Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

De Muller Syrah 2015

Komentarze

okladka

De Muller Tarragona Syrah 2015

Zawsze jest pora na wina z Prioratu. Przekonywaliśmy o tym nie raz, a ja postaram się przekonać po raz kolejny – choć rzecz będzie się miała nie tylko o tym regionie. Tym razem dotarły do nas wina od uznanego producenta De Muller, które pojawiły się w ofercie sopockiego importera Festus.

Historia De Muller sięga 1851 roku, gdy założona została przez Alzatczyków Auguste’a de Mullera i Ruinarta de Brimonta, a początkową sławę przyniosła im produkcja wina mszalnego. Z czasem – jak to bywa – wiele spraw ewoluowało. Historię prześledzić można tutaj, ja wspomnę tylko o dwóch ważnych datach – 1995 roku gdy producent stał się własnością katalońskiej rodziny Martorell i 1996 – kiedy uruchomiono nowoczesną winiarnię położonej w Mas de Valls (okolice miasta Reus w prowincji Tarragona). Dziś De Muller posiada ponad 200 hektarów własnych winnic (zarówno w apelacji Priorat jak i Tarragona), na których uprawa między innymi Macabeo, Muscat, Sauvignon czy Chardonnay wśród odmian białych oraz Merlot, Cabernet Sauvignon, Tempranillo, Garnacha czy Syrah. I niespodziewanie to właśnie Syrah 2015 z Tarragony smakował mi szczególnie. Mnóstwo soczystego owocu (przede wszystkim owoce leśne), ale też trochę delikatnych akcentów fiołkowych i pieprznych, a przy tym zaskakująca – jak na rocznik i 14% deklarowanego alkoholu – lekkość. Świetna relacja jakości do ceny i bez wątpienia moje wino dnia (49 zł). ♥♥♥♡

legitim

Podobała mi się także – już pochodząca z Prioratu – Legitim Crianza 2013. To zgrabny kupaż czterech odmian: Garnacha, Merlot, Syrah i Cariñena. Atrakcyjna w stylu, z tak lubianymi przez wielu wyraźnymi akcentami konfitur i beczkowej wanilii, ale nuty świeżych owoców i miła kwasowość zapobiegają popadnięciu w karykaturalność (69 zł). ♥♥♥+

merlot-syrah-najwyzszy

Dla poszukiwaczy większych wrażeń przeznaczony jest Les Pusses Merlot Syrah 2012, co ciekawe starzony w beczkach z węgierskiego dębu. Jak można się domyślić – to wino na bogato, z bardzo intensywnymi nutami owoców leśnych i pikantnych przypraw. To bardzo dobre wino i z pewnością znajdzie swoich wiernych fanów (109 zł). ♥♥♥♡

chardonnay

Aby usatysfakcjonować także wielbicieli win białych – na koniec dwa wina pochodzące ponownie z Tarragony. Chardonnay 2015 przez 24 dni fermentuje w niezwykłej kombinacji beczek z amerykańskiego, francuskiego, węgierskiego, rosyjskiego, niemieckiego, słowackiego i rumuńskiego dębu. Mało tu jednak nut wanilii czy tostów, za to sporo tropikalnego owocu, zwłaszcza melona, ananasa i banana. Przyjemna świeżość, niezakłócona równowaga – nie mam mu nic do zarzucenia (49 zł). ♥♥♥

muscat

Na sam koniec Muscat 2015, a więc aromatyczny Muscat Aleksandryjski. W bukiecie klasyka – słodki, dojrzały owoc, trochę nut różanych i egzotycznych. W smaku zdecydowanie wytrawne, cytrusowe, lekkie (11,5%), przyjemne i nieskomplikowane – okazji do jego wypicia w styczniu nie powinno brakować (39 zł) ♥♥♥

Importerem jest Festus, wina nabyć można w sieci sklepów w Trójmieście oraz poprzez sklep internetowy (klilkając na podane ceny).

Źródło win: nadesłane do degustacji przez importera.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • Piotr Zastrozny

    :)