Biedronka (znów) w Hiszpanii
Od czwartku w Biedronce nowa oferta win hiszpańskich. Wyposzczeni winopijcy na pewno rzucą się na nią entuzjastycznie – w końcu od dwóch miesięcy w marketach nie pojawiło się praktycznie nic nowego, a my Polacy tak mamy, że lubimy winne nowinki, niechętnie pijemy na okrągło te same wina. A co my sądzimy, zdegustowawszy całą ofertę?
1. Biedronka zaproponowała przyzwoity zestaw 23 win, w dodatku w niskich cenach – tylko dwa przekraczają 20 zł, a większość mieści się poniżej 16 zł. Potwierdza się więc to, co pisałem kilka miesięcy temu – Biedronka chce rządzić w najniższym przedziale cenowym. Nie potwierdziły się natomiast opinie, że wina europejskie będą drożeć z powodu zmniejszonej podaży (słabe zbiory w 2011 i 2012, choć w 2013 wróciły do normy) – Biedronka proponuje w tej ofercie rekordową liczbę win za 9,99 zł.
2. Jakościowo jest to oferta przeciętna. To kolejny „rzut” win, w którym Biedronka nie powiedziała nic nowego. Rekordowa jest też liczba pozycji, które są recyklingiem win już wcześniej w Biedronce obecnych – Pata Negra, Montebuena, Monasterio. Nie ma w tym nic złego, chociaż osłabia to efekt nowości i ekscytacji, o którym dwa akapity temu.
3. Przeciętność tych win jest w sumie naturalna. Za 1–1,70€ w zakupie (tyle kosztują wina, które na polskiej półce kosztują 10–15 zł) nie da się kupić wina interesującego, podniecającego, prawdziwego. Da się kupić prawie wyłącznie przemysłowe mieszanki, toteż nic dziwnego, że dostawcami Biedronki są w tym miesiącu Felix Solis, Anecoop, Grandes Vinos y Viñedos, czyli megaspółdzielnie i hurtownicy z najtańszych części Hiszpanii – La Manchy i Aragonii.
4. Rok i dwa lata temu w analogicznej ofercie Biedronka sięgnęła po ambitniejsze pozycje – białe Albariño i Godello, czerwoną Mencię. Teraz dostajemy zestaw win w zasadzie łudząco podobnych do siebie – aż dziesięć win beczkowych z udziałem Tempranillo (tylko trzy bez beczki). Konia z rzędem temu, kto odróżni w ciemno te butelki i rozpozna ich apelacje.
Krótko mówiąc, wina z nowej oferty Biedronki kupią ci, którzy i tak chodzą do Biedronki po inne rzeczy. Specjalnej wycieczki nie są warte – chyba że koniecznie potrzebujecie wina za 12–15 zł. Warto dodać piątaka na coś przyzwoitszego i wtedy zapraszam do innych sklepów.
Pełne recenzje win:
Jaume Serra Cava Pata Negra Brut – Patę Negrę znają już wszyscy, więc nie mamy wiele do dodania. Smaczne proste bąbelki w rewelacyjnej cenie 14,99 zł – tego przymiotnika nie da się natomiast odnieść do smaku. Ale trudno temu winu zarzucić coś poza tym, że nie jest szampanem.
Anecoop Valencia Juan de Juanes Macabeo Chardonnay 2013 – Płaskie, miękkie wino o smaku banana i landrynki. Czyste, smaczne, choć bardzo proste. Odrobine półwytrawne. Lepsze i tańsze (12,99 zł) od podobnego w stylu O3. Może być.
Bodegas Fontana Verdejo Maravedí 2012 – W przyrodzie naprawdę występują lepsze Verdejo, ale za 14,99 zł charakter tej odmiany jest przyzwoicie podany, wino jest rześkie, agrestowe, prościutkie, ale z nerwem. Uwaga wszakże na kwas – kto nie przepada, niech się trzyma od tej flaszki z daleka.
Vega Tolosa O3 White Selection 2013 – Macabeo, Chardonnay, Sauvignon Blanc. Dobrze zrobione wino, trochę techniczne, ale smaczne, świeże przy ogólnej płaskości. W upalnej La Manchy dużo lepszego wina białego zrobić się nie da. W kolejnych łykach atakuje alkohol. 17,99 zł to jednak drogawo za te podstawowe smaki.
Bodegas Cruz del Sur La Mancha Toma Tempranillo Rosado 2013 – To wino ma dwie zalety – kosztuje 9,99 zł i producent powstrzymał się od zrobienia wina półsłodkiego. W efekcie otrzymujemy cienkusza, ale przynajmniej świeżego i niemęczącego. Innych zalet jednak nie stwierdziliśmy.
Anecoop Valencia Torre Tallada Tempranillo Monastrell semi dulce – W kategorii półsłodkich czerwonych za 9,99 zł to wino jest całkiem niezłe. W jakiejkolwiek innej kategorii – przeciętne z minusem do słabego. Już lekko utlenione. W kategorii półsłodkich w dodatku jest mało słodkie, więc dodatkowy minus.
Felix Solís Peñasol Tempranillo Garnacha – Wino czerwone bez rocznika za 9,99 zł. Raczej nie zrobili tego w 100% z winogron – smakuje koncentratem, sztucznym syropem, farbą. Nie jest ohydne, ale nadaje się raczej do garnka niż do kieliszka. Doprawdy lepiej dopłacić 2 złote do El Circo.
Grandes Vinos y Viñedos Cariñena El Circo Bailarina Merlot 2012 – Wino niezłej klasy jak na swoje 11,99 zł. Dużo owocu, całkiem niezła koncentracja. Może trochę za suche i ziemiste, szczególnie jeśli po Merlocie spodziewacie się śliwkowego pluszu. Mniej smaczne niż Cabernet z tej samej serii El Circo, który recenzowaliśmy tutaj, ale za 12 zet nie będziemy narzekać. W swej cenie dobre.
Fincas y Bodegas XXI Casa Rural 2011 – 100% Tempranillo. Na etykiecie „Barrica 3” czyli trzy miesiące w beczce. Szkoda, bo aromaty cynamonu i wanilii przytłoczyły nuty owocowe. Nie popieramy tego stylu, w tanim winie za 12,99 zł chcemy owocu, a nie beczki, ale wino jest niezłe i spodoba się amatorom dębowego stylu. Na przykładzie tej butelki każdy może łatwo się nauczyć, jak smakuje beczka.
Hacienda Uvanis Rioja Uvaris 2012 – Cokolwiek „zwierzaczkowa” Rioja, z leciutkim gazem CO2, w smaku karmelowo-chlebowa, niedługo się utleni. Może się spodobać tym, którzy lubią bogate, niezbyt cierpkie wina z wyraźnym alkoholem. Ale jeśli podnieca Was tylko to, że za 12,99 zł strzelicie sobie Rioję, za te same pieniądze kupcie inne wino.
Fincas y Bodegas XXI Sensus Cabernet Sauvignon 2012 – Prościak, ale sympatyczny. Cabernet z tych dojrzalszych, słodszych: raczej sok porzeczkowy niż zielona papryka. Struktury i garbników brak, gra na jednej soczystej nucie, ale gra ładnie. Godne polecenia za 14,99 zł.
Hacienda Uvanis Navarra Tempranillo 2012 – Po pierwszym niuchu fermentującego kartofla jest lepiej: smaczny porzeczkowo-wiśniowy owoc. Wytrawne bez nadmiernej cierpkości, z umiarkowanym kwasem. Dobrze zrobione wino, dobrze zrobione Tempranillo. 14,99 zł. Jesteśmy na tak.
Grandes Vinos y Viñedos Cariñena Monasterio de la Viñas Crianza 2008 – Aromat… popcornu! I prażonych orzechów – tak się wyraża tutaj beczka. Sucho-pylaste ze schowanym porzeczowym owocem. Takie jakieś bez radości. A zważywszy, że kosztuje parę złotych więcej (16,99 zł) od całkiem przyzwoitych propozycji z tej oferty, nie ma sensu tego kupować. Co gorsza, jest to reaktywacja dokładnie tego samego wina w tym samym roczniku co rok temu. Skoro się nie sprzedało wtedy… to może klienci mieli rację?
Pagos del Rey Ribera del Duero Roble Altos de Tamaron 2012 – Genialna przednia etykieta przemawia do klienta… po łacinie. Winszujemy pomysłu. Jeśli chodzi o samą zawartość butelki, ma dużo beczki, alkoholu i czekolady, a mało całej reszty. Są amatorzy tego typu win, my nie polecamy – jest to chamowate i niezrównoważone, męczące wino. Przykład tego, jak Ribera del Duero wyprzedaje własną markę. 16,99 zł.
Bodegas Piquera Almansa Syrah Marius 2010 – Popcornowato-dębowe Syrah w stylu Pudziana. Ale się broni, jest soczyste, bogate i pełne, „po byku”. Po prostu dobre. 17,99 zł.
Vega Tolosa Manchuela O3 Red Selection 2012 – Cabernet Sauvignon, Syrah, Tempranillo. Bliżej do wiśniówki niż do wina. 14% alkoholu zabija to wino. No i mocno cierpkie. Im dalej w las, tym, gorzej: gorycz, ekstrakt, szypułki, jakieś nuty naftowe nie wiadomo skąd. Dla wielbicieli Shiraza z antypodów może ujdzie – my nie polecamy, nawet za 17,99 zł.
Bodegas Montebuena Rioja 2012 – 17,99 zł. Cienka Rioja z nutami zapachowymi stajni. W poprzednich rocznikach robiła lepsze wrażenie – w 2012 brak koncentracji i owocu. Wino poprawne, ale i tak rozczarowanie.
Bodegas Gran Sello Tempranillo Syrah 2011 – Słodkie migdały, syrop porzeczkowy, wysoki alkohol. Wino bez oddechu, przegięte, chociaż znajdzie amatorów. Niska klasa średnia, niebawiąca się w żadne subtelności. Niewarte 19,99 zł.
Bodegas Lan Rioja Marqués de Mundaiz Crianza 2010 – Lan to klasyka Riojy – wino od lat sprzedawane przez Mielżyńskiego, napopularniejsze w jego katalogu. Dobre wino, wyważone, kulturalne. Sakramentalna hiszpańska beczka jest obecna, ale zespolona z owocem. Pije się z przyjemnością, zwłaszcza za 19,99 zł i w pobliżu befsztyka lub jagnięciny. O niebo lepsze od Montebueny 2012, która jest wszak tylko o 2 zł tańsza. Mało struktury, niech nikomu nie przyjdzie do głowy leżakować tego wina.
Bodegas La Purísima Yecla Mona Monastrell Crianza 2010 – Zrazu udane wino, intensywne i owocowe. Nuty śliwek, czekolady i asfaltu w gorący dzień. Można tylko się zastanawiać, czy szczep Monastrell potrzebuje beczki – zamiast Crianzy wolelibyśmy zwykłe Joven, byłoby smaczniej i parę złotych taniej. Z czasem wychodzą mniej ciekawe nuty skrobiowe, ziemniaczane, no i dużo wódy. Średnie na jeża. 24,99 zł.
Bodegas Montebuena Rioja Reserva Clos Montebuena 2008 – Reaktywacja wina znanego już dobrze bywalcom Biedronki. Reservą jest to tylko z nazwy, bo nie ma tu ani głębi, ani struktury, ani pełni owocu, jaką ma dobra Rioja Reserva (kosztująca 60–120 zł). Samo w sobie wino nie jest złe – jest ewidentnie szlachetniejsze od tańszych flaszek w tej ofercie. Sporo beczki, nut przyprawowych, gęsty, zbity owoc trochę bez przestrzeni. Znamy lepsze propozycje za 29,99 zł (szeroki ich przegląd znajdziecie tutaj), ale można się napić.
Anecoop Valencia Viña Tendida – Półsłodki Moscatel za 11,99 zł o smaku altanki ogrodowej z plastikową ceratą. Owocu mało, cukru trochę jest (aż strach pomyśleć, co by było bez niego!), ogólne wrażenie – chemia gospodarcza i późny Gierek. To już wolimy poniższą malagę.
Bodegas Málaga Virgen Sol de Málaga – Wino likierowe z gron podsuszanych na słońcu (wbrew etykiecie – nie czerwone, tylko białe, ale brązowe od utlenienia). Słodka taniocha, doprawiona bodaj karmelem, dodany alkohol nieco odstaje. Nie ma bólu, poszukującym taniego słodkiego wina to się spodoba, choć doprawdy nie jest to trunek wyrafinowany. Za 17,99 zł nie ma bólu.
Źródło win: nadesłane do degustacji przez Biedronkę.