Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Château de Pibarnon Bandol 2010

Komentarze

Chateau de Pibarnon Rouge

Château de Pibarnon Bandol Rouge 2010

Na to wino czekałem w Polsce bardzo długo. Co prawda dekadę temu mignęło w katalogu Vinariusa, ale to było tylko parę butelek. O dziwo, ta etykieta nie poszła za dyrektorem Vinariusa Sławomirem Chrzczonowiczem do Winkolekcji. A przecież Pibarnon to z całą pewnością jedno z wielkich win Francji, na równi z Mas de Daumas Gassac, Beaucastel, Chapoutierem czy Zind-Humbrechtem. Dopiero teraz, po wielu latach, po ten brylant schylił się importer Winoblisko i za nadrobienie tej wstydliwej luki w polskich katalogach dostaje ode mnie złoty olimpijski medal.

Gwoli prawdy, prowansalska apelacja Bandol, w której Pibarnon jest bodaj najlepszym producentem, ma w Polsce pod górkę. Jej wina są u nas słabiutko reprezentowane, tu i tam mignie jakieś Rosé, ale czerwonych nie znamy prawie w ogóle. Nikt się u nas chyba nawet nie przymierzał do takich nazwisk jak Tempier, Pradeaux, Suffrène, La Bégude, La Tour du Bon. Znamy oczywiście i lubimy szczep Mourvèdre w jego bardziej słonecznych, zmysłowych, dżemowych wcieleniach, na przykład Monastrell z hiszpańskiej Jumilli albo Mataro z Australii. Ale Mourvèdre z Bandol to jest zupełnie inna bajka, to nieokiełznany dzik, muskularna puma, wino bardzo taniczne i żylaste, które powinno się pić po wielu latach leżakowania i nawet wtedy nie będą należały do winiarskich przyjemniaczków.

Do Château de Pibarnon 2010, dostępnego w Winoblisko za 180 zł, można się już przymierzyć. Bucha śródziemnomorską intensywnością, nutami dojrzałych śliwek, alkoholem, ale ma dużo rezerwy, mięsnych głębin smaku. Pisząc „mięsne”, nie mam wszak na myśli końskich nut bretta, które w prowansalskim Mourvèdre zdarzają się często – Pibarnon jest pod tym względem czyściutki. Obezwładnia mocą, ale też równowagą, więc jestem pewien, że ten rocznik – uważany za najlepszy od dawna – będzie Was zachwycał jeszcze latami. ♥♥♥♥♡

chateau-pibarnon-rose-2014

Pibarnon Rosé 2014 – różowe Bandol są zwykle konkretniejsze i mocniej zbudowane od innych rosé z Prowansji i tak jest w tym przypadku. Bardzo słodki owoc spod znaku poziomki i czereśni, kwasowość w tle jest jednak wyraźna, Mourvèdre daje temu różowi ukrytą moc, przez co fantastycznie sprawdza się do jedzenia i można je leżakować nawet 10 lat. Butelka dużej klasy! (127 zł) ♥♥♥♥♡

Chateau-de-Pibarnon-Blanc-2014

Pibarnon Blanc 2014 – białe Bandol to wina bardziej intelektualne i trudne w odbiorze od czerwonych i różowych. Są mało aromatyczne, choć w białym Pibarnon i tak mamy ciekawe nuty brzoskwiń, pigwy i włoskiego kopru, a przede wszystkim mają niską kwasowość i są bardzo delikatne, a czasami wręcz płaskie i mdłe. Znając ten kontekst, białe Pibarnon jest wprost zachwycająco intensywne, wręcz likierowe, do tego z ciekawą gorzką pestką. Ach, gdyby jeszcze do tego mieć langustę i bakłażany… (144 zł). ♥♥♥♡

Wina dostępne w sklepie firmowym importera na warszawskim Powiślu – w sklepie internetowym ich jeszcze nie ma.

Źródło win: udostępnione do degustacji przez importera.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • Maciej Piątek

    La Tour du Bon miało w swojej ofercie Win-Ko (genialna etykieta Saint-Ferreol), można mieć nadzieję, że Wojtek Lutomski wróci do tego producenta. Mnie podczas wizyty w Prowansji Pibarnon nie zachwycił, szczególnie degustowany w kontekście dużo ciekawszych i bardziej bandolowo bezkompromisowych flaszek od Terrebrune i Jean-Pierre Gaussen. Pibarnon nieco zbyt układny, likierowo-nadekstraktywny, nieco zbyt nadskakujący. Ale klasa niewątpliwa :)

    • Łukasz Kuszela

      Maciej Piątek

      „Pibarnon likierowo-nadekstraktywny”, ciekawe, taki opis dałbym winom Domaine Tempier, o wiele bardziej południowym w charakterze, z nutami owoców w likierze. Czerwone Pibarnon jest pełne, dojrzałe ale z ziołowo-ziemistym tłem i czymś co w czerwonych południowych winach rzadko czuję czyli mineralnym chłodem, winnica jest zwrócona na północ. Winnice Terrebrune położone są o wiele wyżej z chłodniejszym mikroklimatem i francuska prasa opisuje je jako jedne z „chłodniejszych” Bandol, może poznam (wycieczka za 3tyg).

      • Maciej Piątek

        Łukasz Kuszela

        Wystawa płd.-wsch. „The vines planted
        on restanques face south-east. Combined with the altitude, that is the best exposure
        for encouraging slow ripening of the grapes and gives the wines of Pibarnon
        their full aromatic complexity” (http://www.pibarnon.com/en/un_site_un_terroir). Piłem rocznik 2011, który sam producent opisuje jako miękki, gęsty, bez nadmiernej szorstkości typowej dla mourvedre, ekspresyjny z naciskiem na owoc. Drugie wino (Restanques) 2011 wypada bardzo blado.Polecam też Domaine Bunan, solidne wina środka ;)

        • Wojciech Bońkowski

          Maciej Piątek

          Ja bym też tak jednoznacznie nie określił Pibarnon. Co prawda w Rouge 2010 nuty przejrzałe faktycznie się pojawiają, ale jest też chłodna podbudowa i wysokiej jakości garbniki, na pewno nie określiłbym ich „nadekstrahowanymi”.

          Bunan – zgoda wina środka, dla mnie bez definicji i pełni Pibarnon. Gaussen – na pewno starszy, bardziej rustykalny styl. No ale to już sprawa gustu. Notabene w prasie francuskiej wobec Pibarnon zwraca się ostatnio uwagę raczej na pogłębienie i większą elegancję stylu w stosunku do bardziej ekstraktywnych win sprzed 2005.

          • Maciej Piątek

            Wojciech Bońkowski

            Tutaj na pewno inny rocznik odgrywa kluczową rolę, a poza tym winifikacja, bo w 2011, który ja piłem, producent zdecydował się na macerację węglową dla większej części zbiorów i podejrzewam, że stąd gładszy, pełniejszy i bardziej owocowy styl tego rocznika, mniej taniczny i mało drapieżny.

          • Wojciech Bońkowski

            Maciej Piątek

            Jesteś pewien ten maceracji węglowej? Byłaby to dziwna technika do tego rodzaju wina (bardziej pasuje mi, jeśli już, do drugiej etykiety Restanques de Pibarnon). Zresztą na bardzo kompletnej stronie www producent jest mowa o „vendange entière” / „complete grapes” co sugeruje raczej użycie szypułek, a nie macerację węglową.

          • Maciej Piątek

            Wojciech Bońkowski

            Tak, masz rację, mój błąd. Choć to dziwne, bo właśnie szypułki powinny dać w takim razie jeszcze więcej drapieżności… a tymczasem opis wina przez producenta pokrywa się tutaj z moimi notatkami ;) Incroyablement dense, velouté, et plein de fruit

          • Wojciech Bońkowski

            Maciej Piątek

            Różnie z tymi szypułkami bywa, niektórzy winiarze twierdzą, że dodają one elegancji i jedwabistości (taka była logika w północnym Rodanie w dawnych czasach). Dla mnie najczęściej odczuwalnym efektem jest wyższa i trochę innej natury kwasowość, natomiast rzadko garbnik.

        • Łukasz Kuszela

          Maciej Piątek

          krzewy rosną na szeregu pagórków i tarasów o różnych ekspozycjach, pisząc N miałem na myśli tą flagową dla posiadłości część winnicy w formie amfiteatru, położoną w stronę przeciwną do morza, tam grona dojrzewają wolniej, wystawa centralnie N, pzdr

          http://www.pibarnon.com/image/fr/galerie/le-domaine-54.jpg

    • Sławek Chrzczonowicz

      Maciej Piątek

      Kiedy sprowadzałem Pibarnon – były to roczniki z drugiej połowy lat dziewięćdziesiątych do 2000 – wina wymagały bardzo długiego napowietrzania. Tak naprawdę, głębię pokazywały po kilku godzinach w karafce, co praktycznie wykluczało je z gastronomii.

      • Maciej Piątek

        Sławek Chrzczonowicz

        Jedni mówią o zmianie stylu Pibarnon na bardziej user-friendly i szybciej pijalny, inni o zmianach klimatu, pewnie prawda leży jak zwykle gdzieś pośrodku. Moja butelka Pibarnon 2011 otworzyła się bardzo szybko.

        • Sławek Chrzczonowicz

          Maciej Piątek

          w takim razie zginął cały jego czar

      • Wojciech Bońkowski

        Sławek Chrzczonowicz

        Nie widzę przeszkód, żeby restauracja otwierała Pibarnona rano i sprzedawała go na kieliszki – w większości lokali zbyt 5 kieliszków wina tej klasy nie powinien być problemem.

        • Sławek Chrzczonowicz

          Wojciech Bońkowski

          uwierz, że jest

  • Don Fernando

    a ja pamiętam zakup w wina.pl parę lat temu