Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Domaine de la Perruche Saumur-Champigny 2014

Komentarze

Domaine de la Perruche Saumur-Champigny Le Chaumont 2014

Domaine de la Perruche Saumur-Champigny Le Chaumont 2014

W Leclerku Ursynów zgodnie z zapowiedzią mamy wiosenną promocję win. Kilkadziesiąt pozycji przeceniono o 20–30%. W odróżnieniu od jesiennej, tym razem obniżka trwa naprawdę długo – do 31 maja, choć wiele win dostępnych jest w ograniczonych ilościach i skończą się pewnie szybciej.

Leclerc domowy barek marzec 2016

Oferta ma kształt podobny do poprzednich. Na 32 stronach gazetki znajdziemy mocne alkohole oraz miszmasz win spoza Francji, którymi raczej nie warto się interesować (choć za 17,99 zł pojawiły się np. niezłe porto Dorrão). Skupcie się jednak lepiej na macierzy Leclerka. W gazetce pojawiło się kilka butelek znanych z listopadowej promocji – m.in. L’Héritage de Chasse-Spleen za 59,99 zł, Muscadet Domaine de la Rinière za 17,99 zł, La Dame de Malescot za 99,99 zł, Château Prieuré-Lichine Margaux 2010 za 243,99 zł i kilka innych drogich Bordeaux w pseudoatrakcyjnych cenach.

Ja tym razem postanowiłem nie wymyślać koła na nowo, lecz zdałem się na poradę sommeliera Leclerka – Francuza Jeana-Stéphane’a Robineta, który dyżuruje na ursynowskim dziale z winami i podpowiada, jakie wino dobrać do okazji. Robinet polecił mi trzy największe jego zdaniem hity tej oferty:

Robert Cantin Quincy La Terrasse 2014

Robert Cantin Quincy La Terrasse 2014 – wina z apelacji Quincy są w Polsce kompletnie nieznane – poza Leclerkiem, gdzie czasami mignie pojedyncza etykieta, chyba tylko mikroimport Bliklego zaproponował nam do tej pory coś z tej okolicy. A zainteresować się warto, gdyż Quincy to taki przedsionek Sancerre, leżący tuż obok na podobnych glebach i uprawiający ten sam szczep – Sauvignon Blanc. Jest jedna duża różnica – cena, bo Quincy rzadko kosztuje więcej niż 50 zł, a Sancerre – rzadko poniżej. La Terrasse to solidna mineralna Loara z charakterystycznym zapachem krzemienia. Może mniej tu cytrusowej intensywności niż w Sancerre, pojawia się wręcz pewna ostra, koscista chudość, ale za 46,45 zł na pewno jest to dobre wino. ♥♥♥

Château Coutinel Fronton L’Éclat 2013

Château Coutinel Fronton L’Éclat 2013 – to nie pierwsze Fronton w Leclerku, brawa dla tego marketu za konsekwentne stawianie na uroczą – jak powiedziałby Marek Bieńczyk – lolitkę wśród francuskich apelacji. Te wina mają swój styl i czar, są cudnie owocowe i pijalne. W tym konkretnie winie jest też jednak pieprz i garbnik, zapewne z powodu 20% Syrah i 20% Caberneta wspierających lokalny szczep Négrette. Mało skoncentrowane, wręcz cienkie, ale autentyczne. Raczej do jedzenia niż melanżu, ale na pewno bardzo udane w swojej cenie 22,99 zł. ♥♥♥

Najlepszym winem okazał się jednak tytułowy Saumur-Champigny. 100% Cabernet Franc za 43,29 zł, czyli tak zwane wino „niesprzedawalne” w Polsce. Klasyka Caberneta – wysoka kwasowość, posmak żwiru czy wręcz kamienia, popiołu, natomiast słodkie porzeczki pojawiają się tylko po dłuższej chwili w kieliszku. Jest to wino bardzo wytrawne, wręcz ascetyczne, ale nie przykre w piciu – tyle że trzeba lubić ten taniczno-ziarnisty styl bez grama tłuszczu. Dla znawców tematu gratka w dobrej cenie, ale jeśli Waszym ulubionym winem jest Malbec albo Ribera del Duero, nie kupujcie. ♥♥♥(♡)

Źródło win: zakup własny autora.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • Artur

    Panie Wojtku, może jakiś link do całej gazetki? Czy jest w niej może ponownie La Reyne Cahors? Dziękuję.

    • Wojciech Bońkowski

      Artur

      Gazetka nie jest dostępna online. La Reyne nie ma w gazetce, na półce go nie widziałem ale niewykluczone że znowu się pojawi ;-) Ciekawych win jak zwykle w Leclerku jest bardzo wiele.

      • Marcin Aleksander

        Wojciech Bońkowski

        Ano jest sporo ciekawych. I dobrze, że nie ma recenzji, bo z Frontonem się powoli żegnam :D.

        • Artur

          Marcin Aleksander

          Efekt Winicjatywy:) Ja mam nadzieję bardziej na CabFranca – skoro taki ‚niesprzedawalny’ i do tego dwa razy droższy to może choć 1 but zostanie zanim dotrę…

    • Marcin Aleksander

      Artur

      La Reyne pewnie byłby cały czas dostępny, gdyby nie recenzja… :D. Ludziska wynosili kartonami, nawet ci co lubią tylko Karla z porannej rosy ;).

      • Artur

        Marcin Aleksander

        La Reyne widziałem kilka razy w ‚normalnej’ cenie – również w innym warszawskim leclercu. Jednak w cenie z gazetki to był hit. Stąd moje pytanie.

        • Marcin Aleksander

          Artur

          Tak, ale od dawna już nie widziałem. Nawet ta „normalna” cena była bardzo atrakcyjna. Myślę, że trzeba czekać na nowy rocznik.

          • Kattunge Kerstin

            Marcin Aleksander

            Kartonami wynosiłem, a potem widziałem kilka razy w Leclercu Ursynów w standardowej cenie, nawet całkiem niedawno.

  • Marek

    Czy może Pan podać te ” kilka innych drogich Bordeaux w pseudoatrakcyjnych cenach.” ??
    Jestem nimi zainteresowany ;-) Jakie i po ile ;-)

    • Wojciech Bońkowski

      Marek

      Montrose 2011 449 zł
      Pichon Lalande 2011 413 zł
      Le Petit Lion de Las Cases 2009 260 zł
      L’Arrosée 2011 150 zł
      La Croix du Casse 2011 200 zł
      Petit Village 2010 283 zł
      Le Fleur d’Arthus 2011 166 zł

      • Marek

        Wojciech Bońkowski

        Chyba drugie wino z Las Cases z rocznika 2009 ( Grand Vin 99pkt) po 260 to jest jednak atrakcyjna cena i chyba najlepsza okazja z tych co Pan wymienił. Rocznik 2011 Bordeaux w Leclercu jest mocno reprezentowany ale te ceny co Pan podał (Lalande, Montrose) to chyba są „standardowe” o ile dobrze pamiętam z ostatniej wizyty w Leclercu a nie z jakimś dodatkowym upustem. No chyba że źle zapamiętałem ceny.

        • Wojciech Bońkowski

          Marek

          Drugim winem Las Cases jest Clos du Marquis. Cokolwiek twierdzi dział marketingu, Petit Lion jest trzecim winem LLC, a w wielkim roczniku 2010 miało oceny od 86 do 91 pkt. (Parker nawet się nie zniżył do zdegustowania go). W normalnym kraju to wino kosztuje ok. 40€ (to i tak za dużo) więc 260 zł w supermarkecie – nie bądźmy śmieszni.

          • Marek

            Wojciech Bońkowski

            Panie Wojciechu nie ma Pan racji że, z tym że Clos du Marquis to jest drugie wino a Lion to trzecie wino, niech Pan doczyta szczegóły tutaj: http://www.thewinecellarinsider.com/bordeaux-wine-producer-profiles/bordeaux/st-julien/chateau-leoville-las-cases-st-julien-bordeaux-wine/
            bo nie chce mi się tego samego pisać.
            Jesli chodzi o oceny i ceny to amatorska wersja wine searcher podaje je tutaj:
            http://www.wine-searcher.com/wine-68731-2009-chateau-leoville-las-cases-le-petit-lion-du-marquis-de-las-cases-saint-julien-france
            Oceny niezłe, a ceny w Europie to: 200 zł -250zł, wiec cena w Leclercu 260 zł jest atrakcyjna.
            Tak że nie ma w tym nic śmiesznego, bardziej mnie śmieszą ceny Bordeaux w Winkolekcji

          • Wojciech Bońkowski

            Marek

            Tak jak napisałem – dział marketingu LLC usiłuje kreować Clos du Marquis na jakieś alternatywne „pierwsze wino” głównie po to, by uzasadnić podwyżkę jego ceny. To samo jakiś czas temu zrobił Ch Palmer z Alter Ego. Z punktu widzenia konsumenta i pozycjonowania rynkowego sytuacja jest jasna – Clos du Marquis to druga etykieta Léoville Las Cases, pełniąca taką samą funkcję jak Pagodes de Cos czy Pavillon Rouge.

          • Tomasz Kolecki

            Wojciech Bońkowski

            Historia dobrze znana w ostatnich latach. Ducru-Beaucaillou tak samo postąpiło z La Croix i Le Petit. I takich przykładów bez trudu można pokazać więcej.

          • Marek

            Tomasz Kolecki

            Tak przeczytałem całości i argumenty tam zawarte są dużo bardziej przekonywujące niż to co p, Wojciech pisze.

          • Tomasz Kolecki

            Marek

            Czyli przez ponad sto lat nie przeszkadzało im samym, rynkowi i konsumentom, zapewne łącznie z Panem, nazywać się i być nazywanymi jednymi z prekursorów drugich etykiet. A gdy radośnie ogłosili coś, co ma wytłumaczyć chęć lepszego biznesu, wszyscy mają to „łyknąć jak pelikany”? Trąca to z jednej strony hipokryzją, a z drugiej – naiwnością.
            Na zorientowanym rynku taki numer tak gładko nie przejdzie. Tym bardziej, że nie są jedynymi, którzy tak postąpili. Muszą chwilę poczekać na bezkrytyczne zaakceptowanie zaproponowanej „nowej rzeczywistości”, lub opowiadać takie bajki neofitom. A tych im nie brakuje…

          • Łukasz Kuszela

            Tomasz Kolecki

            Daleko nie trzeba szukać, można zajrzeć za mur, Leoville Poyferre robi drugie wino ‚Pavillon de’ i osobne wino ‚Moulin Riche’.

            Odnośnie dyskusji o dwójkę Las Cases: Clos istnieje od 1902, Lion od 2007, jeśli Clos istnieje dłużej to przez lata był traktowany jako drugie wino, na zasadzie drugiego produktu z zamku, w tym sensie rynek jest przyzwyczajony do Clos jako second vin. Z drugiej strony właściciele za drugie uważają Lion. Obie informacje są w linku wine cellar insider: „Leoville Las Cases earns credit for creating one of the first official, “Second” Bordeaux wines with Clos du Marquis.” i dalej: „…It’s important to note that the owner of Leoville Las Cases does not consider Clos du Marquis a second wine.”

            Info ze strony producenta, Clos: „The Clos du Marquis comes from the great terroirs of the Saint-Julien appellation that were not part of the former Léoville estate.” Lion: „Château LÉOVILLE LAS CASES therefore decided it would create a second wine, from the 2007 vintage. The Petit Lion shares the philosophy…”.
            http://www.domaines-delon.com/en/leoville-chateau_leoville_las_cases_vins.html

            Notki z degustacji La Revue du Vin de France:
            „Les seconds vins des crus classés du Médoc: …piąta pozycja: „LE PETIT LION DU MARQUIS DE LAS CASES Château Léoville Las Cases”
            http://www.larvf.com/,vin-bordeaux-crus-classes-medoc-millesime-medoc-seconds-vins-des-crus-classes-le-banc-d-essai,13187,4267878.asp

            Więc to co napisane w dyskusji, rynek za drugie uważa Clos, właściciele za drugie uważaja Lion, francuska prasa (tam najważniejsza) oceniając drugie wina opisuje Lion, każdy ma jakąś rację.

          • Marek

            Wojciech Bońkowski

            Czy przeczytał Pan informacje w linku? tam jest jak wół wyłożone dlaczego Lion jest drugim winem a nie Clos Marquis. Decyduje o tym to, że winogrona do produkcji Lion pochodzą z tej samej winnicy co do produkcji Grand Vin ( tylko gorszej jakości, z młodszych krzewów i udział procentowy CS inny). Winogrona z których się robi Grand Vin i Clos Marquis są z dwóch różnych winnic dlatego to jest decydującym argumentem że Clos nie jest drugą ( gorszą ) etykietą ( winem) a nie dział marketingu jak się to Panu wydaje ( p. Koleckiemu zresztą też). Jesli ma Pan inne ale poważne argumenty na poparcie swojej tezy że winogrona z dwóch różnych winnic mogą być pierwszą i drugą etykietą w Leoville Las Cases chętnie się nimi zapoznam i wyprowadzę siebie z błędu.
            Co do ceny to dla porównania np. w MAkro widziałem Reserve de la Comtesse (Pichon Lalande) z beznadziejnego 2011 za 260 zł, więc uważam że cena drugiego wina z Las Cases z o niebo lepszego 2009 (również 260zł) jest atrakcyjna jak na nasze warunki rynkowe.
            Pozdr

          • Wojciech Bońkowski

            Marek

            Tak jak napisałem, „z punktu widzenia konsumenta” Clos du Marquis to druga etykieta LLC. Skąd dokładnie pochodzą grona, to już są złożone sprawy. Jeśli Petit Lion pochodzi z młodych krzewów, to jednak nie pochodzi z tych samych parceli co LLC, więc tak samo można mówić o nim, że jest „osobnym pierwszym winem”. W różnych châteaux drugie wina robi się rozmaicie – z gron / beczek odrzuconych do pierwszego, osobnych parceli, ze szczepów które wypadły gorzej w danym roczniku. W związku z tym największe znaczenie ma pozycjonowanie cenowo-rynkowe.

            Jeśli Pan nie widzi związku pomiędzy działem marketingu a opisem Petit Lion na stronie internetowej producenta, to nie wiem jak Panu pomóc.

            Jeśli Pan pisze o roczniku 2011 jako „beznadziejnym” to najwyraźniej nie czytał Pan licznych niedawnych artykułów, gdzie ocena tego rocznika została wyraźnie podniesiona:
            „2011 is not a great vintage, but it’s somewhere between good and very good (and in no way miserable).” http://www.decanter.com/wine-news/opinion/jefford-on-monday/jefford-on-monday-kicking-the-hell-out-of-bordeaux-2011-294175/#PHevSruA23zMxQU0.99

            http://www.jancisrobinson.com/articles/2011-bordeaux-in-need-of-a-magic-wand

          • Marek

            Wojciech Bońkowski

            Dokładnie odwrotnie, z punktu widzenia konsumenta(mojego) pochodzenie gron ( z tego samego terroir co Grand Vin) decyduje o tym co jest drugą etykietą a nie dział marketingu i pozycjonowanie rynkowe (!!!!)
            Winogrona (właściwie krzewy) użyte do produkcji drugiej etykiety miały dokładnie takie same warunki glebowo-atmosferyczne co winogrona z Grand Vin, natomiast z Clos Marquis leżące w innym miejscu mają inny terroir.
            Rozumie Pan?
            Co do oceny rocznika 2011 ( przynajmniej w porównaniu do 2009) pozostanę przy swoim zdaniu, Janice Robinson dla mnie nie jest żadnym autorytetem.

          • Tomasz Kolecki

            Marek

            Panie Marku, a Pan przeczytał dokładnie link z cellarinsider, czy tylko potrzebny fragment?

    • Robert Borowski

      Marek

      Wymacałem wszystkie górne półki i okazji cenowych raczej nie widziałem. Prawie kupiłem La Dame de Malescot 12-100, Grand Puy Ducasse 11-200. Jest też więcej w tych cenach znanych win, ale to żadna promocja. W segmencie premium wybór też jest: Evangile, Angelus, Figeac, Leoville Las Casses za cztery cyfry. Zresztą, porównanie dwóch bordeaux z Lidlem na niekorzyść Leclerka: Ormes de Pez – 143 za 2009 a 89 za 2011, Phelan Segur 183 za 2011 a 149 za 2009.

      • Marcin Aleksander

        Robert Borowski

        Problem z Lidlem jest taki, że Phelana już dawno nie ma i raczej nie będzie, a przy Ormesie trudno zestawiać zestawiać rocznik 2011 z 2009, a tak w ogóle to Lidl startował od 119, na półmetku jest 89, czekam na metę ;). W przecenach niewątpliwie jest konkurencyjny.

  • Sławomir Hapak

    Wojtku! A czemu 100% cab franc jest „niesprzedawalny”???
    Chodzi o to, że nie widzisz na rynku dobrego cab franc, czy o co?
    Mnie ciągle o ten szczep pytają…

    • JM

      Sławomir Hapak

      Kwas,kwas,kwas…nie dla mas…

      • Sławomir Hapak

        JM

        No, jeśli to jest całą opinia o szczepie, to strasznie źle Pan dotąd trafiał…

        • Wojciech Bońkowski

          Sławomir Hapak

          Kwas, tanina, suche liście zamiast owocu… tak to wygląda w większości nad Loarą na niższych poziomach cenowych. Na pewno nie jest to profil smakowy dla przeciętnego konsumenta i tak jest nie tylko w Polsce.

          • Sławomir Hapak

            Wojciech Bońkowski

            OK. Przeczytałem, że to o cab franku. A to o cab franku znad Loary z niższej półki.
            No to nie mam zastrzeżeń ;-)

        • JM

          Sławomir Hapak

          chyba zapomniałem „uśmiechniętej buźki” dodać do tego komentarza.To duży skrót myślowy,a do tego żartobliwy miał być..miał…Ja osobiście bardzo lubię ten rodzaj zimnej kwasowej wytrawności. Pozdrawiam

          • Sławomir Hapak

            JM

            lajk ;-)

  • Adam Zaręba

    A może pojawiło się ponownie Chateau Fourcas-Hosten? Rocznik 2010 degustowany u R. Mielżyńskiego zrobił na mnie duże wrażenie, ale cena 135zł jest jednak mocno przesadzona. Na rocznik 2009 jesienią w Leclercu nie załapałem się:-( W ogóle zastanawiam się, czy warto się wybrać na drugi koniec miasta – poszukuję porządnego Cru bourgeois, najlepiej z rocznika 2009 lub 2010, w cenie powiedzmy do 100zł . Jakieś rekomendacje z obecnej oferty Leclerca? – byłbym wdzięczny.

    • Wojciech Bońkowski

      Adam Zaręba

      W gazetce F-Hosten brak i na półkach też go nie widziałem. Ale tych win w Leclerku jest kilkaset, więc mogłem przeoczyć.

    • Robert Borowski

      Adam Zaręba

      Niestety Fourcas-Hosten nie mają,bo oglądałem wszystkie półki. Ale cru bourgeois było sporo, choć na pewno łatwiej o ostatnie roczniki. Z głowy wymienię znane Rollan de By, L’Heritage de Chasse Spleen 11 za 60 w promocji, Barreyres, D’Aurilhac 12 za 50 w promocji.

    • Marek

      Adam Zaręba

      Ostatnim razem Foursac Hosten ale 2009 ( równie dobry co 2010, kiedyś oba próbowałem u Miełża) widziałem w listopadzie. Sam kupiłem 2 butelki po 69 zł/butelka.
      To była najlepsza okazja cenowa na Bordeaux w Leclercu a pewnie i całej Warszawie.
      W grudniu już nie było. Sommelier z Leclerca powiedział że jakiś facet kupował kartonami to wino, już się skończyło i nigdy nie będzie.
      Co do ceny 135 zł ( 2010) u Miłeża to w porównaniu do ceny Leclerca 69zł jest wygórowana ale bez tego kontekstu to wino Fourcas Hostein 2010 jest tak dobre, że moim zdaniem nawet za 135 zł chyba lepszego Bordeaux w Warszawie Pan nie kupi.
      Pozdr

      • Adam Zaręba

        Marek

        135 zł to jest cena za rocznik 2011. O ile pamiętam, 2010 był droższy, nie ma go na stronie Mielżyńskiego, ale mignął mi w kartonie na Burakowskiej-niestety, nie zapamiętałem dokładnie ceny.
        A propos okazji cenowych – jakiś czas temu kupiłem Ch. Citran 2010 w promocji chyba za 69 zł (Vininova, podstawowa cena to ok 100zł). Wg Wine Searchera była to jedna z najniższych, jeśli nie najniższa cena za to wino. Swoją drogą Ch. Rollan de By za 60zł też wart rozważenia, zwłaszcza jeżeli 2011 nie był aż tak złym rocznikiem. Dziękuję wszystkim za odpowiedzi:-)