Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Biedronka – Wina Nowego Świata na lato

Komentarze

W Biedronce rzucili 15 nowych win z Nowego Świata. Jak na standardy największej polskiej sieci oferta jest skromna (a jeszcze skromniejsza – towarzysząca jej gazetka), no ale mamy środek sezonu ogórkowego, kiedy winiarsko dzieje się co najwyżej nowy model „Prosekko z kija”.

Biedronka Wina Nowego Świata_2015 okładka
Kliknij obrazek, by ściągnąć cała gazetkę.

To trzecie podejście Biedronki do win spoza Europy. Dwa poprzednie – w 2013 i 2014 – były delikatnie mówiąc nieudane: w butelkach zamiast wina znajdywaliśmy gencjanę, lakier do włosów i pluszowego misia. No więc w tym roku jest o wiele, wiele lepiej – tylko dwa wina okazały się zdecydowanie niedobre, a przynajmniej pięć zasługuje na Wasz zakup. Zalet jest więcej – 14 na 15 win jest zdecydowanie wytrawnych i będzie pasować do wakacyjnego jedzonka, a ceny są w większości umiarkowane – od 12,99 do 17,99 zł (z trzema wyjątkami) – i adekwatne do zawartości.

Największym problemem jest kuriozalna jak na przełom lipca i sierpnia kompozycja oferty: 10 win czerwonych, tylko cztery białe i jedno różowe. Czyli wyszło jak zwykle, kupiło się najtaniej to, co dostawcy zaoferowali, zamiast aktywnie pozyskiwać wina pasujące do jakiegoś planu. Ale to, co trafiło na półki, jest generalnie smaczne. Czyli możemy oficjalnie odtrąbić Najlepszą Ofertę Win Nowoświatowych w Biedronce od Pierwszej Wyprawy Kolumba i w niskobudżetowych sytuacjach bezpiecznie udać się do dyskontu po flaszkę lub dwie.

Pełne opisy win:

Skala ocen: ♥ (wino mierne, niepolecane; odpowiednik oceny punktowej 75–79/100), ♥♥ pijalne, ♥♥♥ dobre, ♥♥♥♥ bardzo dobre, ♥♥♥♥♥ wybitne.

Swartland Winery Contours Collection Chenin Blanc / Sauvignon Blanc 2015 Biedronka

Swartland Winery Contours Collection Chenin Blanc / Sauvignon Blanc 2015

Chemiczny Ali, niedobre wino o bardzo siarkowym aromacie. Można się pod tą siarą doszukiwać nut gotowanego ryżu, a nawet melona i jakiejś tam intensywności – na pewno znajdą się pożyteczni idioci, którzy to uczynią. Ja rzeknę prosto – nie kupujcie tego! (12,99 zł)

Bodega Santa Julia Mendoza Colección Chenin/Torrontés Biedronka

Bodega Santa Julia Colección Chenin/Torrontés 2014

Mocny aromat muszkatowy, winogronowy, dla fanów win półwytrawnych, bo będzie im się kojarzyło. W smaku wino cukru nie ma, ale ma owoc i przyjemnie się pije. Smaczne wino tarasowe. Może nietanio (17,99 zł), ale fajnie. ♥♥♡

Grace Bridge Cellars California Chardonnay 2013 Biedronka

Grace Bridge Cellars California Chardonnay 2013

Kompletnie nieudane Chardonnay. Pachnie plastikiem i świeżo heblowaną deską. Co prawda producent zapewnia, że nie ma tu beczki, ale jedyny wyczuwalny zapach to dębowy olejek. W smaku zaś alkohol i przemysłowy kwas. Kit za 24,99 zł. ♥♡

Fern Ridge Marlborough Sauvignon Blanc 2013 Biedrona

Fern Ridge Marlborough Sauvignon Blanc 2013

To wino znają już wszyscy i wszyscy na jego temat się wypowiedzieli. Najmodniejszy temat tego sezonu czyli tanie Sauvignon Blanc z Nowej Zelandii. No i miłe sercu każdego internauty porównanie do poprzedniej wrzutki Biedronki w tym temacie czyli Greyrock Sauvignon. Oba wina są na porównywalnym poziomie, choć Greyrock był bardziej naturalny i owocowy, cytrusowy, a tutaj mamy rejestr bardziej zielony – szparagi, szpinak i (muszę się z godzić z Robertem Mazurkiem) mocne, może aż za mocne nuty pieprzowe. 29,99 zł to cena całkiem spora – nie łudźcie się, drodzy konsumenci, że to z powodu transportu, cła, akcyzy itd. (te wszystkie elemenciki kosztują najwyżej 2,50 zł) – Biedronka Was na tym winie równo łupie. Ale wino jest smaczne i je polecam. ♥♥♡

Swartland Winery Winemaker’s Collection Pinotage Rosé 2014 Biedronka

Swartland Winery Winemaker’s Collection Pinotage Rosé 2014

Landrynkowy półwytrawny róż w stylu bezbolesno-bezsmakowym. Typ wina lepszego niż Sprite albo Warka, ale mniej ciekawego niż Prosecco z kija. Wybór należy do Ciebie. Przynajmniej nie zabili tego cukrem, ale prawie zadławili wodą. 14,99 zł. Jako jedyne wino różowe w tej ofercie jest przyjemne, ale od u największego sprzedawcy wina w Polsce na przełomie lipca i sierpnia oczekiwałbym znacznie więcej! ♥♡

Prime Cuts Red Blend 2014 Biedronka

Prime Cuts Red Blend 2014

Smacznie wytrawne czerwone o wysokim stopniu anonimowości. W sumie dobra niespodzianka, bo 1) nie ma gumowego węża i 2) pije się całkiem fajnie, potoczyście. Pop-wino przemysłowe na dobrym poziomie. Najtańsze w tej ofercie (12,99 zł ) i najlepszy stosunek jakości do ceny. ♥♥

Mc William’s Inheritance Shiraz Cabernet 2013 Biedronka

Mc William’s Inheritance Shiraz Cabernet 2013

Klasyka południowej półkuli – eukaliptus i dżem z alkoholową podszewką. Smaczny brak cukru. Dla tych, co szukają w winie przede wszystkim owocu (zahaczającego o syrop, gwoli prawdy), to jedna z ciekawszych propozycji w tej ofercie (14,99 zł). ♥♡

C.W.S.A. Cunco Carménère 2014

C.W.S.A. Cunco Carménère 2014

Słodkie, dojrzałe owoce leśne w wysokoalkoholowym soku. Mało garbnikowe, choć wytrawne wino. Lekko roślinne, mało subtelne, toporne jak zwykle tanie Carménère. Przeciętne. ♥♥

Barnardt Boyes Le Noe Premium Edition 2013 Biedronka

Barnardt Boyes Le Noe Premium Edition 2013

Kolejne wino w tym samym stylu, wytrawne, średnio skoncentrowane i intensywne, dobrze wyważone, zrobione z pewną klasą jak na ten dyskontowy poziom. Za 16,99 zł dobry zakup w perspektywie grilla / burgera. ♥♥

Boland Cellar Five Climates Pinotage 2013 Biedronka

Boland Cellar Five Climates Pinotage 2013

Wino z Boland Cellar w sam raz dla Bolandii. Na kontretykiecie rozbrajające wyznanie: „Aromaty czerwonych jagód i banana z miękkimi nutami dębu. Polecane do dań z dziczyzny (szczególnie drobiu).” I to jest najlepsze podsumowanie tego wina: smakuje owocami leśnymi, ale w zasadzie bananem i pasuje do dzika i sarny, o ile zrobiono je z kurczaka. (17,99 zł ). ♥♡

Bodegas Santa Julia Colección Syrah Malbec 2014 Biedronka

Bodegas Santa Julia Colección Syrah Malbec 2014

Dżemowaty zapach truskawki i porzeczki z cukrem żelującym, jest trochę taniny, trochę owocu. Klimaty działkowo-plastikowe niestety, całość mniej naturalna niż wina z Chile lub RPA w tej ofercie, a nawet w swoim stylu jakaś taka mało zdecydowana. 17,99 zł . ♥♥

C.W.S.A. Fundo El Delirio / Botalcura Cunco Cabernet Sauvignon Selection 2014 Biedronka

C.W.S.A. Cunco Cabernet Sauvignon Selection 2014

Mocne nuty porzeczkowe, landrynkowe, kwasowe. Taka podtuningowana škoda, co to głośno warczy, a koni tak dużo nie ma, ale w sumie prezentuje się nieźle. Arcyklasyka taniego Caberneta z Chile, pod przykrywką owocu przemyca trochę gorzkiej szypułkowymi taniny. Dobre, wyraźnie lepsze niż analogiczna Carmenera. (17,99 zł ). ♥♥

Barwang The Wall New South Wales Shiraz 2013  Biedronka

Barwang The Wall Shiraz 2013

Pijalny acz banalny Shiraz o smaku gumy balonowej o smaku barbecue. Typowy przedstawiciel kategorii „można, ale po co?” Za 19,99 zł raczej więc nie warto. ♥♡

Eagle Rock Vineyards Old Vine Old Clone Lodi Zinfandel 2012 Biedronka

Eagle Rock Lodi Zinfandel Regio 2012

Wino smakuje syropowo-ziemniaczano jak, nie przykładając, nadmiernie szaptalizowany polski Regent. Jakoś te wszystkie elementy się nie zgrały: alkohol (13,5%) jest wyczuwalny, owoc wyciśnięty, charakter Zinfandel niewyraźny, czekolada mało czekoladowa, dominuje alkoholowa goryczka. Absolutnie niewarte ceny 29,99 zł. ♥♡

Santa Luz Colchagua Carmenere Gran Reserva Corte 2013 Biedronka

VLFE Ltda. Santa Luz Carmenere Gran Reserva Corte 2013

Od pierwszego momentu wino lepsze, głębsze, bardziej kompletne od innych w tej ofercie, choć też trochę starsze, odleżałe (nutką utlenienia). Pełnia doznań łącznie z wytrawną ale „zbalansowaną” jak by powiedział copywriter taniną. Kolejne kieliszki są coraz mniej ciekawe, ale wino jest dobre i (niemal) warte swojej ceny 29,99 zł. ♥♥♡

Źródło win: nadesłane do degustacji przez Biedronkę.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • kielon

    W sobotę miałem chwilę słabości, skoczyłem do drony za marchewką i pstrągiem, skusiłem się też na wino. A miałem nieprzyjemność z powyższym szardonajem. Pozostaje mi oprócz sporego bólu głowy w niedzielę potwierdzić owe wysublimowane aromaty plastiku. A mogłem dołożyć waluty, kupić spirytus i nastawić nalewkę orzechową…

  • ac

    Szanowna Winicjatywo, chyba nie przystoi Wam używać określeń typu „chemiczny Ali” do opisywania jakiegokolwiek wina. Jest to pseudonim Ali Hassana al-Majida, byłego irackiego ministra obrony, który zasłynął rozkazem użycia groni chemicznej przeciwko irackim Kurdom pod koniec lat 90. W samej Halabdży zagazowanych zostało 5 tys. ludzi. To tak trochę, jakbyście pisali o winie od Dr Mengele…

    • Kuba

      ac

      Już bez przesady z tą poprawnością;).

      • Emanuel

        Kuba

        Poprawność? Tu chodzi o szacunek dla ofiar tego oprawcy! jeżeli tego nie rozumiesz to przejedź się na wycieczkę do KL Auschwitz, gdzie podobni oprawcy jak chemiczny Ali zgładzili miliony ludzi.

        • Krzysiek Simsak

          Emanuel

          W jaki sposób przywołanie imienia mordercy oznacza brak szacunku dla jego ofiar? Przekroczeniem granicy dobrego smaku byłoby według mnie dopiero napisanie czegoś w stylu „pijąc to wino będziecie cierpieć jak ofiary chemicznego Aliego”, a nie o to chodziło w opisie Bońkowskiego.

      • ac

        Kuba

        Tu raczej nie chodzi o poprawność. Raczej (jak napisał Emanuel) o szacunek i odrobinę wyczucia. Nie ma to też żadnego z związku z tym, że czasem każdy z nas opowiada czy śmieje się z niepoprawnych dowcipów. Po prostu zszokowało mnie, że red. Bońkowski – dziennikarz, znawca wina, muzykolog (jeśli się nie mylę), a ponad wszystko humanista – pozwala sobie w dyskursie publicznym porównać wino do zbrodniarza wojennego odpowiedzialnego za śmierć tysięcy ludzi.

        • Wojciech Bońkowski

          ac

          Panowie (?) sądziłem że przeciw chemicznemu Alemu będzie protestowało biuro prasowe Biedronki. Tymczasem zrobiliście to Wy z budzących szacunek i podziw pobudek.
          Bardzo przepraszam Was za użyte sformułowanie. Zapewniam, że żadne wino na Winicjatywie nie będzie już nazwane chemicznym Alim.

          Z respektu dla Waszej wrażliwości i w pełni popierając Was proszę też, byście śledzili w polskim (i nie tylko) internecie następujące sformułowania „obrażające pamięć” tysięcy, a czasem milionów ofiar:

          „dla Biedronki, która w ciągu roku straciła 20% rynku, ta oferta to pyrrusowe zwycięstwo” – król macedoński Pyrrus dla zdobycia tronu skrycie zamordował swego konkurenta Neoptolemosa, walcząc z Rzymem brutalnie spacyfikował południe Włoch. Ponadto notorycznie zdradzał swoich pięć żon. U Szekspira jego imię stało się synonimem skrajnego okrucieństwa.

          „największe sukcesy w roczniku 2017 odnieśli żyrondyści z Prawego Brzegu” – stronnictwo żyrondystów w czasie Rewolucji Francuskiej przeprowadziło brutalny zamach stanu 9 thermidora 1794 r. skazując na śmierć pod gilotyną M. Robespierre’a i setki jego zwolenników

          „Alessandro Dettori na degustacji RAW Wine Fair zwrócił uwagę nie tylko swoimi naturalnymi winami z Sardynii, lecz także barwnymi opowieściami – jest bowiem zadeklarowanym winiarskim trockistą” – Lew D. Trocki ma na rękach krew dziesiątków tysięcy niewinnych ofar komunizmu

          „Pinot Noir i Cabernet Sauvignon zasadzono w Marchii w XIX wieku za czasów napoleońskich” – wojny europejskie wywołane w latach 1797–1815 przez megalomana i fantastę N. Bonapartego według różnych szacunków pochłonęły od 4 do 6 mln ofiar

          • klf

            Wojciech Bońkowski

            Panie Wojciechu niech Pan w to nie brnie. Może jak od „wyczynów” chemicznego Alego minie 100 lat tego typu porównania przestaną razić, na razie jednak rażą.
            Szkoda, że nie poprzestał Pan na pierwszym akapicie odpowiedzi.

            Wszystkim przydałoby się wdrożenie czegoś takiego http://wyborcza.pl/1,75477,16458783,13_latka_znalazla_sposob_na_internetowy_hejt_i_cyberprzemoc_.html

            Na razie dla wyciszenia i uspokojenia emocji proponuję nie wchodzić w polemiki nt. marż i cen bo to naprawdę nic nie da, a nieprzekonanych Pan nie przekona – w tym temacie podziwiam Pański upór i cierpliwość, ale naprawdę szkoda serca.

            pozdrawiam

          • T1000

            Wojciech Bońkowski

            Popieram. Obecnie zdjęcie pana Czegewary daje się na okładki zeszytów, a za samo wspomnienie o Hitlerze pójdzie się niedługo siedzieć. Trzeba skończyć z tą chorą wrażliwością, więcej wolności słowa ludzie, takiej prawdziwej.

          • Kuba

            T1000

            Amen!

          • Peyotl

            Wojciech Bońkowski

            Nie, nie panie Wojtku, to demagogia jednak. „Chemiczny Ali” było niezręcznością, wystarczyło przeprosic i nie brnąć.

          • Andrzej Węgrzynek

            Wojciech Bońkowski

            Czekam na opis cydru „gazowanego jak Mosze z rodziną” (y)

        • victor creed

          ac

  • Grzegorz Masej

    Panie Wojciechu, bardzo zmartwił mnie Pan słowami „Biedronka Was na tym winie równo łupie” (chodzi o Fern Ridge),bo jak każdy konsument nie lubię być łupany, a kupiłem juz klka butelek i wypiłem ze smakiem. Może warto wobec tego tym łupaniem zainteresować UOKiK..?

    Z drugiej strony kolega Kuba pisze z Nowej Zelandii, że to wino w Biedronce kosztuje tyle co w Nowej Zelandii w sklepie internetowym. Czyli, żeby nie łupać Biedronka powinna sprzedawać to wino o połowę taniej niż w Nowej Zelandii..?

    Spojrzałem też na ceny innych polecanych przez Was win. Np. taki Tesch 1 Liter polecany ostatnio. W Niemczech kosztuje 25 zł, a Pan Mielżyński, który też sprzedaje duże wolumeny, sprzedaje go za 45 zł, a w Państwa recenzji nie było nic o łupaniu przy kupnie tego wina. Czyli sprzedawanie po tej samej cenie co w kraju macierzystym jest łupaniem, a z 80-procentowym narzutem nie jest łupaniem? A może to filantropia i powinniśmy być wdzięczni, że możemy sie napić za 45 zł bardzo bardzo przeciętnego rieslinga…

    • Marcin

      Grzegorz Masej

      Po co te wszystkie znaki zapytania? Drogi Grzegorzu widać, że myślisz logicznie i sam sobie to wszystko ułożyłeś w całość. Ale nawet ja dla którego Wojtek Bońkowski jest „osobistym Jezusem” wiem, że każdy może podać komuś rękę. Autor też musi żyć na tym świecie. To że komuś pomaga czy nie to już jego sprawa. Bądźmy inteligentni i nie obrażajmy się;) pozdrawiam

      • Wojciech Bońkowski

        Marcin

        Zawsze chciałem być Jezusem – dziękuję.

    • czerwoneczybiale

      Grzegorz Masej

      Ja też tego komentarza o łupaniu nie za bardzo zrozumiałem. W Nowej Zelandii ciężko znaleźć Sauvignon Blanc poniżej 10 NZD, co na Polskie wychodzi około 25-30 zł (w zależności od aktualnego kursu). Nie jestem specjalistą od handlu, negocjacji i wycen, ale przy takich cenach w NZ to cena 29,99 w Polsce nie wydaje mi się „łupiąca”.

      • Marcin Aleksander

        czerwoneczybiale

        Jest jeszcze kontekst Greyrocka, tańszego i smacznego, więc to ‚łupanie’, zdaje się w tym kontekście. Nie dostajemy więcej od Grey, ale cena wyższa, więc ‚łupanie’.

        • Radek Rutkowski

          Marcin Aleksander

          SB na przyzwoitym poziomie (a 2,5 serduszka to przyzwoicie) „do trzech dych”, to moim zdaniem niezła okazja, a nie łupanie klienta. Żeby się nie czepiać, dla takiej oceny w panelu SB NZ Winicjatywy rozpiętość cen wynosiła 19,99 – 74 zł, z czego tylko jedno wino było wyraźnie tańsze niż 30 zł (Wairau z Tesco za 19,99 właśnie).

          • Carola

            Radek Rutkowski

            Tylko ze 19,99 za wairau to cena za rocznik 2011, gdzie można trafić dobra butelkę albo groszek konserwowy. Normalnie wairau cove kosztuje chyba ponad 30 zł.

          • Radek Rutkowski

            Carola

            Dzięki za wyjaśnienie, raczej nie bywam w Tesco.

          • Marcin Aleksander

            Carola

            Od dawna jest dostępny 2014.

          • Carola

            Marcin Aleksander

            Ile kosztuje 2014?

          • Krzysztof Molik

            Carola

            19,99

          • Wojciech Bońkowski

            Radek Rutkowski

            Łupanie nie w sensie zdzieranie, tylko „zarabianie na nas” – co oczywiście w kapitalizmie jest zjawiskiem normalnym.

          • Radek Rutkowski

            Wojciech Bońkowski

            No chyba się nie spodziewałeś, że Biedronka prowadzi działalność charytatywną :).

          • Wojciech Bońkowski

            Radek Rutkowski

            Ja nie, ale wielu komentatorów tak chyba sądzi – takie tam świetne wina w niziutkich cenach, nie to co u złodziei z małego importu…

          • Grzegorz Masej

            Wojciech Bońkowski

            Za to winicjatywa wręcz przeciwnie. Marża 20-30% w Biedronce to rabunek, 60% u importerów to chwalebna działalność, zapewnianie dostepności win Polakom. Nic tylko zgłosić do Belwederu, może jeszcze Bronek order przyzna przed 6 sierpnia.

          • Wojciech Bońkowski

            Grzegorz Masej

            Proszę zacytować z Winicjatywy przykład użycia w jednym zdaniu słów „Biedronka” i „rabunek”

            oraz zacytować gdzie marżę 60% uznaliśmy za „chwalebną działalność”

            albo proszę zamilknąć, bo coraz bardziej komentuje Pan własne komentarze, a nie nasze teksty

          • Grzegorz Masej

            Wojciech Bońkowski

            Jeśli A=B i B=C to A=C. To podstawy logiki. :-))))

          • Wojciech Bońkowski

            Grzegorz Masej

            Proszę zacytować z Winicjatywy przykład użycia w jednym zdaniu słów „Biedronka” i „rabunek”

            oraz zacytować gdzie marżę 60% uznaliśmy za „chwalebną działalność”

            albo proszę zamilknąć, bo coraz bardziej komentuje Pan własne komentarze, a nie nasze teksty

          • Andrzej Lepka

            Grzegorz Masej

            :) Której logiki?
            Pomijając temat, to bardzo ciekawe „twierdzenie” i często je znajduję na forach. Przyznając tak znamienny status powyższemu można wydedukować, że skoro krowy (A) to ssaki (B), a niektóre ssaki latają (C), to i niektóre krowy latają.

          • Grzegorz Masej

            Andrzej Lepka

            http://www.encyclopaediabrittanica.com

            transitive law, in mathematics and logic, any statement of the form “If aRb and bRc, then aRc,” where “R” is a particular relation (e.g., “…is equal to…”), a, b, c are variables (terms that may be replaced with objects), and the result of replacing a, b, and c with objects is always a true sentence. An example of a transitive law is “If a is equal to b and b is equal to c, then a is equal to c.”

            NIestety „R” nie może być „niektóre”…

          • Andrzej Lepka

            Grzegorz Masej

            Dziękuję, czytałem. Panu polecam także, szczególnie część, której Pan tu nie wkleił.

            PS rozumiem, że jeśli powiem, że wszystkie krowy latają, to będzie to dla Pana „podstawą logiki”, a nie błędem formalnym?

            Ad Rem, uciekam z tej dyskusji, pozdrawiam!

          • Grzegorz Paterak

            Grzegorz Masej

            Jeśli (wierząc polskim porzekadłom) sport to zdrowie oraz śmiech to zdrowie, to śmiech to sport ? (czasem się zdarzy że sport to śmiech, ale odbiegamy teraz od sensu) Kiedy i kto nauczał Pana logiki ? :)

          • Nick

            Grzegorz Paterak

            Sport jest zdrowy bo dotlenia organizm (przez co organizm szybciej się starzej, tak więc ze sportem radzę uważać:) ), a śmiech również dotlenia organizm tak więc może być traktowany jako sport… Szachy to sport, czy nie ?

          • Marcin Aleksander

            Radek Rutkowski

            Pokazałem tylko kontekst do interpretacji tego wielce obraźliwego komentarza o łupaniu biedronkowego orzecha. Nie jestem zainteresowany serduszkami, rozpiętościami cen, winami do trzech dych itp. Nie wnikam też w niezłe okazje i nie mam nic przeciwko.

        • Sebastian Zdegustowany Bazylak

          Marcin Aleksander

          Ja bym jednak powiedział, że dostajemy więcej od Greyrocka. Porównałem bezpośrenio dwie butelki (czyli mega mini panel SB z Biedronki) i Grey robi się strasznie płaski i wątło-landynkowy po FR.

    • Wojciech Bońkowski

      Grzegorz Masej

      Wierny Grzegorzu, (znowu?) wyolbrzymił Pan jedno słowo, którego zamierzony sens był mniej więcej taki: internetowe doniesienia o tym, że Biedronka sprzedaje to wino taniej niż w kraju produkcji w zasadzie bez marży, są grubo przesadzone. Marża Biedronki na tym winie jest całkiem spora. Jak się kupuje wino od producenta za ok. $3, to 29,99 zł jest naprawdę całkiem niezłą przebitką. A koszty importu z Nowej Zelandii do Polski są niższe niż się wszystkim wydaje.

      • Grzegorz Masej

        Wojciech Bońkowski

        http://www.sjp.pl/łupić – zabierać bezprawnie i siłą mienie, ograbiać, rabować.

        No faktycznie łupi Biedronka jak cholera.
        Nikt nigdzie nie pisał, że Biedronka sprzedaje wino bez marży.
        Co to znaczy marża całkiem spora, konkretnie proszę, jaką wobec tego marżę ma Pan Mielżyński.
        Skoro pisze pan, że sprzedając wino za 10 $ za 29,99 zł Biedronka ma niezłą przebitkę, to dlaczego inni nie sprzedają SB NZ (butelkowanych w NZ i nierozlewanych na zlecenie) poniżej 30 zł? Proszę wymienić choć trzy. Pisząc choćby o SB cecośtam delux z lidla pisał Pan „Mało złozone, ale kto by tego oczekiwał za 24,99 zł” sugerując, że 24,99 zł to niska cena, a teraz 29,99 zł za wino od dobrego producenta z dobrymi ocenami to rabunek.

        • Wojciech Bońkowski

          Grzegorz Masej

          Przeszacowny Grzegorzu, uprzejmie proszę o więcej precyzji. Nie napisałem, że Biedronka konsumentów „łupi”, lecz że „równo łupie”. Nie chodzi więc zupełnie o czasownik łupić – tylko łupać, potocznie „zdejmować z czegoś łupiny, skorupy; łuskać”. Biedronka Was (nas) konsumentów oskubuje z łupin swoją 30% marżą, ale na pewno nie rabuje – nic takiego nigdy nie napisałem.

          Pozdrawiam, W Bońkowski mgr językoznawstwa

          • Grzegorz Masej

            Wojciech Bońkowski

            :-))))

            A któż to jak nie Pan zawsze zamieszcza definicje z sjp.pl..?!
            Zgłaszam do Belwederu wniosek o order z łupiny kartofla, rezem z importerami. Może się Bronek wyrobi…

          • czerwoneczybiale

            Wojciech Bońkowski

            Wojtku, jak widać Twoje „równe łupanie” zostało przeczytane jako rabunek. Nawet jak wytłumaczyłeś, że chodziło Ci o „zdejmowanie z czegoś łupiny, skorupy; łuskać”, to jak czytam Twoje oryginalne zdanie, to przed oczami mam rozbójników niegających po wsiach i kradnących kury i dziewice ;)

          • Wojciech Bońkowski

            czerwoneczybiale

            the beauty is in the eye of the beholder, jak mawiają tubylcy

          • czerwoneczybiale

            Wojciech Bońkowski

            Zgadza się. W końcu bez tego świat byłby potwornie nudny ;)

  • Marcin Aleksander

    Nędza. Ten przegląd pokazuje, że np. Francja (reszta Europy też) w segmencie win niedrogich (czyt. relacja jakość-cena) wypada zdecydowania lepiej, zresztą zawsze tak było. Taki Zinfandel albo podobne potworki za grosze, to zawsze będzie ściek. Z kolei np. Bordeaux, Rodan, Loara to zawsze bezpieczniejszy wybór w przedziale 18-30 (konkurent dla B, też wychodzi obronną ręką). Pisał kiedyś o tym Sławek Chrzczonowicz…

    • Wojciech Bońkowski

      Marcin Aleksander

      Zinfandel najczęściej tak, ale nie ma żadnego powodu żeby Chile albo RPA nie mogły konkurować cenowo z Francją – i jak widać również po tej ofercie, idzie im to całkiem nieźle.

      • Marcin Aleksander

        Wojciech Bońkowski

        Może mogą, ale często wypadają dużo gorzej. Na przykład Rodan (ale i Langwedocja) jest bezpieczniejszy od anonimowego Czilijczyka, tak mi jakoś wychodzi. Jest to oczywiście też kwestia upodobań, ale złe wino pozostaje złym winem.

  • Robert Mazurek

    Żartowałem sobie, że po takiej recenzji Wojciech Bońkowski usłyszy, że jest sponsorowany przez Biedronkę, ale nie, są w końcu rodacy na posterunku, tych nie nabierze. I tak autor podpisujący się „Grzegorz Masej” czuwa, a p. Marcin insynuuje o podawaniu sobie ręki. „Nie obrażajmy się” – pisze p. Marcin i faktycznie siebie nie obraża.

    Sorry, nie wiem co mnie podkusiło, by zabierać głos w „dyskusji” nt ofert dyskontów.

    • Perpeć

      Robert Mazurek

      Będzie gala winicjatywy we wrześniu będzie okazja ustawki, aby wszyscy oponenci starli się na otwartym polu i sobie ręcznie wytłumaczyli wątpliwości! :-)

      Nie rozumiem jednak, dlaczego Pan uważa tę recenzję za pozytywną, przecież średnia ocen to nawet nie jest dwa serca. A przecież niesławne cymarossy z lidla, co najmniej miały dwa serca, a wiele tam win to nędzna przemysłowka nadajaca się do gulaszu albo zlewu.

      Sorry, że zabrałem głos pod Pana postem, ale nie oczekuję odpowiedzi.

      • Robert Mazurek

        Perpeć

        A jednak odpowiedź będzie :-) Recenzja pozytywna z treści, nie serc, bo na nich za grzyba się nie rozeznaję.

      • Sebastian Zdegustowany Bazylak

        Perpeć

      • Nick

        Perpeć

        O „szit” w te lidlowe Cymarossy też uwierzyłem Winicjatywie… Brrr… do tej pory mnie wzdryga jak sobie je przypomnę, tam to był dopiero chemiczny Ali…

    • Marcin Jagodziński

      Robert Mazurek

      Rodacy „bardzo zmartwieni”. „Zdenerowani”. „Rozczarowani” (znowu). „Bo zamiast napisać” (coś) napisano co innego. Zamiast serduszek dwóch, serduszka półtora. „Dało mi to dużo do myślenia” o ponurych konszachtach redaktorów. „Podczas gdy rok i siedem miesięcy temu”, „podobne wino”, „na tym samym portalu” dostało serduszka dwa .A jeśli się nie podoba, to proszę tu i teraz mi pokazać jakieś inne wino, które się podoba (tylko ma kosztować tyle samo, być z tego samego szczepu, kraju i jeszcze sklep, w którym je sprzedają ma być w odległości mniejszej niż 200 metrów. I żeby się nie przechodziło przez ulicę. I żeby nie padał wtedy deszcz). „Własnie wróciłem z zakupów według infografiki, a teraz się dowiaduję, że hit ma tylko dwa serca. ” [SZOK] [CHWILE GROZY] [DYSONANS POZNAWCZY TYSIĄCLECIA] „Wypiłem kieliszek, smakował mi, a teraz mi nie smakuje, jak przeczytałem recenzję”. „W sklepie nie przyjęli zwrotu”. „Padał deszcz”.

      • Marcin Jagodziński

        Marcin Jagodziński

        Cytatami też manipulujemy, oczywiście.

      • Robert Mazurek

        Marcin Jagodziński

        Ty jesteś jednak straszny hejter, ale się przynajmniej uśmiałem :-))

    • Wiesław Golec

      Robert Mazurek

      no ale z tym zrównaniem PO i PiS to trochę przesadził

    • Peyotl

      Robert Mazurek

      Dyskusja nt ofert z dyskontów nie jest może niezbędna (szczególnie jak sie zaczyna bleblać o recenzentach, zamiast rozmawiać o winach), ale recenzje tak, bo dzieki Winicjatywie nie muszę sprawdzać wszystkich 15 nowoświatowców – wystarczy że sobie wykonam deg. porówn. Greyrocka z FR i już wiem, co mysleć o sprawach tego świata. Dziekuję, panie Wojtku i wszyscy. To pisałem ja, Peyotl, winopijca 2 klasy.

  • Grzegorz Roman

    Ależ się Panowie męczycie z tymi „recenzjami” win marketowych.
    p.red. Mazurek popełnia zgrabny, jak zwykle felieton nt. wina FR, który nie wiele ma wspólnego wg. mnie z recenzją, z przesłaniem ” i bym chciała i się boję ”
    od red. Bońkowskiego czekam z utęsknieniem kiedy to w kolejnym (z)degustowanym winie nie znajdzie moczu kota albo innego szczura no bo w sumie to nie wiem czy się cieszy czy nie ,że tym razem nie znalazł gumowego węża.

    W przypadku recenzji wg. mnie winien być najpierw czynnik objektywny a potem osobista ocena.
    Jeśli kogoś nie znam, nie przebywam z nim blisko ( mówiąc wprost nie piję z nim wspólnie) , to nie za bardzo mnie interesuje smak (jego osobiste preferencje) jekiegokolwiek redaktora , niechby się nazywał i Parker.
    Od recenzenta natomiast oczekuję przede wszystkim rzetelnego opisu :
    zapach,smak, struktura(lekkie-ciężkie), kwasowość , słodycz (słodkie-wytrawne), złożoność ,harmonia , porównanie do innych itd.

    Aby coś rzetelnie opisać trzeba mieć wiedzę i doświadczenie.
    Nie każdy ma też predyspozycje aby rozróżniać niuanse a szczególnie wady zapachowe.

    A teraz trochę konkretów odnośnie do FR :
    – red.Mazurek : bucha pieprzem/marakują albo na odwrót; w smaku pieprz ,dalej trochę melona,słodkie jabłko,cytrusy
    -red. Bońkowski : zielony rejstr : szparagi,szpinak + pieprz
    – „winiacz” : nos: popkrzywa,lesistość, liście czarnej porzeczki ; w smaku piękny kwas ale lekki

    W wątku o FR ktoś napisał aby się nie rozwodzić za bardzo przy winie za 30,- PLN. Wg. mnie wina są albo dobre albo nie i nie ma tu znaczenia czy kosztuje 30 czy 300 pln.
    Oczywiście osobna kategoria to czy smakuje czy nie , no ale o gustach się nie dyskutuje.

    Póki co większość naszych winopisaczy należy zaliczyć do tej ostatniej kategorii.

    Co do FR : miałem ostanio okazję próbować kilku różnych marketowych SB z NZ ( kilka z M&S , czarna etykieta z Tesco oraz Greyrock ) ; w kolejce czeka jeszcze Tuatara z Domu Wina ; nie stwierdziłem nadmiaru ani aromatów ani smaków ; wino w średnich rejestrach ; w nosie marakuja ( odżyły wspomnienia z Madery ) ,trochę zieloności i aklohol (trochę dziwne bo piłem schłodzone) , w smaku wybijają się nuty pieprzne,dalej cytrusy i nuty zielone; na tle wszystkich najbardziej pieprzne a przez to najmniej jednoznaczne ; ogólnie b. przyjemne ; mnie smakowało; jeśli ktoś bardziej preferuje owoc to niech wybierze np. jedno z uprzednio wymienionych;

    P.S. sorry ,że piszę w wątku o winach dyskontowych

    • Wojciech Bońkowski

      Grzegorz Roman

      1. mocz kota to jest czynnik w stu procentach obiektywny

      2. ależ zawsze w winach z dyskontów szczegółowo omawiam rzetelnie strukturę, złożoność i harmonię. brak ich wzmianki w opisie odzwierciedla ich brak (obiektywny!) w samym winie

      • Grzegorz Roman

        Wojciech Bońkowski

        1.mocz może być czynnikiem obiektywnym o ile obiektywnie w zapachu i/lub smaku wina występuje; istotne jest jednak co recenzent znajduje w winie a nie czego , wobec swoich złośliwości, uprzedzeń,prowokacji , fanu itd , nie znajduje.

        2. skoro mowa o obiektywności i rzetelności to wobec jednak lekko ” rozjechanych” opisów FR ( recenzji?) przez wymienionych przeze mnie 3 autorów może się pojawić pytanie o to który z nich zaliczyłby się do , ostatniej z wymienionych przeze mnie uprzednio , kategorii ?

        3.a propos gumowego węża : mimo ,że nie jestem ani producentem ani dystrybutorem węży spożywczych chciałbym stanąć w ich obronie ; gumowy wąż , bez którego nie mogą się obyć żadne winiarnie przy obciągu wina ( nie mówię o dużych przemysłowych rozlewniach w których zastępują je stalowymi rurami ) sam z siebie nie wnosi nic do wina ( obiektywny ślad jest do pominięcia ) ; inaczej się ma sprawa z jego niewłaściwym wykorzystaniem a właściwie niedomyciem, wtedy rzeczywiście mogą się pojawić niekorzystne zapachy i/lub smaki :gnilne,pleśniowe czy przykładowo ” śmierdzącej szmaty” ( natrafiłem kiedyś coś takiego w winie hiszpańskim; była to jakaś rioja reserva ale o takim właśnie zapachu ) , no bo nie wyobrażam sobie aby po pompowaniu przykładowo ropy do traktora winiarz tym samym wężem obciągał wino

        4.dla zakończenia mojego mini panelu SB z NZ : dzisiaj przyszła kolej na Tuatara Bay 2013 ( spontaniczny zakup w przypadkowo odwiedzonym Domu Wina ) : z przykrością muszę donieść , że na tle
        uprzednio wymienionej 7-ki marketowej ( dla ścisłości w przypadku M&S chodzi o : Nelson, Kaituna blue, SB od Pernod&Ricard oraz Kaituna : kolejność wg mojej klasyfikacji) , wypada najgorzej : nos słaby , lekko wyczuwalne nuty trawiaste i owocowe; w smaku też nie lepiej : na 1. plan lekkie nuty pieprzowe podparte lekkim owocem i zieleniną a wszystko jakieś rozwodnione ; reasumując w moim panelu : 7 :1 dla marketów ( Tuatara nie jest zapewne rperezentatywna dla ” specjalistycznych ” sklepów ) ; przy czym marketowe były w cenia ca 25-40 PLN a Tuatara kosztuje cennikowo chyba > 50 PLN , ja ją kupiłem za 50,- ; tak czy inaczej mój faworyt w całej stawce to Kaituna blue : niewiele ustępuje Nelsonowi a jest dużo tańsza

        5. wg. mnie : chcesz się dobrze i niedrogo napić ( niekoniecznie tylko SB z NZ ) idż do M&S ( nie pracuję w ani dla M&S )

        • Peyotl

          Grzegorz Roman

          To mógłby byc temat na doktorat z enologii: „Mocz z gumowego węża jako obiektywny czynnik oceny wina”.

  • Hannah

    Na kontretykiecie rozbrajające wyznanie: „Aromaty czerwonych jagód i banana z miękkimi nutami dębu. Polecane do dań z dziczyzny (szczególnie drobiu).” I to jest najlepsze podsumowanie tego wina „Pasuje do dzika i sarny, o ile zrobiono je z kurczaka. (17,99 zł ). ♥♡

    Autor na sile chce być mistrzem dowcipu i szydery tymczasem obnaża swoją ignorancje. Do drobiu w sensie kulinarnym zalicza sie tez potrawy z dzikich ptaków. Żenada.

    • Wojciech Bońkowski

      Hannah

      https://pl.m.wikipedia.org › wiki › Drób
      Drób – zbiorcze określenie udomowionych ptaków hodowanych

      • Hannah

        Wojciech Bońkowski

        No i po co tak nieładnie manipulować?? A co dalej jest napisane o drobiu w sensie kulinarnym?
        Czy jednak uważa pan, ze na kontretykiecie użyto słowa drób nie w sensie kulinarnym? Może w sensie opisywania wiejskich krajobrazów?

        • Wojciech Bońkowski

          Hannah

          Po prostu śmiesznie brzmi ta kontretykieta. Takie pitu pitu z użyciem losowo wybranych słów (banan!).
          Jak już się upierają że wino z dyskontu za 20 zł pasuje do bażanta (którego jak wiadomo wszyscy jedzą parę razy w tygodniu ) to lepiej było napisać wprost: „pasuje do dzikiego ptactwa” a nie bawić się w jakąś pseudoelegancką gimnastykę.

          • Hannah

            Wojciech Bońkowski

            Ale przecież bardzo często sa w owadzie w sprzedaży przepiórki i perliczki to skąd ten sarkazm?

          • Wojciech Bońkowski

            Hannah

            No z tego właśnie ze perliczka z Biedronki to nawet przy bujnej wyobraźni nie jest danie z dziczyzny. Nie wiem jak prościej to wytłumaczyć.

          • Peyotl

            Hannah

            Widziałem dzisiaj dzikiego drobiu cień. Dzika kura leciała, intensywnie machając skrzydełkami (po 5,99 z Lidla) na poludnie, chyba do ciepłych krajów, żeby być podaną do win in situ.

  • Irek „blurppp” Wis

    Wpisując sie w poziom merytoryczny cześć dyskusji chciałem zapytać czy jest znany redakcji procentowy udział Hobbitów w produkcji
    Fern Ridge Marlborough Sauvignon Blanc 2013

    • Wojciech Bońkowski

      Irek „blurppp” Wis

      hobbitów nie mam pojęcia ale to wino na pewno nie jest wegańskie

      • selif

        Wojciech Bońkowski

        Przepraszam najmocniej, ja nie w temacie. Muszę komuś odkupić jak na obrazku:
        Riesling Domanie Huber & Bléger. Rocznik nieważne. Czy jest ono dostępne w Polsce? Ktoś się dystrybucją zajmuje? Uprzejmie proszę o odpowiedź.

        • Wojciech Bońkowski

          selif

          Nie widziałem tego wina w Polsce

          • selif

            Wojciech Bońkowski

            Ja piłem niedawno w jednej z kawiarni we Wrocławiu. Było bardzo dobre. :)
            A warto coś dobrego sonczyć nie tylko w kawiarni ale też i u siebie na tarasie.

    • kielon

      Irek „blurppp” Wis

      Producent nie dopuszcza już hobbitów do ugniatania gron w kadziach, ponieważ ostatnio sierść im na stopach linieje i choroby stóp spać nie dają. Przez to w rocznikach 2011 i 2012 zionęło nieco aromatami ropnej trufli i zjełczałej wełny. 2013 jak widać powyżej jest już ok.

  • Olo

    Chyba ludzie nie czytają smerfow marud na winicjatywie. U mnie w mieście trzy Biedronki i wszędzie Fern Ridge wymieciony.

  • Marcin

    Las wykrzykników. AUTORA CHCĄ POWIESIĆ;) Morze wpisów. Tsunami pouczeń. Tyle nerwów. Same hejty. Mnogość krytyki. Jaram się tym. TO PIĘKNE! To coś wspaniałego, że tyle ludzi domaga się dobrego wina.
    Drogi Panie Wojtku, droga Winicjatywo gratulacje!!!
    Gwarno musi być:)

  • Grzegorz

    Tak zajrzałem tutaj, bo przeciez miały sie tu posypać propozycje innych sauvignon blanc produkowanych i butelkowanych w Nowej Zelandii dostepnych w Polskich sklepach w cenie do 30,00 zł, a tu cisza…

    Tak więc, jak to pisze Pan Wojciech, zamilknijcie napinacze albo coś zaproponujcie!

  • Ricardo Tabs

    Nowość

  • Peyotl

    „Jedna z ciekawszych propozycji w tej ofercie (14,99 zł). ♥♡” Mc William’s… Nie łapię zasad recenzeckich. Dlaczego 1 serce za 1 z ciekawszych ?

    • Wojciech Bońkowski

      Peyotl

      Jedna z ciekawszych „dla tych, co szukają w winie przede wszystkim owocu” – bo inne wina czerwone (te przyzwoite) są dość garbnikowe.

      A samo wino przeciętne i przemysłowe, stąd obiektywna ocena ♥♡