © Targi Kraków.

Śmiem twierdzić, że tegoroczna, czternasta edycja pod względem organizacji należała do najlepszych w historii. Organizatorzy potrafią wykorzystać możliwości nowego centrum targowego. Poradzono sobie wreszcie z problemem gości, nazywanych popularnie „torbaczami”, którzy nad degustację stawiają konsumpcję – w tym roku ceny biletów zdecydowanie wzrosły (50 zł). Nawet w tradycyjnie rozrywkowy pod tym względem piątek nie widziałem ani jednej tego typu osoby.

Wreszcie odpowiednie warunki. © Agencja Gazeta.
Wreszcie odpowiednie warunki. © Agencja Gazeta.

Program seminariów był jeszcze bogatszy niż w zeszłym roku – obdarzeni zdolnością bilokacji mogli wziąć udział w blisko 30 prezentacjach. W tym roku dominowały Węgry – Krajowa Rada Winiarska na Węgrzech we współpracy z Konsulatem Węgier w Krakowie przedstawiła ofertę enoturystyczną naszych bratanków, najlepsze ich zdaniem białe, różowe i czerwone oraz słodkie wina z tego kraju, a także uznanego producenta Heimann z regionu Szekszárd. Ponadto wina z Villány od słynnego Malatinszkyego prezentował nowy importer Wino Makłowicz, którego portfolio przedstawię szerzej już wkrótce. Nieco skromniejsze prezentacje dotyczyły win z południa Rumunii, Mołdawii i Portugalii (zarówno regionu Tejo, jak i szerszego przekroju). Błyskawicznie wyczerpano bilety na Generation Riesling (wina od młodego pokolenia niemieckich winiarzy) i degustację win archiwalnych ze słoweńskich winnic P&F Wineries – zważywszy na skalę tych dwóch ostatnich degustacji, jak i same zaprezentowane tam wina, także one doczekają się wkrótce odrębnych tekstów.

Jedno z seminarium. © Michał Zięba.
Jedno z seminariów. © Michał Zięba.

Mieliśmy więc klęskę urodzaju. Sugerowałbym wszakże Organizatorom większą wstrzemięźliwość w przyszłym roku. Ograniczenie liczby degustacji i ustawienie ich grafiku w taki sposób, by możliwe było płynne przemieszczanie się pomiędzy nimi, jest rozwiązaniem pożądanym dla każdej ze stron –  uczestników i prowadzących. Nie ma bowiem smutniejszego widoku niż ciekawe wina i ledwie kilka osób na sali, czego powodem jest wciąż trwające seminarium w sali obok. Ponadto przy tej liczbie seminariów zwyczajnie zaczyna brakować czasu na odwiedzenie samych stoisk targowych, a skargi na to zjawisko słyszałem w tym roku od wielu wystawców.

Ogromny ruch na stoisku "narodowym". © Maciej Nowicki.
Ogromny ruch na stoisku. © Maciej Nowicki.

Tutaj dochodzimy do postawionego wcześniej pytania. Czy EnoExpo to jeszcze targi? Moim zdaniem w coraz mniejszym stopniu. Na pewno nie jest to już miejsce – i podkreślałem to w zeszłym roku – gdzie producenci są w stanie znaleźć nowych importerów. Widać to było wtedy i widać to było teraz – na stoiskach „narodowych” świeciły pustki, wystawcy nie narzekali na brak czasu wolnego, a większe skupiska osób znajdowały się jedynie przy tych stanowiskach winiarzy, którzy mimo wszystko są już w jakiś sposób reprezentowani w Polsce.

Za ten stan rzeczy ciężko winić samych organizatorów. Poza nielicznymi przypadkami imprez targowych o uznanej renomie (jak choćby Vinitaly) w większości przypadków importerzy wolą udać się na największe na świecie targi ProWein lub szukać ich na własną rękę. Mniejsze, lokalne wydarzenia – jak EnoExpo czy podobna impreza w Pradze – albo zmienią swój charakter, albo znikną z kalendarza. Inna sprawa – i to już pstryczek dla samych winiarzy – że w wielu przypadkach uznają nasz kraj za miejsce zbytu dla najpodlejszych win. Niektóre z prezentowanych w Krakowie win gruzińskich wołały o pomstę do nieba, a stoisko wloskie było na poziomie nawet nie trzeciej ligi.

W którą stronę pójść? © Targi Kraków.
W którą stronę pójść? © Targi Kraków.

Pozostaje więc druga połowa tortu – importerzy poszukujący odbiorców pośród właścicieli sklepów winiarskich, wine barów i restauracji. Pytanie o efekty obecności na targach zadałem wielu importerom, w tym każdemu, którego stoisko było większe niż rok wcześniej. Ani razu nie usłyszałem opinii zdecydowanie negatywnej; mówiono raczej, iż targi stanowią dobre miejsce do pokazania się, zaprezentowania oferty, zwłaszcza gdy jest się nowym graczem na rynku. Nie może być zresztą inaczej – tak naprawdę nie ma innego sensownego miejsca na takie działania (druga edycja warszawskich targów Wine Expo Poland jedynie potwierdziła, że stolica taką imprezą nie jest zainteresowana). Dlatego na EnoExpo od dawna dominują nowi lub mniejsi importerzy, Ci najwięksi – poza Domem Wina i The Fine Food Group – dawno już takie imprezy omijają.

W konkursie o medal Enoexpo nagrodę zdobyła m.in. Winnica nad Jarem. © Maciej Nowicki.
W konkursie o medal Enoexpo nagrodę zdobyła m.in. Winnica nad Jarem. © Maciej Nowicki.

Coraz większa popularność polskiego wina, podbita także wynikami VIII Konkursu Polskich Win i Cydrów o Medal EnoExpo 2016, przełożyła się na zainteresowanie targowe. Winnica Turnau prawdopodobnie nigdy nie narzeka na brak zainteresowanych, a jej stoisko było oblężone przez cały okres trwania targów. Niemniejszą popularnością cieszyła się Winnica Spotkaniówka, a także tradycyjnie prezentujące się na stoisku Polskiego Instytutu Winorośli i Wina inne polskie winnice. Tu wyróżniam przede wszystkim Winnicę Goja – w mojej opinii jeden z debiutów roku, która po świetnych białych winach pokazała też bardzo rasowego, pełnego dobrego, czystego owocu Leonio (100% leon millot). Równie smaczne wino z tego szczepu pokazała Winnica Krokoszówka Górska.

Wina z pewnością nie brakowało. © Targi Kraków.
Wina z pewnością nie brakowało. © Targi Kraków.

A skoro już przy konkretnych winach jesteśmy, poniżej bardzo subiektywny przegląd najciekawszych win, które zdążyłem spróbować – na wiele zwyczajnie nie starczyło mi czasu (patrz: akapit o seminariach)

Świetny, słoweński musiak od Puklavec & Friends. (szuka importera) © Maciej Nowicki.
Świetny słoweński musiak od Puklavec & Friends (szuka importera). © Maciej Nowicki.
Wreszcie zabutelkowany! Furmint 2015, Winnica Zsirai (imp. Dwór Kombornia) © Maciej Nowicki.
Żsirai Furmint 2015 – wreszcie zabutelkowany! (imp. Dwór Kombornia) © Maciej Nowicki.
Mistrz naturalnego odświeżenia - Cava Bolet (imp. Solvino-Bio). © Maciej Nowicki.
Mistrz naturalnego odświeżenia – Cava Bolet (imp. Solvino-Bio). © Maciej Nowicki.
Niesamowite, białe wino z Prioratu. (imp. VivoloVin) © Maciej Nowicki.
Niesamowite białe wino z Prioratu (imp. VivoLoVin) .© Maciej Nowicki.
Kadarka do której warto wrócić! (imp. Lutomski.Vino) © Maciej Nowicki.
Kadarka do której warto wrócić! (imp. Lutomski.Wino). © Maciej Nowicki.
Bardzo smaczna klasyka z RPA. (imp. DeGrendel Polska) © Maciej Nowicki.
Bardzo smaczna klasyka z RPA (imp. DeGrendel). © Maciej Nowicki.
Wyczekiwałem tego producenta w Polsce i mam! (imp. Winovinci.pl) © Maciej Nowicki.
Wyczekiwałem tego producenta w Polsce i mam! (imp. Wino Vinci). © Maciej Nowicki.
Znakomicie ułożone Aszu! (imp. M&P Pawlina). © Maciej Nowicki.
Znakomicie ułożone aAszú! (imp. M&P Pawlina). © Maciej Nowicki.
Jedno z najlepszych Tawny Port jakie piłem w tym roku (szuka importera) © Maciej Nowicki.
Jedno z najlepszych Tawny Port jakie piłem w tym roku (szuka importera). © Maciej Nowicki.

Do Krakowa podróżowałem na koszt własny, w seminariach brałem udział na zaproszenie organizatorów. Winicjatywa była patronem medialnym targów.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • Irek „blurppp” Wis

    Stoisko narodowe Niemiec było najlepszym miejscem na całej imprezie, tak pod względem designu stoiska jak i a moze przede wszystkim etykiet

  • Sławek Chrzczonowicz

    Moim zdaniem są to imprezy z punktu widzenia importera nieprzydatne, choć niewątpliwie wielu kompetentnych ludzi odwala kawal dobrej roboty organizacyjnej. Jako doradca importera szukam win hiszpańskich na targach Fenavin – polecam zarówno pod względem organizacji, jak i przeglądu tego co się w winiarstwie hiszpańskim zieje. Jeśli chodzi o wina niemieckie, austriackie ale np Grecja czy Nowy Świat to Prowein, nota bene w 2017 spora reprezentacja Moraw się pojawi. Szukając ciekawej Francji zaglądam na Vinisud i Millesime Bio. Wina włoskie to Vinitaly i tyle. Ponadto oczywiście sumienna lektura przewodników. Na Eno Expo trafia dziwny, przypadkowy wybór producentów, niekiedy pewnie ciekawych, niekiedy nie i to tyle. Myślę, że przegląd polskich win i cydrów może być najciekawszym elementem tych ekspozycji

    • Mateusz Papiernik

      Sławek Chrzczonowicz

      Mam (niestety?) podobne odczucia. Okazji do poznania win i cydrów polskich jest wiele, a z kolei do poznania wartościowych win zagraniczych przy większości imprez pojawia się pytanie „czy warto w ogóle zajrzeć na Enoexpo?” – w moim „kalkulatorze” dotychczas, niestety, wyszło, że nie. Na to są lepsze, ciekawsze i bardziej inspirujące okazje.

      Ale piszę jako bloger i miłośnik wina, a nie kupiec.

      • Irek „blurppp” Wis

        Mateusz Papiernik

        Mnie jako blogera/miłośnika wina interesują targi jako impreza edukacyjno-towarzysko-rozrywkowa. Dla nas to jest świetne, sporo sympozjów, gdzie w przeciwieństwie do sali można spróbować świetnych win i sporo sie nauczyć. Do tego szansa pogadania z ludźmi z branży i innymi blogerami i dziennikarzami. Ale wymiar handlowy całej imprezy jest bardzo nikły i podejrzewam, że wystawcy poniesionych kosztów raczej sobie nie odbiją. Co oznacza, że bawimy sie na ich koszy. Nie wiem czy to uczciwe, ale w tym roku było fajnie.
        Jest jeszcze jeden aspekt, budowa marki, budowa kultury wina itd, tylko nie wiem, jak to sie monateryzuje

  • Przemysław Karwowski

    A jaką popularnością cieszyły się lubuskie wina, które miały osobne stoisko, na którym zresztą byłeś,
    ale w tekście ani słowa? https://uploads.disquscdn.com/images/d09796ed37f9e087a96b1e3d93e2117c6aaf7c930d0cd5eb65aad979890ec6bb.jpg