Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Guy Bossard Taurus 2012

Komentarze
/home/sites/winicjatywa.pl/wp content/uploads/2015/05/taurius 2012 ikona
Wspaniała antyteza muscadeta.

Domaine de l’Écu Taurus 2012

Pisałem kiedyś o muscadetach Guy Bossarda. Po paru latach dostałem, dzięki Wojtkowi Bońkowskiemu, okazję do ponownego z nimi spotkania. I co? No właśnie. Mieszane uczucia. Wina są zupełnie inne niż przedtem. Pytanie, czy to nieuchronna konsekwencja biodynamiki, czy skutek podążania w kierunku win naturalnych, czy może świadoma zmiana stylu win? Obstawiałbym to ostatnie, bo Bossard jest zbyt utalentowanym i doświadczonym winiarzem (biodynamikę praktykuje od 1992 r.), by nie wiedzieć dokąd zmierza. Na czym więc polega ta zmiana?

Aby odpowiedzieć, zacytuję zdanie z opisu mojej wizyty u Bossarda parę lat temu: „Równowaga, świeżość i długość win z Domaine de l’Écu nie mają sobie równych w całej chyba apelacji”. Każdy z trzech użytych przymiotników mógłbym dziś w zasadzie powtórzyć, choć nie bez zastrzeżeń. I to w właśnie w tych zastrzeżeniach kryje się owa zmiana stylu.

Guy Bossard
Guy Bossard. © Sławomir Chrzczonowicz.

Generalnie można powiedzieć, że Guy poświęcił czystość na rzecz ekspresji. Wina są znacznie pełniejsze, bogatsze, wielowymiarowe, zarazem zarówno w zapachu, jak i smaku brak im tego krystalicznie czystego, niemal stalowego ostrza, które było niegdyś znakiem firmowym Bossarda. Wydaje się, że zwłaszcza Muscadet Granite 2013 (65 zł), choć to nadal świetne wino, nieco na tym stracił. W nosie obok cytrusów i jabłek pojawiają się aromaty cynamonu, ciasta i, głównie w Taurusie (135 zł), wyraźne nuty utlenione – aldehyd octowy. Choć oczywiście daleko tu do wady, jednak czystość i prostota znika. Podobnie jest ze świeżością. W żadnym wypadku nie są to wina zmęczone czy stare, jednak kwasowość nie tnie już jak lancet, a raczej szarpie za szczękę granitowym uściskiem – też fajnie, ale inaczej. Wina są fantastycznie długie, o znacznie bogatszej niż niegdyś fakturze i gęstej materii.

Równowaga, aczkolwiek jest, nie jest już cechą pierwszoplanową. Poczułem ją głównie w Granite, trochę w Muscadet Cuvée Classique 2013 (55 zł), ale już Taurus jest jednym wielkim hołdem złożonym ekspresji. 20 miesięcy starzenia na osadzie sprawia, że wino jest pełne, bogate, gęste, wręcz mięsiste, zdecydowanie barokowe, a o klasycystycznej prostocie dawniejszych win można zapomnieć. Czy to dobrze? Nie wiem. Z jednej strony podoba mi się nowa ekspresja, z drugiej żal mi dawnej prostoty. Cóż, wygląda na to, że Guy Bossard zaprasza nas w nową podróż i czeka na chętnych.

Wina Domaine de l’Écu importuje do Polski Winoblisko, można je kupić za pośrednictwem strony internetowej lub w sklepie stacjonarnym na warszawskiej Pradze.

Źródło win: nadesłane do degustacji przez importera.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • Kuba

    Ale czy sam fakt robienia Muscadetów w beczkach i amforach (!!) nie zapowiadał dążenia winiarza do win bardziej ekspresyjnych i gęstszych? Liczyłem, że te tańsze wina pozostaną jednak proste i chłodne, bo to w Muscadet lubię.
    Osobiście próbowałem tylko „granita” i byłem nieco zaskoczony tym winem. Spodziewałem się zimnego strumienia, znalazłem niemal słoną szarlotkę. Niemniej wino nadal świeże i fantastyczne;)

    • Wojciech Bońkowski

      Kuba

      Granite jest moim zdaniem najlepszym winem Bossarda. Rozczarował mnie przy dwóch podejściach Classique.
      Taurus przewidywalnie ekstremalny – chociaż mam nadzieję że Winoblisko sięgnie także po amforowe Carpe Diem.

      • Kuba

        Wojciech Bońkowski

        Ekstremalny… no właśnie, zastanawiam się, co „zostaje” z Muscadeta trzymanego w używanej beczce. Czy użycie beczki, chociażby w kontekście utlenienia, nie jest przeciwieństwem stylu tych win (czy to jeszcze jest kwestia stylu winiarza i gustu)?

        • Wojciech Bońkowski

          Kuba

          Beczka na pewno nie jest przeciwna stylowi Muscadeta. Przez dziesięciolecia Muscadet był w niej trzymany – oczywiście w beczce używanej i najczęściej dużej. Tak się robi do dziś np. w Domaine de la Pépière, gdzie powstają najbardziej tradycyjne i najlepsze Muscadety.

          To co znacząco zmienia styl Bossarda to są niskie dawki sarki, maceracja na skórkach no i amfora.
          Podobnie jak Sławek Chrzczonowicz nie uważam, żeby Classique i Granite jakoś drastycznie zrywały z dawnym stylem Bossarda. To są raczej niuanse – mniej kwasowej i siarkowej ostrości, dojrzalsze grona. Zerwaniem są dopiero Taurus i Carpe Diem, ale to są wina eksperymentalne.

        • Sławek Chrzczonowicz

          Kuba

          Bardzo wielu producentów używa beczek i jeśli robi to precyzyjnie wina nie tracą nic na świeżoci a zyskują podczas dojrzewania. czasami bardzo długiego. Piłem parę razy muscadet powyżej 20 lat. Pierwszy raz zresztą u dużegio producenta Sauvion.