Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Calvet Cahors 2015

Komentarze

calvet-cahors-malbec

Calvet Cahors 2015

Szczep Malbec nie ma u nas łatwego życia. Choć na całym świecie argentyńskie Malbeki to dziś jedne z najpopularniejszych win, konserwatywni winomani nad Wisłą wolą wina czerwone z Hiszpanii, Włoch i Portugalii, a Argentyna jest u nas daleko w drugiej dziesiątce eksporterów. No dobre, ale przecież są Malbeki z Francji, powiecie. Są – głównie w apelacji AOC Cahors, której dogłębny przegląd na naszych półkach przeprowadziliśmy tutaj. Brakuje jednak win z tej apelacji na niskiej półce – czyli do 30 zł. Tym fajniej, że dwa takie wina właśnie wprowadziło na półki Tesco.

Wino od dużego hurtownika Calvet jest zdumiewająco lekkie jak na Cahors – zwykle jedną z mocniejszych apelacji francuskich. Tutaj mamy coś bardziej w stylu Beaujolais, co początkowo zbiło mnie zupełnie z tropu, ale z czasem doceniłem dobrą jakość owocu i jakąś tam typowość szczepu Malbec – mamy tu jego charakterystyczne wapienno-piaszczyste garbniki, choć mniej ziołowości niż np. w Cabernet Sauvignon. W cenie 22,99 zł trudno mieć pretensje o lekkość, ona wręcz staje się zaletą, gdy pijecie wino do zimnej kolacji albo po prostu macie ochotę wychylić butelkę we dwoje (dwóch, dwie) bez walki wręcz jak w Amarone. Dobre wino! ♥♥♥

tesco-finest-pays-doc-malbec

Ale na półkach Tesco jest jeszcze inna niespodzianka – Tesco Finest Pays d’Oc Malbec 2015. Tym, którzy w Malbeku cenią przede wszystkim moc i intensywność, warto będzie dopłacić 2 zł (do 24,99 zł) i sięgnijcie po ciekawe nowe wino z wychwalanej przez nas wielokrotnie serii Tesco Finest. Jest zdecydowanie pełniejsze i bardziej owocowe (wiśnie i porzeczki) niż Calvet, przyjemnie dojrzałe, ale bez popadania w suchy ekstrakt czy dżemoladę Malbeków z takiej Argentyny. Bardzo solidne; cenowy hit. ♥♥♥

Źródło win: zakup własny autora.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • Maciej Piątek

    Jest malbec, więc wtrącę swoje trzy grosze, szczególnie jeśli chodzi o stereotyp, że malbec z Argentyny = dżemolada i suchy ekstrakt. To równanie można w tym momencie odłożyć do lamusa. Dwa przykłady z brzegu: Zuccardi z serii Q – po tym jak wina zaczął robić młody (Sebastian), jest mniej beczki, więcej kwasowości, soczysty owoc, bez nadekstrakcji. Manos Negras – podstawowy malbec, lekki, porzeczkowy, liściasty, z przyjemną ziołową podbudową. Argentyna się bardzo zmienia stylistycznie i wina tej nowej fali są też dostępne u nas w Polsce. Beczkowe kolubryny powoli odchodzą na boczny tor, choć nadal znajdują entuzjastów. Natomiast jeśli chodzi o Cahors w wersji light, do szybkiego wypicia i w przystępnej cenie, to Philippe de Givenchy wyhaczył przepiękne wino od Gillesa Bleya – Clos Siguier (2014) – ekspresja owocu przede wszystkim.

    • pawel

      Maciej Piątek

      Po malbeki z Argentyny warto wybrać się do Podkowy Leśnej. A Cahors z 2015 chyba jeszcze trochę za młode? Bardzo dobre cahors z Chateau Lamartine do nabycia w kanato.pl, bez żadnego zdzierstwa przynajmniej.

      • valdano

        pawel

        Dostalem dzisiaj w Tesco Calvet Cahors 2013 i 2015:) Sprawdze ,ktore lepsze;)

        • valdano

          valdano

          Obydwa bardzo owocowe,soczyste i rzeczywiscie lekkie ,natomiast Tesco Finest Pays d’Oc Malbec 2015 to kawal swietnego Malbeca ,ktorego naprawde warto sprobowac:)

    • Marcin Czerwiński

      Maciej Piątek

      Ostatnio zniknęła z jego strony zakładka „sklep”; mam nadzieję, że nie zawiesi sprzedaży internetowej całkowicie…

    • Wojciech Bońkowski

      Maciej Piątek

      No dobrze Maćku, tylko że na każdy elegantszy Malbec z „nowej Argentyny” przypadają trzy kolubryny w stylu, którzy wszyscy znają (i lubią). I to się raczej szybko na zmieni, zwłaszcza na dole jakościowej piramidy, bo ten styl zapewnił Argentynie rynkowy sukces i na jego radykalnej zmianie można więcej stracić niż zyskać.

      • Maciej Piątek

        Wojciech Bońkowski

        Absolutnie masz rację, Wojtku, kolubryny to wciąż maszyny do robienia kasy i nie zejdą ze sceny, chodzi mi jedynie o to, żeby zmienić nieco optykę i nie szufladkować tak łatwo argentyńskiego malbeka, bo na szczęście jest coraz więcej win wyłamujących się z tego schematu. To, co robią Jeff Mausbach i Colo Sejanovich, bracia Michelini, młody Zuccardi i wielu innych, to stylistyczna rewolucja, której mamy szansę posmakować. Malbec stał się dzięki Argentynie brandem, w dużej mierze ze szkodą dla swojego własnego wszechstronnego potencjału ekspresji, nadchodzi czas, żeby przywrócić mu należne miejsce w panteonie. Ave! :)