Castaño Monastrell Ecológico 2014
FOTO
Bodegas Castaño Yecla Monastrell Ecológico 2014
Dużo ostatnio mówimy o Primitivo jako o „ulubionym szczepie Polaków”. Trochę w cieniu pozostaje natomiast inne wino o bardzo podobnym stylu i smaku – hiszpański Monastrell. Podgórskie winnice w południowo-wschodniej Hiszpanii są wszakże źródłem bardzo bogatych, czekoladowo-dżemowych win czerwonych, które przeciętnemu Kowalskiemu zasmakują szaleńczo. Potwierdzą to wszyscy importerzy, u których Jumilla i Yecla należą do sprzedażowych hitów.
Aż siedmiu wcieleń Monastrella mogliśmy spróbować niedawno u Mielżyńskiego, który w katalogu Bodegas Castaño – jednego z większych i solidniejszych winiarzy z tej części Hiszpanii. Ale zaczęliśmy od wina białego Yecla Macabeo Chardonnay 2014 – przyjemnie jabłkowego, choć mało wyrazistego, przypominającego dlaczego apelacja Yecla nie słynie z win białych (29,50 zł, ♥♥).
Podstawowe wino czerwonego tego producenta to po prostu Yecla Monastrell 2014. Na nowoczesnej etykiecie widnieje wzmianka „Viñas Viejas” czyli stare krzewy (teoretycznie dające lepsze wino), ale akurat tutaj są najmłodsze w całym katalogu firmy. Bardzo typowy Monastrell, śliwkowo-czereśniowy z odrobiną czekolady i niską, miękką kwasowością. Nie ma dużo struktury, wino raczej do natychmiastowego picia, co podkreśla cena 29,50 zł (♥♥♡).
Lepsze wrażenie zrobił na mnie tylko trochę droższy (35 zł) Monastrell Ecológico 2014. Jest bardziej intensywny, do śliwek dochodzą pikantne nuty porzeczkowe, w smaku wino jest bardziej zadziorne i po prostu znakomite w swojej cenie. Najlepszy zakup na tej degustacji (♥♥♥).
Najbardziej znanyą etykietą Castaño jest od lata Crianza Hécula – przebój średniej półki w różnych krajach. Ja sam nie mam aż tak przekonania do beczkowanych wersji Monastrell, moim zdaniem ten szczep ma wystarczająco dużo mocy, by radzić sobie bez dębowego dopingu. W roczniku 2013 Hécula ma wyraźne nuty tostowe, bardzo dobry owoc i masę. Jest też bardziej mainstreamowa niż wersje bez beczki, zasmakuje na przykład miłośnikom Riojy i Ribery del Duero (38 zł, ♥♥♥).
Colección Cepas Viejas 2013 to już droższe (62 zł) i ambitniejsze wino, pełne słodkiego owocu, wręcz tłuste, natomiast wkrada się tutaj mocna nuta alkoholowa, która jest problemem wielu Monastrellów z wyższej półki. Ekstraktu też nie żałowali, jest to wino szorstkie i mocne, na pewno mało eleganckie (♥♥♥).
Podobne problemy, choć i zmysłową przyjemność odnalazłem w Santa 2013. Tutaj jesteśmy raczej w klimatach Prioratu czy Châteauneuf-du-Pape niż Riojy. Wino wytrawne na granicy półwytrawne, likierowo owocowe, na szczęście ma też ciekawą kamienną mineralność. Bardzo dobre (82 zł, ♥♥♥♡).
Na koniec dwa brylanciki – Monastrelle z najstarszych, często stuletnich winnic, zaznające wszelkich dobrodziejstw nowoczesnej enologii, w tym nowej beczki. Casa de la Cera 2011 to 15% alk. i 163 zł wylatujące z portfela. W zamian dostajemy duże dżemowe wino z intensywnymi nutami beczkowymi. Koncentracja jest świetna, ale beczki dla mnie za dużo, poza tym garbniki są jeszcze bardzo szorstkie (50% kompozycji to Merlot, Cabernet, Syrah i Garnacha Tintorera). Duża klasa, ale styl trochę męczący. ♥♥♥♡
Casa Cisca 2012 to lepsze wino. Mniej beczkowe, wciąż bardzo dżemowe, ale owoc – konfitura z porzeczek i jeżyn – wydaje się lepszej jakości. Taniny bardzo dużo, lecz jak często ze starymi krzewami – ma ona w sobie coś zdrowego, tonicznego, a nie sucho-męczącego. Dla miłośników win XXL prawdziwa gratka w adekwatnej cenie 199,50 zł. ♥♥♥♥
Wina dostępne w winiarniach Mielżyńskiego w Warszawie (Powązki i Czerniaków) i Poznaniu oraz w sklepach współpracujących.
Degustowałem i obiadowałem na zaproszenie importera.