Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

10 rzeczy o Rueda

Komentarze

…czyli o najpopularniejszym białym winie Hiszpanii.

1. Co to jest?D.O. Rueda to położona na północy Hiszpanii apelacja, która słynie z wytrawnych win białych.

2. Gdzie dokładnie? – Apelacja obejmuje winnice położone w trzech hiszpańskich prowincjach – Valladolid, Segovia i Ávila. Najwięcej win powstaje w okolicach położonego w prowincji Valladolid miasteczka Rueda, od którego pochodzi nazwa apelacji.

Gdzie to jest? © Decanter.com.

3. Z czego? – Rueda to synonim verdejo. Ten rdzenny szczep winorośli tutaj osiąga szczyt swoich możliwości. Poza verdejo dla win białych dopuszczone są jeszcze viura (neutralny szczep, im go w winie więcej, tym mniej smaku), palomino fino (ma marginalne znaczenie) i sauvignon blanc (wielki sukces w ostatnich latach, sporo win jednoszczepowych z napisem „Sauvignon Blanc” na etykiecie). Dla win czerwonych i różowych stpsuje się tempranillo, cabernet sauvignon, merlot i garnacha.

4. Jak to smakuje? – Verdejo daje wina bardzo aromatyczne wina, pachnące cytrusami, ziołami i agrestem wina o wysokiej kwasowości i wyraźnej goryczkowej końcówce.To wino w stylu sauvignon blanc z Bordeaux lub Doliny Loary, ale o bardziej egzotycznym bukiecie i smaku, przez to bardziej pijalne i atrakcyjne.

Skarbem Ruedy są stare winnicy, z których wina – na etykiecie viñas viejascepas viejas lub nazwą pojedynczej winnicy — są mniej egzotyczne, za to bardziej mineralne, głębsze i lepiej zbudowane. Niekiedy są starzone w beczkach dębowych (na etykiecie fermentado en barrica) lub w kadzi stalowej, ale przez kilka miesięcy na własnym osadzie drożdżowym. Lepsze efekty przynosi ten drugi sposób, gdyż beczka zbyt często tłamsi delikatne aromaty verdejo.

W Ruedzie modne są słynne betonowe jaja. © Krzysztof Dobryłko.

5. Rueda kiedyś… – Po ataku filoksery z końca XIX wieku postawiono w Ruedzie na lokalne verdejo. Robiono z niego oksydowane, wzmacniane alkoholem wina przypominające sherry. Lżejsze, wystawiane w szklanych gąsiorach na słonce wersje nazywano pálido, a te, które później latami starzono w beczkach, oznaczano dorado. Dla tego typu win, jako uzupełnienie verdejo, sprowadzono w trzydziestych latach XX wieku z Andaluzji odmianę palomino fino. Wzmacniane wina to obecnie prawdziwa rzadkość, a sprowadzona z Południa odmiana powoli znika z lokalnych winnic. Wina te rzadko rozlewane są do butelek i najłatwiej spróbować ich w lokalnych barach, gdzie trafiają do kieliszków prosto z kilkulitrowych baniaków. Do butelek trafia tylko starzona w beczkach wersja – dorado.

Baniaki do pálido. © Krzysztof Dobryłko.

6. …i dziś – Nowe wkroczyło do Rueda za sprawą winiarni Marqués de Riscal w latach 70. XX wieku. Specjalista od czerwonej riojy chciał rozszerzyć swoje portfolio o wina białe i jego wybór padł na obsadzone verdejo winnice w okolicach miasteczka Rueda. Wybór okazał się strzałem w dziesiątkę, a wytrawne wina z zapomnianego szczepu zrobiły furorę w Hiszpanii. Kilka lat później Riscal sprowadził do Ruedy nieznane tam wcześniej sauvignon blanc, które uzupełniły paletę białych odmian w regionie. Na naśladowców Riscala nie trzeba było długo czekać i dziś Rueda to najbardziej dynamicznie rozwijająca się hiszpańska apelacja. W ostatnich pięciu latach podwoiła produkcję i stała się największym producentem białych win w Hiszpanii. Stosunkowo tanie wina zawojowały bary tapas nie tylko w pobliskim Valladolid.

7. Winnice sprzed filoksery – Prawdziwym skarbem Ruedy są winnice, które nigdy nie zostały zaatakowane przez filokserę. Jest ich niewiele, ale to jedno z rzadkich miejsc w Europie, gdzie zachowały się ponad 150-letnie owocujące krzewy winorośli. Winnice – najwięcej zachowało się w okolicach miasteczka Nieva w prowincji Segowia – prowadzone są w tradycyjny sposób: cięte „na głowę” krzewy nasadzone są w 3-metrowych odstępach. Wina pochodzące z tych winnic (na etykiecie termin „pié franco”) są niesłychanie skoncentrowane i dobrze znoszą starzenie w beczkach.

Prefilokseryczne verdejo. © Krzysztof Dobryłko.

8. Ile to kosztuje? –Gigantyczny sukces Ruedy w ostatnich latach w dużej mierze sfinansowali winiarze. Rueda to bowiem wino tanie lub bardzo tanie. W hiszpańskich supermarketach można kupić wino butelkowe już za niewiele więcej niż 1€! Te porządne Ruedy od dobrych producentów najczęściej kosztują między 5 a 10€. Wina z pojedynczych winnic, starzone na osadzie lub fermentowane w beczkach to wydatek do 20€, droższe należą do wyjątków.

9. Jak czytać etykiety? – Jeżeli pojawi się nazwa szczepu Verdejo lub Sauvignon Blanc, mamy gwarancję, że jego udział w danym winie wynosi przynajmniej 85%. W praktyce są to najczęściej wina jednoszczepowe. (Niekiedy tych informacji trzeba szukać na kontretykiecie). Natomiast jeśli wino oznaczone jest jedynie „Rueda” bez nazwy szczepu winorośli, najprawdopodobniej jest ono mieszanką, w której min. 50% stanowi verdejo.

Rzadko spotykane wina musujące oznaczone jako espumoso bazują na verdejo i powstają znaną z Szampanii metodą klasyczną. Wina czerwone przejęły dobrze znane z sąsiednich apelacji oznaczenia joven, crianza, reserva i gran reserva.

10. Polecane wina – Poniżej kilka win z Rueda, które polecaliśmy na Winicjatywie:

Copaboca Rueda Verdejo Gorgorito (27–35 zł)

Duquesa de Valladolid Rueda Verdejo (35 zł)

Grupo Yllera Bracamonte Rueda Verdejo (40 zł)

Bianco Nieva Rueda Verdejo Pié Franco (verdejo z krzewów sprzed filoksery, 59,99 zł)

Do Hiszpanii podróżowałem na zaproszenie ICEX.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • Marcin Czerwiński

    Świetny wpis!
    Nie wiem jak to wygląda w Warszawie, ale w Polsce powiatowej można spotkać na półkach sklepowych głównie stare roczniki 2010!, 2011 i 2012. Bardzo rzadko trafia się świeże verdejo z 2013 i zazwyczaj są to wina pośledniego sortu.

  • Hubert Wojtach

    W Warszawie na półce na osiem butelek czystego verdejo sześć jest z 2013, a dwie pozostałe są „wiekowe”, bo z 2012 – one młodsze być nie mogą, bo są starzone (Belondrade). Do tego są trzy kupaże z verdejo – też z 2013. Nie jest zatem źle.

    • Marcin Czerwiński

      Hubert Wojtach

      Pozazdrościć. Pisałem o verdejo sin crianza.

      • Tommy Walker

        Marcin Czerwiński

        Spory wybór Ruedy w przystępnych cenach jest na http://www.vinos.de/ , u berlińskiego specjalisty od win hiszpańskich. Co ważne, mają przyjemne koszty dostawy, tylko 9,90 ojro za 12 flaszek, a DHL przywozi w ciagu trzech dni

        • Wojciech Bońkowski

          Tommy Walker

          Przypominamy jednak, że zamawianie win z niemieckiego sklepu internetowego z dostawą do Polski jest niezgodnie z przepisami celno-akcyzowymi.

          • Tommy Walker

            Wojciech Bońkowski

            Dziwi mnie trochę Pański fundamentalizm w tej kwestii, godny lepszej sprawy. Nawet jeśli rzeczywiście gdzieś to koliduje z w/w przepsiami (o czym wcale nie jestem do końca przekonany), to czy zna pan choć jeden przypadek zakwestionowania takiej przesyłki z Niemiec do Polski?
            PS. Znam oczywiście przytaczaną tu historię miłosnka wina z Holandii, ale jego kłopoty wynikły głównie z tego, że wina rozporowadzał wśród innych osób. Poza tym, od tego czasu wiele przepisów się zmieniło, a sklepy informują jedynie o potencjalnych trudnościach z wysyłką do Wielkiej Brytanii i Irlandii – oraz z oczywistych względów – do Szwajcarii

          • Wojciech Bońkowski

            Tommy Walker

            Zwracanie uwagi na to jakie w Polsce obowiązuje prawo to jest fundamentalizm?

            Owszem, znam przypadek zatrzymania przesyłki wina wysyłanej Pocztą Polską.

          • Tommy Walker

            Wojciech Bońkowski

            Tak się składa, że transgranicznym handelm wysyłkowym zajmuję się zawodowo na co dzień. Podstawą takiego handlu wewnątrz UE (a dokładniej strefy Schengen, w UK i Irlandii są pewne wyjątki) jest zasada, że w wypadku zakupu przez klienta indywidualnego (nie firmę!) wszelkie podatki odprowadza się w kraju sprzedawcy.
            Po drugie, absolutnie nie wierzę w to, że sklepy prowadzące sprzedaż wina na wielką skalę nie znają przepisów – ani w to, że świadomie je łamią. Jedyne logiczne wytłumaczenie jest takie, że dysponują odpowiednimi interpretacjami przepisów, pozwalającymi na taką sprzedaż

          • Wojciech Bońkowski

            Tommy Walker

            No to ja chętnie przeczytam taką interpretację. Na razie znam interpretację Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, który jednoznacznie się wypowiedział w tej sprawie – akcyzę płaci się w kraju odbiorcy, a w Polsce jedyna możliwość zrobienia tego zgodnie z przepisami to ustanowienie przedstawiciela podatkowego. Kto tego nie robi i zamawia wino z Niemiec z dostawą do Polski, łamie przepisy.

            Nie uważam żeby te przepisy miały sens, ale „sed lex”, jak mawiali starożytni Rzymianie. Zacznijmy je wszyscy bardziej szanować to może się doczekamy lepszych prawodawców.

          • Tommy Walker

            Wojciech Bońkowski

            Ponieważ takie sklepy mają z reguły bardzo dobry wybór win, szkoda całkiem rezygnować z ich usług. Ja akurat szczęśliwie mam bliżej do Berlina niż do Warszawy, i kilka razy w roku bywam tam w interesach. Zawsze więc mogę zamówić i sobie przywieźć – czego i innym czytelnikom życzę :)

        • monty

          Tommy Walker

          To ciekawe, że DHL przywozi, bo ta firma nawet nieobanderolowane próbki (importerskie) cofa. I zdarzyło się to już czterokrotnie.

          • Tommy Walker

            monty

            Nie wiem, skąd Panu cofnęli, może spoza UE. A może transportem lotniczym. Ja dostałem bez problemu, zamówione w nocy z niedzieli na poniedzałek, w środę w południe było u mnie w domu. Karton 12 flaszek

          • Tommy Walker

            monty

            PS. Ja jestem zwykłym konsumentem, nie importerem. Może tu leży problem

    • Wojciech Bońkowski

      Hubert Wojtach

      „Na półce” – mówimy o sklepie El Catador, który zresztą serdecznie polecam. Bo globalnie na warszawskiej półce aż tak różowo nie jest.

  • Julio Cesar SOBRINO

    To ciekawy post a propos DO Rueda. Tylko chciałbym dodawać, że generalnie wino Rueda to wino młode bez kontaktu z beczką. Pamiętajcie więc, że to wino powinno być degustowane rok albo dwa lata po zbioru (rocznik na etykiecie). Ale jeżeli to wino fermentowało albo dojrzewało trochę czasu w beczkach (co może się zdarzyć) to na etykecie bedzie mialo napisane “fermentado en barrica” i takie wino można śmiało degustować 3-4 lata po zbioru. Polecam też wina Rueda sprzedawane w sklepie http://www.vinola.pl :
    1) Cantosan Rueda Verdejo
    2) Cantosan Rueda Verdejo Barrica (6 miesięcy w
    beczkach)

    Saludos http://www.sobrino.pl

  • denko

    Ciekawy artykuł, deklinacja kuleje.