Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Barolo i deszcz

Komentarze

Są takie dni, że nic nie wychodzi. Zmęczenie większe niż zwykle, kawa jakaś kwaśna, samochód ktoś ci zastawi. Każde światło jest czerwone i deszcz zaczyna padać dokładnie w tym momencie, kiedy już nie opłaca się wracać po parasol. Wpadasz na degustację, ominęła cię cała opowieść winiarza o trudnych początkach, o rodzinie, o ziemi. Na dodatek kieliszek wyjęty prosto z kartonu i pachnie „specyficznie”. Przelewasz wino, przecierasz szkło, wlewasz wino jeszcze raz i jeszcze raz. Wszystko jest nie tak!

I wreszcie próbujesz. I wreszcie wszystko jest jak najbardziej na tak. Bo wino to ludzie, wino to historia, ale najważniejsze jest, kiedy mówi samo za siebie, tak głośno, że nawet w takim dniu zawoła do ciebie i przyciągnie twoją uwagę.

Lek na całe zło.
Lek na całe zło. © Izabela Kamińska.

Bel Colle to producent Barolo z miasteczka Verduno. Jego Monvigliero (wino pochodzi z pojedynczej winnicy o tej właśnie nazwie) to ten typ Barolo, który kocham – mocno aromatyczny, bardziej fiołkowy niż inne, często z mocnymi akcentami anyżu czy fenkułu. Taki właśnie był polany z magnum rocznik 1997 – z nosem długim jak u Pinokia! Pachniał też miętą, rozmarynem, suszonymi pomidorami, nawet kalafiorem. W smaku stateczny, dojrzały, spokojny, ale wciąż z werwą: ten posmak czerwonego pieprzu i sumaku miło podkręcał jego czekoladowość.

Tego rocznika w Polsce nie mamy, ale mamy Barolo Riserva Monvigliero 2004. Starzenie wydłużono tutaj do 5 lat w beczce, a samo wino jest mięsiste, smoliste, wielowymiarowe. W pewnym momencie staje się na chwilę lekkie, słone, rosołowe, żeby po chwili znów w ustach zgęstnieć i nabrać mocy długo parzonej herbaty. 215 złotych za to piękne, teatralne Barolo to jest cena całkiem do przyjęcia.

Do odłożenia w piwniczce jest rocznik 2006 (193 zł u importera) – ładny, fiołkowy, ale wciąż szorstki i taniczny. Znacznie bardziej na „teraz” jest Monvigliero 2008 ze swoją słodyczą czerwonej porzeczki, miękkością i soczystością, czy zupełnie inne, supernapięte i bardzo korzenne Monvigliero 2009, ale te roczniki dostępne są tylko na zamówienie.

Ulubieńcy publiczności. ©Izabela Kamińska
Ulubieńcy publiczności. © Izabela Kamińska.

Proste Barolo (nie Monvigliero, tylko mieszane z kilku działek) od Bel Colle to również klasa i duża przyjemność. Efemeryczne Barolo 2004 to jak zanurzenie się o świcie w mglisty las: czujemy zapach mokrej ziemi, wilgotnych liści, miękkość mchu pod stopami, idziemy w gęstym, lepkim, nieco sennym powietrzu. Idealnie wtopiło się w deszczowy poranek degustacji. Znacznie cieplejsze, żywsze, bardziej napięte było Barolo 2006 – faktycznie łatwiejsze do picia, bardziej „tu i teraz”, słodsze, żwawsze i za całkiem przystępną cenę 157 zł.

Importerem Bel Colle w Polsce jest firma Winemates, wina dostępne w restauracjach oraz w sklepie Alewino.

Degustowałam na zaproszenie importera.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • Wojciech Bońkowski

    Bel Colle to w przekrojowych degustacjach w ciemno jedno z pewniejszych Barolo. Brawa dla importera za wyszukanie tego ukrytego diamenciku. I brawo za wprowadzanie do katalogu starszych roczników, dających o wiele większe pojęcie o możliwościach Barolo niż picie dzisiaj 2011.

    A innym importerom podpowiadam jeszcze jednego cichego bohatera w Barolo: Fratelli Alessandria…

    • Izabela Kamińska

      Wojciech Bońkowski

      Tak! Ja bym bardzo chętnie widziała Fratelli Alessandia w Polsce!!! Komu komu???