Cydr Miłosławski półwytrawny
Browar Fortuna Cydr Miłosławski półwytrawny
Zaczynamy sezon na cydr. Niemal wszyscy producenci wprowadzają na półki nowe produkty lub odświeżają te znane z poprzedniego roku. Zatem i my będziemy regularnie recenzować to, co pojawia się w cydrowej ofercie.
Na początek nowa odsłona Cydru Miłosławskiego. Ten jabłecznik – jeden z pierwszych, zaproponowanych przez polskie browary, które na razie podchodzą do cydru ostrożnie – piłem w zeszłym roku najpierw z zaciekawieniem, a potem z pewną nudą. I w zasadzie te same wrażenie powróciły do mnie na przestrzeni tej jednej półlitrowej butelki. Na początku jest fajnie – Miłosławski półwytrawny smakuje jabłkiem, jest prosty, łatwy w piciu, dobrze zrobiony. Jest rzeczywiście mało słodki („półwytrawny” na etykiecie cydru oznacza tak naprawdę „całkiem wytrawny”) i tym się odróżnia od Miłosławskiego Jabłkowego, który jest bardzo landrynkowy.
Gdybym recenzję pisał po jednym łyku, byłaby bardzo pozytywna. Ale dopicie pół litra okazało się trudne – ten cydr jest mocno rozwodniony, smak jest mało intensywny i jakiś taki żadnawy. Cukru nie ma dużo, ale nie ma też niczego inne – koncentrat jabłkowy za mocno rozrobiono tu wodą, być może żeby dobrnąć do 4,5% alk., powyżej których producenta czekałaby wyższa stawka akcyzy. To jeden z wielu mrocznych sekrecików cydrowego biznesu w Polsce – przepisy wręcz zachęcają do przemysłowych metod produkcji. Browar Fortuna dał się zachęcić skutecznie i stąd mamy produkt, który pozostawia całkiem obojętnym. ♥♥
Powszechnie dostępny w sklepach spożywczych i marketach, cena ok. 4,50–4,99 zł za 0,5L (bywa w promocji po ok. 4 zł).
Źrodło cydru: zakup własny autora.