Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Przejażdżka po winnicach Kampanii

Komentarze

winach z Kampanii pisałem już na Winicjatywie kilkakrotnie. Ten duży region na południu Włoch (stolicą jest Neapol, do którego z Polski bezpośrednio dolecicie tanimi liniami) obfituje w świetne wina białe i czerwone. Ostatnia edycja imprezy Campania Stories była okazją do odwiedzenia wielu miejscowych winiarzy.

Giancarlo Barbera - po prostu bardzo fajny człowiek. © Maciej Nowicki.
Giancarlo Barbera. © Maciej Nowicki.

Sertura – to jedna z najbardziej niezwykłych wizyt tego roku. Giancarlo Barbera – enolog pracujący od 1992 dla wielu znakomitych winnic tego regionu – to człowiek serdeczny, o ogromnej wiedzy o każdym, najdrobniejszym elemencie wina, winiarni i winnicy, a jednocześnie osoba niezwykle skromna, wręcz zawstydzona obecnością dziennikarzy. Od wypowiadania słów do dyktafonu woli opowiadać o winogronach greco, klękając przy poszczególnych winoroślach i przemawiając do nich z czułością. Giancarlo posiada dziś 4 ha własnych upraw i dąży przede wszystkich do czystej ekspresji szczepu winorośli. Stąd nie uznaje żadnych kupaży, fermentacji i starzenia w beczkach, o jakichkolwiek „wspomagaczach” nie chce nawet słyszeć. Co ciekawe, to nie falanghina jest jego oczkiem w głowie (w Serturze powstaje zresztą ze skupowanych, a nie własnych gron), a właśnie wspominane greco oraz fiano. Rezultaty są faktycznie imponujące, wina z tych odmian urzekają mineralnością, świeżym owocem i doskonałą kwasowością. Obyśmy kiedyś doczekali ich na naszym rynku,

Mr Fiano - Ciro Picariello. © identitagolose.it.
Pan Fiano – Ciro Picariello. © Identitagolose.it.

Ciro Picariello – tak jak Anselmo Mendes nazywany jest „Mister Alvarinho” – tak Ciro Picariello bez dwóch zdań może dumnie nosić tytuł Pana Fiano. O tym winiarzu pisałem już rok temu przy okazji pionowej degustacji win z tego szczepu i śmiem twierdzić, że po roku te same wina są jeszcze lepsze. Ciro 906 – a więc wina powstające z najstarszej, ponad 20-letniej winnicy są klasą samą dla siebie. Rocznik 2013 jest wciąż za młody do picia, a rok starszy – choć w aromatach dominują już nuty nafty i wosku –wciąż może być określany mianem juniora. Przesada? Skąd, o czym świadczy rocznik 2004 – nuty ziołowe, pikantne, jedynie lekka oksydacja i nadal bardzo mocna struktura. Klasa!

Pierwszy rocznik w historii winnicy Contrada i wciąż wielka klasa! © Maciej Nowicki.
Pierwszy rocznik w historii winnicy Contrada i wciąż wielka klasa! © Maciej Nowicki.

Michele Contrada – skoro mówimy już o długowiecznych winach do głosu należy dopuścić winnicę należącą do Michele i Gerardo Contrada. Założona w 2003 roku, posiada aktualnie 10 hektarów i słynie z „przetrzymywania” win białych przed wypuszczeniem ich na rynek – minimum rok, a czasami i dłużej. Co nie znaczy, że potem piwnice są już puste… Cztery roczniki Greco di Tufo Graudioso (20132010, stare krzewy winorośli, selekcja gron) wspaniale pokazały ekspresję tego szczepu: sporo soczystego, dojrzałego owocu, odrobinę tanin i smakowitą kwasowość. Analogiczny proces można zaobserwować we Fiano di Avellino Selvecorte, z tym że tutaj dotarliśmy aż do pierwszego rocznika w historii winnicy – 2003. Jakieś problemy? Żadnych – wino jest w świetnej formie, z wyraźnymi nutami naftowymi, pikantnymi i akcentami prażonych orzechów. Oraz pełną satysfakcją winiarza, który prosił by tak właśnie napisać. Cała przyjemność po mojej stronie!

Dzik jest dziki, dzik jest smaczny. © Maciej Nowicki.
Dzik jest dziki, dzik jest smaczny. © Maciej Nowicki.

Il Verro – jeden z najmłodszych, choć nie najmniejszych (15 ha) projektów w regionie. Swoją nazwę – co widać także na etykietach – wziął od lokalnej nazwy odyńca (’u verru). Winnica, położona jest pomiędzy wzgórzami Monte Maggiore a bogatym rezerwuarem wód mineralnych w Riardo, jest w tym momencie… jedynym producentem win ze szczepu coda di pecora. Pierwotnie klasyfikowany był jako klon popularniejszego coda di volpe, po pewnym czasie okazało się że nie ma z tą odmianą nic wspólnego. Nie jest to wino dla miłośników bogatych aromatów – bukiet jest raczej delikatny, w stronę żółtych kwiatów, mineralności. Ponieważ szczep dopiero czeka na rejestrację, aktualnie wino sprzedawane jest pod przewrotną nazwą Sheep. Powstaje tu też całkiem smaczne pallagrello bianco (o tym rzadkim szczepie pisałem już tu) – o zdecydowanie chłodnych, wręcz skalistych aromatach choćby w roczniku 2012.

Paola Riccio i jej wina. © Maciej Nowicki.
Paola Riccio i jej wina. © Maciej Nowicki.

Ale.P.A – Paola Riccio Alepa jest równie niezwykła jak wina, które produkuje. Wulkan dynamizmu – kiedy pokonywaliśmy drogę do winiarni, wybranym przez Paolę skrótem, miałem wrażenie że za chwilę prowadzony przez nią Smart oderwie się od ziemi i wyprzedzi pozostałych kierowców górą. Ale i skarbnica wiedzy – nie ma chyba drugiej osoby (no może poza Massimo Aloisem), która zrobiłaby tyle dla promocji szczepów pallagrello bianco i nero. Tym bardziej że to właśnie ojciec Paoli – Peppe Mancini – przywrócił te prawie wymarłe szczepy do życia – pisałem o tym prezentując portfolio importera Moja Italia, który sprowadza wina Paoli do Polski. Pallagrello Bianco Ricciobianco 2012 (tylko stalowe kadzie) i Pallagrello Bianco Maria Carolina 2011 (kilka miesięcy w beczkach) to wina pełne tropikalnego owocu, skórki pomarańczowej, szałwii i miliona innych aromatów. Pallagrello Nero Riccionero 2013 odebrałem zupełnie inaczej niż kiedyś. Nie było tu nut ziemisto-stajennych, dominowały czarne owoce leśne, pieprz, wyraźne taniny i… skórka cytrynowa. Po 3 latach starzenia w beczce wino jest wciąż tak młode, że picie go ocierało się o dzieciobójstwo.

Najbardziej niezwykłe wino Kampanii. © Maciej Nowicki.
Najbardziej niezwykłe wino Kampanii. © Maciej Nowicki.

Ale to wszystko nic. Privo B.O.P. 2013 to Pallagrello Bianco w wersji pomarańczowej i całkowicie naturalnej. Można je kochać albo nienawidzić i w czasie Campania Stories głosy rozkładały się mniej więcej równo. Suszone owoce czy wręcz kompot z suszu, nuty herbaciane, pieprzne, a przede wszystkim wyczuwalny od początku goździk plus mocna tanina… W dodatku ma wielką przyszłość przed sobą.

A przemieszczając się pomiędzy winnicami...© Maciej Nowicki.
A przemieszczając się pomiędzy winnicami… © Maciej Nowicki.

Do Kampanii podróżowałem na zaproszenie Campania Stories.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.