Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

10 rzeczy o Nero di Troia

Komentarze

1. Co to jest? – Jeden z tych mniej znanych rdzennych szczepów włoskich (inna nazwa to Uva di Troia).

2. Skąd? – Z północnej Apulii. Nazwa pochodzi podobno od nazwy miasteczka znajdującego się niedaleko Foggii.

3. Trzej muszkieterowie – Słyszymy Apulia, myślimy primitivo i negroamaro. Nero di troia możemy uznać za trzeciego muszkietera tego regionu. Nieco zapomnianego, ale ostatnio odnoszącego spore sukcesy. Według mnie jest najprzystojniejszy z tej trójki.

Nero di Troia to jeden z muszkieterów Apulii. © Torrevento.

4. Jak smakuje? – To przede wszystkim szczep dający wina bardzo taniczne. I te taniny trzeba nieco ujarzmić (o tym poniżej). Pachnie intensywnie ciemnymi owocami, przyprawami, liśćmi herbaty, fiołkiem. Wina mają najczęściej średnią strukturę.

5. Solo czy w mieszance? – Ze względu na mocne taniny przez długi czas nero di troia mieszane było z łagodniejszym montepulciano lub sangiovese. W latach 1990. podjęto próby butelkowania go bez żadnych dodatków „zmiękczających”. Choć w tym charakterze nadal używa się beczek dębowych Poza tym im dojrzalsze winogrona, im więcej owocu, tym łatwiej taniczność nero di troia przykryć i złagodzić. Problem z tym szczepem jest jednak taki, że dojrzewa bardzo późno. Zbiory zazwyczaj mają miejsce dopiero po koniec października.

6. Pić młode czy czekać? – Nero di troia wypuszczane jest na rynek po wielu miesiącach spędzonych w beczce i kolejnych w butelce. Tak przygotowane może już spokojnie trafić na stół konsumenta. Jednak degustacja pionowa jednego z flagowych nero di troia – Torrevento Vigna Pedale 2004–2009 pokazała, że szczep ten świetnie się starzeje i kilka dodatkowych lat tylko dodają mu dostojności. Można więc czekać lub, jeśli znajdziecie, zakupić starsze roczniki.

7. Apelacje – Jest ich niewiele. Przede wszystkim DOC Castel del Monte, gdzie powstają najlepsze wina z Nero di Troia. Oprócz tego: Barletta, Rosso Canosa, Rosso di Cerignola, Tavoliere. W mniejszej proporcji może się pojawiać w DOC Cacc’e Mmitte di Lucera, Gravina, Orta Nova, San Severo.

Typowy apulski krajobraz. © Grape Occasions.

8. Polecani producenci:

Torrevento – zwłaszcza jego Vigna Pedale, dostępne w Polsce, które niedawno recenzowaliśmy (importer: Salute, 62 zł)

Rivera – dostępny w Polsce (importer: Pavonique)

Rasciatano

9. Dlaczego warto? – Wina, których próbowałam w Apulii mają dobry stosunek jakości do ceny. Duży ekstrakt i spora waga powinny spodobać się polskiemu konsumentowi. Przy tym są to wina mniej dżemowate, znacznie świeższe niż np. Primitivo.

10. Do czego? – Takie wino poradzi sobie z dziczyzną w sosie, z pieczonym mięsem, czyli idealne będzie z ciężkimi, konkretnymi daniami polskiej kuchni.

Do Apulii podróżowałam na zaproszenie importera Torrevento.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • Franklin

    Ja bym dał jako trzeciego muszkietera Malvasię Nera…
    A Nero di Troia może być jako d’Aratgnan… :-)

    • Wojciech Bońkowski

      Franklin

      Malvasia Nera bardzo rzadko występuje samodzielnie albo jako główny składnik wina. Praktycznie zawsze występuje jako szczep pomocniczy wobec Negroamaro. Dlatego Malvasia (przy całej mojej sympatii) to raczej Sancho Pansa niż muszkieter ;-)

      • Sławek Chrzczonowicz

        Wojciech Bońkowski

        Wojtku,
        Rzeczywiście tak było zwłaszcza w Salento, jednak ostatnio coraz częściej producenci z Apulii stosuja 90 do 100% malvasia nera. np Luccarelli

        • Wojciech Bońkowski

          Sławek Chrzczonowicz

          No właśnie, Lucarelli, San Marzano i paru innych. Nie ma żadnego porównania z apelacją Castel del Monte, gdzie jest kilkaset win opartych na Nero di Troia.

          Dodam jeszcze że Malvasia Nera występuje też w Toskanii i tam też jest parę pojedynczych etykiet z jej dużym udziałem.

        • Franklin

          Sławek Chrzczonowicz

          I w Salento jest sporo 100% Malvasii choćby Cantina San Donaci czy Castello Monaci… Bywaja nawet w wersji Dolce…
          Nawet w Piotrze i Pawle widziałem jakąś malvasię z Apulii, ale nie pamiętam teraz nazwy…