Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Polski ser, polskie wino

Komentarze

Słowo się rzekło. Ledwo Marta Wrześniewska przywróciła tematykę serów na Winicjatywie, a już pojawiła się okazja by napisać o nich po raz kolejny. I to od razu nad wyraz patriotycznie. W Łodzi, w sklepie o wartej do zapamiętania nazwie Ser Lanselot odbyła się degustacja polskich serów i win. Wina pochodziły ze znanej i wielokrotnie prezentowanej na naszych łamach Winnicy Płochockich i prezentowane były osobiście przez właścicieli – Barbarę i Marcina Płochockich. Do win jeszcze powrócę, warto jednak szerzej zaprezentować serową stronę medalu.

Sklep Ser Lanselot w Łodzi. © Ser Lanselot.

Ser Lanselot to wspólne przedsięwzięcie przyjaciół, z których każdy prowadzi swój własny sklep. Pierwszy powstał w Sopocie (w słynnym Krzywym Domku), drugi – właśnie w Łodzi – w równie znanym miejscu czyli OFF Piotrkowska. W ofercie znajduje się ponad 25 gatunków polskich serów farmerskich, wytwarzanych ręcznymi metodami z niepasteryzowanego mleka koziego, krowiego i owczego, zwykle w małych, rodzinnych gospodarstwach. Słuchając opowieści właścicielki łódzkiego sklepu Marty Kruszyńskiej, opowiadającej o serowarach, metodach produkcji czy sposobie poszukiwania kolejnych serów do oferty nie sposób nie dostrzec pasji, a także nabrać pewności, że znajdziemy tu wybór naprawdę oryginalnych produktów. Do tej pory oprócz serów, w sklepie można było znaleźć także ekologiczne oleje miody i konfitury. Niedawno pojawił się także Cydr Ignaców, a teraz dołączają do nich także polskie wina. Na początku od Płochockich, ale w zamyśle jest szersza oferta win, pochodzących także z innych polskich winnic.

Na degustacji stawili się… © Maciej Nowicki.

Podczas degustacji można było spróbować 5 serów i 5 win, a następnie sprawdzić organoleptycznie jak łączą się ze sobą. Poniżej garść osobistych refleksji:

Hibia 2012 (60 zł) i jej delikatnie egzotyczne aromaty owoców najlepiej pasowały mi do Scamorzy (65 zł/kg). To ser typu mozzarella, powstający z mleka krowiego, uformowany na gorąco, a następnie trzymany w solance przez 2–3 dni. Scamorza, którą mieliśmy okazję próbować jest produkowana w Polsce przez Włocha, którego historia jest podobna do kilku innych, gdzie wspólnym mianownikiem jest miłość do Polki. Scamorzę miłością obdarzyła Hibia 2012 (60 zł), której egzotyczne – acz delikatne – aromaty owocowe idealnie z nią współgrały, a także Sey Sey 2012, który okazał się najbardziej uniwersalnym winem wieczoru.

Marcin Płochocki opowiada o swoim winie. © Ser Lanselot.

Lumini 2012 (60 zł) o nutach kwiatowo-grejfrutowych i sporej kwasowości najlepiej sprawdził się z Goudą Przemkowska z czarnym pieprzem (100 zł/kg), choć trzeba przyznać, że po przegryzieniu pieprzu, wino traci znaczenie. Ten podpuszczkowy ser z mleka krowiego, wypuszczany na rynek już po 2–3 tygodniach dojrzewania, pochodzi od serowara z Dolnego Śląska, Mariusza Purgała, prowadzącego Malinową Zagrodę.

Sey Sey 2012 (60 zł, o poprzednim roczniku pisałem tutaj) okazał się być winem najbardziej uniwersalnym. Pasował nie tylko do scamorzy, ale i sera Koziego Mazurskiego (120 zł/kg), pochodzącego z gospodarstwa Nad Arem. Być może kluczem były tu intensywne aromaty – tak sera, jak i wina.

Zwycięzca. © Maciej Nowicki.

W przypadku win czerwonych, w szranki stanął Marszellus 2012 (60 zł) i Ma-Fo 2012 (60 zł). Oba pasowały do znanego już w naszym kraju sera Emilgrana (90 zł/kg). Ten twardy ser powstaje z niepasteryzowanego mleka krowiego, dojrzewa przez 12 miesięcy i smakuje wielu, pewnie także dlatego, że reprezentuje ten sam typ serów co grana padano czy parmigiano. Marszellus, z uwagi na jego warzywno-wędzone aromaty, komponował się dobrze także z serem Lanselot (130 zł/kg) wytwarzanym przez Sylwestra Wańczyka, z mleka krowiego. Lanselot to z tzw. ser maziowy (z mytą skórką) – w trakcie dojrzewania jest przemywany mazią bakteryjną, która powoduje powstawanie ciekawej skórki pleśniowej. W środku ser jest półmiękki.

Emilgrana. © Serypolskie.pl

Więcej wielbicieli zdobyły połączenia z winami białymi, ale kluczowa dla całego spotkania była możliwość sprawdzania tych połączeń samodzielnie.

Sklep Ser Lanselot przymierza się do kolejnych degustacji, a tymczasem zaprasza na promocję – do 14 lutego (a więc idealnie by stworzyć romantyczna aurę w czasie Walentynek), na hasło Winicjatywa, wszystkie wina z Winnicy Płochockich sprzedawane będą z 10% rabatem.

Wina i sery degustowałem na zaproszenie Organizatora.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.