Ostatni lunch
Pierwsza wiadomość we wtorek o ósmej rano po świętach jest dobra, nie mam kaca. Druga wiadomość o ósmej dziesięć we wtorek rano po świętach jest taka, że holding LVHM przejął burgundzką posiadłość Clos des Lambrays, grand cru w gminie Morey-Saint-Denis. Więc jednak mam kaca.
Ta jedna z najsłynniejszych winnic, 8,66 ha, należała do niemieckiej rodziny Freundów. Zabierz „n”, byłoby śmieszniej. Zabierz wszystko, jest jeszcze weselej.
Co oni jeszcze wykupią, do licha? Do czorta, do diaska? Mają, nie mówiąc o szampanach, już Cheval Blanc (w spółce z kimś innym), mają Yquem i ileś tam winnic poza Francją, pierwszoligowych. W Burgundii przejęli już „kultową” winnicę po rodzie Ente. Na tym się z pewnością nie skończy.
Clos des Lambrays to burgundzki klasyk nad klasykami. Wczesne zbiory, gron się nie odszypułkowuje. Nawet w młodych winach nie czuć właściwie beczki.
Miesiąc temu mieliśmy z Krzysztofem Dobryłką siedzieć – podczas lunchu zamykającego degustację najnowszych burgundzkich roczników – przy jednym stoliku z Thierry Brouinem, zarządzcą i wytwórcą wina (ma nim pozostać pod nowym właścicielem, zobaczymy). Ostatnie roczniki były świetne, bliskie wybitności; odstawały w stylu od bardziej nowoczesnych, choć również nadzwyczajnych hitów degustacyjnych, jak choćby wina z Domaine Confuron-Coteditot. Do lunchu Thierry Brouin wyciągnął magnum Clos des Lambrays 1999 i obficie polewał swojej rodzinie. Nadstawiliśmy szybko kieliszki, czyż nie byliśmy jego kuzynami? Nawet jeśli tylko duchowymi. Towarzystwo dziennikarsko-importerskie wokół zwęszyło flaszkę i zaczęło napływać po prośbie; flaszka została wreszcie schowana pod stół.
Dla nas już spod niego nie wychynie. Ceny Clos des Lambrays polecą niechybnie w górę. Mówili nam tej wiosną w Burgundii: może to się wydać nieprawdopodobne, ale dzisiaj burgundy są tanie. Choć o 100–200% droższe niż przed paru laty. Ale zobaczycie, co się stanie za rok.
Jak na katastrofalny wzrost cen w latach 2008–2013, Clos des Lambrays nie był aż tak drogi, ok. 90€. Przerażająca cena, ale dziś to już jest tanio. A jutro to byłoby jeszcze taniej. Ale jutra nie będzie.