Primitivo di Manduria Lirica 2013
Consorzio Produttori Vini Primitivo di Manduria Lirica 2013
Jakoś nie mogę uwolnić się od win z Apulii. Jeszcze niedawno wspominałem o Primitivo przy okazji smacznej grappy, a już ponownie powracam do tematu.
Łódzki importer Appellation za jednym zamachem wprowadził do oferty 7 różnych wersji ulubionego szczepu wszystkich Polaków – Primitivo. Wszystkie pochodzą z oferty miejscowego giganta – Consorzio Produttori Vini o którym pisał już kiedyś Wojtek Bońkowski, a ostatnimi czasy odwiedził ich także Sebastian Bazylak. Co warte podkreślenia – mimo swoich monstrualnych rozmiarów spółdzielnia ta nie produkuje kiepskich, przegotowanych i alkoholowych potworów; przeciwnie, jej wina zaskakują równowagą i dobrą kwasowością, która przecież w Primitivo jest rzadkością. Takie zbalansowanie najbardziej spodobało mi się w tytułowym Primitivo di Manduria Lirica 2013. Znajdziemy tu dojrzałe owoce (malina, jeżyna), jest trochę przypraw, miętowych niuansów, na końcu lekkie taniny i świeża kwasowość. 14% alkoholu należy uznać za rozsądny kompromis, tym bardziej że nie bucha on nam z kieliszka. Cena uczciwa (49 zł/44,09 zł*). ♥♥♥
W zbliżonych rejestrach aromatycznych plasuje się Primitivo di Manduria Memoria 2013, choć więcej tu śliwki i mocniejszej struktury. Mimo nazwy, mniej utkwiło mi w pamięci niż poprzednie wino (49 zł / 44,09 zł*). ♥♥♡
Komu brakuje w powyższych winach standardowej potęgi Primitivo, niech sięgnie po Primitivo di Manduria Riserva Elegia 2011, które powstaje z gron wydanych na świat przez 50-letnie krzewy. Wszystkiego tu więcej – i owocu, który występuje pod postacią śliwkowych powideł, i pikantności, wanilii oraz nut balsamicznych. Mimo wszystko słodycz nadal utrzymana jest w ryzach (85 zł / 76,50 zł*). ♥♥♥
O Primitivo di Manduria Riserva Sonetto 2011 pisał już Sebastian Bazylak i użył wówczas kluczowego słowa – „nachalne”. Wszystkiego tu za dużo, łącznie z wagą butelki. Producent tym winem chce konkurować ze słynnym Feudo di San Marzano Sessantanni, ale zatrzymał się w niejako w połowie drogi – wino jest wszechpotężne, ale do skrajności konkurenta jeszcze mu trochę brakuje (145 zł / 130,50 zł*). ♥♥♡
Lepiej więc sięgnąć po Primitivo di Manduria Dolce Naturale Madrigale 2012, a więc wino naturalnie słodkie. Takie wino to rzadkość – nie powstaje ani przez dodatek alkoholu, ani z suszonych gron, ani nawet z późnego zbioru. Po prostu winogrona Primitivo są tak bogate w cukier, że same z siebie dają wino z lekką słodyczą, choć mile wyważone. Nutom suszonych owoców towarzyszą tu świeże wiśnie, kakao i cynamon, a całości pilnuje dobrze zaakcentowana kwasowość, która nie pozwala też, by 15% alkoholu zdominowało wrażenie. Dobre wino do deseru lub bez (69,90 zł / 62,91 zł*). ♥♥♥
Wina do nabycia w łódzkim sklepie Appellation lub poprzez kontakt mailowy z importerem. (*) oznaczono cenę obowiązującą przy zakupie 6 dowolnych butelek wina.
Degustowałem na zaproszenie Importera.