Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

10 rzeczy o Burgundii

Komentarze

W poniższym tekście całkowicie i świadomie pominąłem zagadnienia związane z klasyfikacją burgundzkich win, jakiś czas temu opisane na Winicjatywie dość szczegółowo. Dzięki temu możemy spokojnie zastanowić się nad fenomenem Burgundii, czyli nad tym co sprawia, że wina z tego niewielkiego regionu od kilkuset lat zajmują czołowe miejsca w panteonie winiarstwa, a same ich nazwy jak choćby Chambertin, powodują przyspieszone bicie serca wśród koneserów. Spróbujmy odpowiedzieć, a może zrozumiemy dlaczego Bieńczyk kocha Burgundię.

© Wine Folly.
© Wine Folly.

1. Burgundia w liczbach – region winiarski Burgundia, bez Beaujolais, to obecnie 27,6 tysięcy hektarów winnic, czyli około 3% winnic w całej Francji. Podobny udział region ma również w produkcji wina. Jednak wśród win najwyższej kategorii AOC burgundy stanowią już ponad 6,5%, co świadczy o znacznie mniejszym udziale win stołowych niż w innych regionach. W Burgundii wytwarza się rocznie ok. 200 mln butelek wina, a ich sprzedaż przynosi rocznie ponad 1,1 mld euro. Rynki eksportowe, z których najważniejsze to Wielka Brytania, USA, Japonia i Belgia, dają 54% tego przychodu. Tyle suchych faktów. W sferze emocji odnotujmy, że jest opinią powszechną, że chardonnay i pinot noir z Burgundii stanowią najwspanialsze interpretacje tych szczepów na całym świecie, a opinią dość rozpowszechnioną, że są to w ogóle najlepsze wina na świecie…

© Decanter.com
Burgundzkie wina – wzorzec metra dla chardonnay i pinot noir. © Decanter.

2. Terroir – winnice Burgundii ciągną się przez ok. 140 km, wzdłuż prawego brzegu rzaki Saony, od miasta Dijon na północy do Mâcon na południu. Panuje tu klimat kontynentalny z chłodnymi zimami; częste są wiosenne przymrozki. Lata są natomiast ciepłe, często gorące, ale nigdy tak suche jak na południu – w dolinie Rodanu czy Langwedocji. Gleby, w przeważającej części gliniasto-wapienne, powstały w wyniku erozji wapiennych skał ze wznoszącego się nad Côte d’Or płaskowyżu Jury, osadzających się na niesionych przez Saonę iłach. Wyjątkiem jest Chablis, stanowiące oddaloną od centrum Burgundii enklawę leżącą na grubych pokładach wapienia zwanego kimerydem.

Specyfika burgundzkiego terroir polega na tym, że mniej istotnymi czynnikami dobrej lokalizacji jest wysokość i nachylenie stoku, zaś dominującą rolę odgrywa odpowiednie ułożenie kamienistych, wapiennych warstw gleby z dobrym drenażem w stosunku do zatrzymujących wodę iłów i margli. To stąd biorą się zaskakujące niekiedy sytuacje, kiedy siedlisko grand cru dzieli tylko parę metrów od znacznie gorszej parceli, zaś orientacja w skomplikowanej geomorfologii tutejszego terenu jest podstawową kwalifikacją enologów.

Bohaterowie Burgundii. © Burgundy DIscovery
Bohaterowie Burgundii. © Burgundy Discovery.

3. Szczepy winorośli w Burgundii – na pytanie o burgundzkie szczepy, zwyczajowa odpowiedź brzmi: uprawia się tu tylko chardonnay i pinot noir. Należy jednak wspomnieć jeszcze o czerwonym gamay i białym aligoté, Wtajemniczeni dodają coś o sauvignon blanc w apelacji Saint-Bris i tyle. Rzeczywistość jest trochę bardziej złożona. Jeśli chodzi o szczepy białe dominuje oczywiście chardonnay (48% wszystkich nasadzeń), poza tym mamy aligoté (6%) i w znacznie mniejszych ilościach sauvignon blanc, sacy, melon, pinot beurot czyli pinot gris i pinot blanc. Wśród odmian czerwonych króluje pinot noir (34% wszystkich nasadzeń), za nim gamay (10%), césar i całkowicie anegdotycznie tressot, który pozostał ledwie na 0,3 ha. W sumie wszystkie szczepy poza wielką czwórką (chardonnay, pinot noir, aligoté i gamay) zajmują łącznie 2% powierzchni nasadzeń, czyli jakieś 550 ha. Niemniej przy odrobinie starań można napić się wina wytwarzanego np. w 100% z pinot gris, choćby w apelacji Marsannay.

4. Ludzie – wino to nie tylko siedlisko w znaczeniu klimatu i gleby. Burgundia swą legendę zawdzięcza także ludziom, którzy wino wytwarzają. To przede wszystkim Filip Śmiały, książę Burgundii, który w 1395 r. nakazał usunięcie w całym swoim księstwie winorośli odmiany gamay i zastąpienie jej przez pinot noir, przez co utrwalił podział burgundzkich winnic na szlachetne Côte d’Or i plebejskie Beaujolais. To także cesarz Napoleon, a ściślej jego Kodeks nakazujący podział posiadłości po śmierci właściciela wśród wszystkich spadkobierców, co doprowadziło do rozdrobnienia winnic. To wreszcie winiarze jak Jean-Marie Raveneau, którego wina od dziesięcioleci służą jako przykład najdoskonalszej, może obok Vincenta Dauvissat, ekspresji Chablis. To oczywiście Aubert de Villaine, współwłaściciel i zarządzający kultową posiadłością Romanée-Conti i niedawno zmarła Anne-Claude Leflaive, pionierka biodynamiki w burgundzkich winnicach, o której mówiono, że wśród białych burgundów wina z jej posiadłości pełnią tę samą rolę co wina Auberta de Vilaine’a pośród czerwonych. To wreszcie Ghislaine Goisot – gdyby miała parcelę w Chablis, a nie w Côte d’Auxerre, byłaby z pewnością w burgundzkim panteonie.

Napoleon też wrzucił swoje 5 groszy do burgundzkich winnic.
Napoleon też dorzucił swoje parę groszy do historii burgundzkich winnic.

5. Wina Burgundii – na początku znów kilka liczb. 61% burgundów to wina białe. Czerwone stanowią 30%. Reszta to wina musujące Crémant de Bourgogne (8%) i różowe (1%). Zanim przejdziemy do burgundzkiej klasyki, należy wspomnieć o winach z sauvignon blanc powstających w apelacji Saint-Bris. Nie jest to tak zaskakujące, jeśli weźmiemy pod uwagę, że z Saint-Bris znacznie bliżej jest do Sancerre, czyli matecznika sauvignon (90 km) niż do winiarskiej stolicy Burgundii –  Beaune (140 km). Saint-Bris to proste, codzienne, bezpretensjonalne wina, warte swoich cen. No i aligoté – ten lekceważony szczep daje na ogół przeciętne, mocno kwasowe wina stosowane głównie do sporządzania słynnego burgundzkiego aperitifu kir. Jednak dobrzy winiarze potrafią zrobić aligoté z charakterem i ekstraktem, niepozbawione zaskakującej głębi, żywe i czyste. Można je znaleźć pod etykietą Bourgogne Aligoté bądź Bouzeron – gdy pochodzą z niewielkiej enklawy w Côte Chalonnaise. Kwintesencja Burgundii to jednak chardonnay (jedna z najbardziej uniwersalnych odmian winorośli) i pinot noir (jedna z najbardziej kapryśnych), które w równej mierze mogą tu dać, przy sprzyjających okolicznościach, najwspanialsze wina świata. Warto zwrócić uwagę na zróżnicowaną ekspresję chardonnay. Na północy (Chablis) mamy wina mineralne, ascetyczne o mocnym kwasowym kręgosłupie. Na południu (Mâcon) – wina krzepkie, rustykalne, często o całkiem sporym ekstrakcie. W centrum (Côte de Beaune) – królewskie, długowieczne (chyba że dopadnie je „premox”), kwasowe, a jednocześnie finezyjne, wielowymiarowe wina z doskonale zintegrowaną beczką.

Z pinot noir bywa trudniej. Szczep trudny w uprawie i winifikacji stwarza sporo problemów, zwłaszcza, że wobec przewyższającego podaż popytu, wielu winiarzy podkręcało i nadal podkręca wydajność, czemu zresztą sprzyjają dość luźne w tym zakresie limity. W konsekwencji jakość win jest nierówna, zaś ceny zawsze wysokie. Powoduje to wiele rozczarowań i zniechęca do czerwonej Burgundii wielu mniej zafascynowanych konsumentów ale także importerów. Jak pisze Jim Ainsworth: „Każdy, kto kiedykolwiek pił burgundzkie wino wie, że szanse na znalezienie fascynującej, oszałamiającej jakości są zupełnie znikome. […] Jednak, gdy okoliczności sprzyjają, pinot noir może pozwolić na powstanie win o takiej delikatności i nieziemskiej świetlistości dotyku – a przy tym tak mocnych, że wydają się pochodzić z innej planety”.

6. Roczniki win z Burgundii – mają wyjątkowo duże znaczenie – podobnie jak w Bordeaux, jednak w tym ostatnim regionie wina w słabszym roczniku tanieją, a w Burgundii ceny poruszają się tylko w jednym kierunku. Dzieje się tak dlatego, iż region jest nieduży, a posiadłości bardzo rozdrobnione, więc popyt niemal zawsze przewyższa podaż. Z tego też powodu burgundy nie są, w takim stopniu jak wina z Bordeaux, obiektem obrotu wtórnego. Stare roczniki trafiają na aukcje rzadko, zaś w bieżącej sprzedaży z reguły dostać możemy wyłącznie roczniki bieżące. Sprzymierzeńcem kupujących jest fakt, że taka seria dobrych roczników, jak w ostatnich sześciu latach (2009, 2010, 2012 i 2013), rzadko się w Burgundii zdarzała. Jeśli dorzucimy do tego wyjątkowy wręcz 2005 i niewiele gorszy 2002, to możemy stwierdzić, że XXI stulecie jak na razie należy do Burgundii.

Droga do raju. © Domaine Rousseau
Droga do raju. © Domaine Rousseau.

7. Winnice grand cru – zróżnicowanie terenu, spowodowane burzliwym układem warstw geologicznych, powoduje, że występuje tu wiele niewielkich siedlisk wyjątkowo uprzywilejowanych pod względem gleby i warunków hydrogeologicznych. 40 spośród nich uzyskało status grand cru (są to oddzielne apelacje kontrolowanego pochodzenia). W pięciu przypadkach siedliska te zajmują poniżej 2 ha, będąc najmniejszymi pod względem powierzchni strefami AOC we Francji. Są to: La Romanée (0,84 ha), Criots-Bâtard-Montrachet (1,57 ha), La Grande Rue (1,65 ha), Romanée-Conti (1,76 ha) i Mazoyères-Chambertin (1,82 ha).

8. Beczka – dębowa baryłka, zwana w Burgundii pièce, zżyła się z tutejszymi winami, podobnie jak bordoska barrique z winami z Akwitanii. Zarówno pinot noir jak i chardonnay z beczką się polubiły i zawdzięczają jej sporo ze swojej finezji. Trzeba też przyznać, że burgundzcy winiarze nie idą raczej w ślady słynnego enologa MichelaRollanda i beczka zdecydowanie służy im do stabilizacji wina, jego powolnego utleniania, nie zaś do aromatyzowania czy maskowania niedostatków. Burgundzka pièce różni się nieco wymiarami od bordoskiej barrique: jest o parę centymetrów niższa, za to nieco grubsza, zawiera o trzy litry wina więcej – 228, ale waży dokładnie tyle samo – 45 kg.

© Wikipedia
Hôtel-Dieu w Beaune. © Wikipedia.

9. Aukcje – Les Hospices de Beaune, inaczej Hôtel-Dieu to ufundowany przez kanclerza Nicolasa Rolina szpital dla ubogich,oferujący także noclegi pielgrzymom. Dziś należy do dziesięciu najczęściej odwiedzanych zabytków Francji. Przez wieki hospicjum pozyskało od donatorów łącznie 61 ha winnic w czterdziestu trzech parcelach, z których wiele leży w prestiżowych strefach premier i grand cru w Côte de Beaune i Côte de Nuits. Od roku 1859 roku wina wytwarzane w należących do Hospices winnicach sprzedawane są podczas corocznych aukcji organizowanych w trzecią niedzielę listopada. Zależnie od rocznika jest to zawartość od 400 do 600 beczek. Wpływy ze sprzedaży win zasilają fundusze przeznaczone na finansowanie szpitali, domów opieki, badań medycznych i organizacji charytatywnych w regionie. Ta najbardziej znana na świecie i najbardziej chyba prestiżowa aukcja win od roku 2005 prowadzona jest przez znany dom aukcyjny Christie’s. W 2015 r. podczas 155. aukcji po raz pierwszy sprzedano także wina z Chablis podarowane przez znanego winiarza Jean-Marka Brocarda.

10. Marzenia – w Burgundii o marzenia znacznie łatwiej niż o wina. Całkiem inaczej niż w Bordeaux, gdzie dostępność win wyznacza zasobność portfela, więc o większości wybitnych win można marzyć całkiem konkretnie, jeśli uda się zaoszczędzić niezbędną kwotę. Co innego w Burgundii. Tu marzenia nikłą mają szansę na realizację. I wcale nie chodzi o ikony takie jak Romanée-Conti, choć tak jak powiedziałem niegdyś Markowi Bieńczykowi, gdyby podarował mi flaszkę z rocznika 1946 – nie odmówię. Marzę jednak o nieco innych butelkach, a oto kilka z nich:

Domaine Charlopin Parizot Échézaux Grand Cru 2002 – jedną z 900 butelek chętnie bym otworzył z Wojtkiem Bońkowskim

Z Markiem Bieńczykiem spróbowałbym Richebourg 2002 z Domaine Méo-Camuzet – tych flaszek było 1200, a następnie otworzyłbym jedną z 250 butelek Chambertin Grand Cru 1999 z Domaine Dugat-Py

Niezłym wstępem do takiej degustacji byłoby porównanie Chevalier-Montrachet Grand Cru 2002 z Domaine d’Auvenay (650 butelek) z tym samym rocznikiem od Anny Leflaive (tu była zawrotna liczba 9 tys. flaszek).

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • Marcin Czerwiński

    W okolicach Auxerre występuje jeszcze Sauvignon Gris aka Fié Gris (na przykład Domaine Goisot robi wina z tej odmiany).

    • Słąwek Chrzczonowicz

      Marcin Czerwiński

      Tak, Ghislaine Goisot ma tego koło dwóch hektarów, ten klon sauvignon blanc to jednak w Saint-Bris duża rzadkość.

      • Marcin Czerwiński

        Słąwek Chrzczonowicz

        Zgadza się, jubilerskie ilości.

        • ducale

          Marcin Czerwiński

          Dodałbym Sławku jeszcze jedno nazwisko Madame Lalou Bize-Leroy..

  • Grzegorz Paterak