Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Casa Marin – inne Chile

Komentarze

O winnicy Casa Marin można powiedzieć wiele, ale na pewno nie to, że powstają tam wina podobne do innych pochodzących z Chile. Właściwie nie można nawet powiedzieć, że sam producent jest charakterystyczny dla tego kraju, bo odbiega od winiarzy produkujących większość win w tym kraju.

Winnica Casa Marin. © Santiagoadventure.com

Wierzcie albo nie, ale za 60% eksportu chilijskich win odpowiada łącznie czterech największych producentów czy właściwie wielkich kompanii winiarskich. Tymczasem Casa Marin, założona w 1999 przez Marie Luz Marin od początku była pomyślana jako projekt butikowy. Na początku liczyła ledwie 25 ha, obecnie jest to 46 ha więc w skali chilijskiej jest to nadal mikroproducent. I tak ma pozostać, założeniem właścicielki (i winiarza jednocześnie) jest bowiem „unikalna winnica z unikalnymi winami”. O tym, że tak właśnie jest mieliśmy okazję przekonać się w trakcie degustacji zorganizowanej przez importera Casa Marin w Polsce – Winkolekcję – a prowadzoną przez odpowiedzialną za eksport Jamie Verbraak oraz Sławomira Chrzczonowicza. W swojej prezentacji Jamie skupiła się przede wszystkim na wyjaśnieniu specyfiki chłodnego regionu San Antonio i najchłodniejszej ze znajdujących się tam dolin – Lo Abarca, gdzie znajdują się winnice producenta.

Niebieska linia - średnie temperatury w dolinie Lo Abarca. © Maciej Nowicki

Nie bez znaczenia dla charakteru tych win jest także odległość od Oceanu Spokojnego – jedynie 4 km. Według producenta ich winnice są najbliżej położone oceanu w całym Chile. A na dokładkę mamy do czynienia z pięcioma różnymi rodzajami gleby i czterema różnymi ekspozycjami słonecznymi.

Mieliśmy okazję spróbować 7 win, przedstawiam trzy najciekawsze:

Imponujące. © Maciej Nowicki

Casa Marín San Antonio Valley Cipreses Vineyard Sauvignon Blanc 2012 (109 zł). Opisałem je już kiedyś jako wino dnia i nadal nie żałuję tej decyzji. Co więcej, tym razem wino smakowało mi jeszcze bardziej, do charakterystycznych dla sauvignon blanc trawiasto-owocowych aromatów doszły także nuty ziołowe, a jego mineralność zrobiła na mnie jeszcze większe wrażenie.

Dobra okazja by spróbować tego szczepu. © Maciej Nowicki

Casa Marín Estero Vineyard Sauvignon Gris 2012 (109 zł). To charakterystyczny dla Chile, a generalnie rzadko spotykany szczep. W tym wydaniu mógłbym go pijać dużo częściej. Cytrusy i owoce egzotyczne, dużo ciała i dobry balans między owocem a kwasowością (na co wpływ ma także znajdujące się tu 5 g cukru resztkowego). Doskonałe, gastronomiczne wino – będzie świetne z wieloma posiłkami.

Napewno to Chile? © Maciej Nowicki

Casa Marín Miramar Vineyard Syrah 2012 (199 zł). Konia z rzędem temu kto odgadnie w ciemno, że jest to syrah z Chile. Tylko 11,7% alkoholu, właściwie brak nut dębowych (mimo 18 m-cy w beczkach), za to na czele nuty wędzonego boczku, czerwonego owocu i wysoka kwasowość. Cena także bardzo wysoka, ale kto może pozwolić sobie na taki eksperyment niech nie czeka – produkcja (podobnie zresztą jak w pozostałych przypadkach) jest niewielka.

Warto wspomnieć, że producent od samego początku kolekcjonuje liczne nagrody. Do wspominanych już wcześniej przeze mnie: Decanter New Icon of Tomorrow 2007 czy najlepszego winemakera Chile 2008, doszły także: Najlepszy Sauvignon Blanc na świecie (2010 r.), Winiarnia Roku 2010 (przyznana przez Stowarzyszenie Winiarzy w Chile) czy jedna ze 100 najlepszych winnic na świecie (2012 r. przez Wine & Spirits Magazine).

Degustowałem na zaproszenie importera.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • rurale

    Nie ukrywam, ze dla mnie to syrah to jednak wino kontrowersyjne. Zastrzegam się, ze nigdy nie miałem o sobie zbyt wysokiego mniemania jako o maszynie degustacyjnej i jestem świadom swoich samoograniczeń. To syrah rzeczywiście obłędnie pachnie, ale kiedy zaczyna się to wino pić, czar niestety pryska. Jest pusto, wodniście, nie bardzo wiedziałem czego szukać. Przy tak wysokiej cenie to według mnie nie ma sensu. Finezji w smaku, jakiejś głębi, czy struktury nie znalazłem żadnej. Sauvignony rzeczywiście fajne. W sumie robią chyba trzy etykiety z różnych parceli, Cartagenę jako linię tańszych win i najtańsze sb z gron skupowanych. Wszystko dobre. Podobnie jak ten sauvignon gris, który ponoć się starzeje. Gewurz i riesling niezłe, ale porównania z Europą nie wytrzymują. Pinotów nie próbowałem, bo do tego euforycznego nowoświatowego stylu nie potrafię się przyzwyczaić. Natomiast gorąco polecam słodkiego rieslinga, który pojawił się na rynku w ubiegłym roku. Od razu tutejszy sędzia Patricio Tapia obwołał go najlepszym winem słodkim w Chile. Mi trudno z taką pewnością siebie ferować takie wyroki, ale wino jest po prostu pyszne.