Cahors Le Cèdre 2011
Château Le Cèdre Cahors Le Cèdre 2011
Malbeka z Argentyny wszyscy znamy i często pijamy. Dla niektórych to ulubiony rodzaj wina: bogaty, potężny ale miękki, rzadko bardzo cierpki. Znamy też coraz lepiej pierwowzór Malbeka, czyli francuskie Cahors, „czarne wino” o wielkiej głębi owocu, ale też o wiele mocniejszych garbnikach niż w Argentynie. Dostępność dobrego Cahors w Polsce nie jest jednak najlepsza. Ot, mamy kilka châteaux, w większości z drugiego szeregu: nie znalazły jeszcze u nas amatorów czołowe Clos Triguedina, Lagrezette, Lamartine, czasem tylko mignie Château La Reyne.
Natomiast można w Polsce dostać wina z posiadłości uważanej od lat za najlepszą w Cahors – Château Le Cèdre. Mamy więc dostęp do absolutnie najlepszych wcieleń Malbeka na całym świecie. Bo inaczej nie da się określić wina, które trafiło do mojego kieliszka – Le Cèdre 2011. To jest po prostu absolutna światowa ekstraklasa. Wino tak gęste, że można je kroić nożem, ale bez grama argentyńskiej dżemolady; nie czuć w nim nawet nut beczkowych, tak świetnie jest zrobione. Wodospad czarnych owoców (jeżyny i czarne porzeczki) po których czeka się na atak suchych tanin, ale on nie następuje – garbniki są fantastycznie wypolerowane, dopiero gdy wino się napowietrzy i otworzy, docenia się ich łagodną, aksamitną masę. Wielka klasa, najlepszy rocznik Le Cèdre jaki pamiętam i z pewnością najlepszy Malbec, jaki piłem od bardzo dawna. Wymiar kary wysoki – 189,90 zł – ale uzasadniony.
Kto chce rękę mistrza poznać za mniejsze pieniądze, może sięgnąć po mniej masywny, ale świetnie zrobiony Château Le Cèdre za 79 zł. Ja zaś polecam wino z innej beczki, czyli taniutki wstęp do francuskiego Malbeka pod nazwą Cedrus. Zamiast czarnej koncentracji mamy wiśniową soczystość, lekko naftowy, żwirowy zapach. To z kolei zapewne zapewne najlżejszy Malbec, jakiego spróbujecie w życiu. Co nie znaczy, że nie ma tu tanin – ale są łagodne. Dobry zakup za 29,90 zł. Ciekawostką jest też biały Cedrus 2013 czyli wino z wielokrotnie opisywanej przez nas Gaskonii (szczepy Ugni Blanc i Colombard). Przytłumione owoce egzotyczne plus zapach świeżo położonego parkietu. Rustykalne, z nutami warzywnymi: koper, ogórek. Proste i smaczne, w swojej cenie 29,90 zł w sam raz do marchewki pod beszamelem.
Importerem jest Partner Center, wina do nabycia w internecie, w sklepach firmowych tego importera Jak Pragnę Wina i wielu innych.
Źrodło win: nadesłane do degustacji przez importera.